Ewa:
Obudziłam się i zaówarzyłam Dean'a ,który patrzył na mnie jak na jakiś obraz , więc przytuliłam się do niego bardziej .
-Mówią ,że jak ktoś przygląda się śpiącemu , to ta osoba która śpi po chwili się budzi -powiedziałam i spojrzałam na chłopaka .
-Musiałem spojrzeć-powiedział
-Miałeś powód?-zapytałam , zamykając oczy i kładąc głowe na jego torsie.
-Oczywiście -powiedział ,położył mi rękę na plecy i zaczoł przemieszczać nią w góre i w dół po moich plecach .
-Jaki był to powód ?-spytałam
-Jesteś piękna jak śpisz -powiedział , a ja się uśmiechnełam .
-Czyli jestem tylko piękna jak śpie?-zapytałam ,otwierając jedno oko z uśmiechem na twarzy . Po chwili otworzyłam jeszcze drugie.
-Zawsze jesteś piękna ,-powiedział i złożył na moich ustach pocałunek. Ale chola , gdzie ja jestem . Usiadłam chwile i zaówarzyłam że spałam u Dean'a . Pewnie musiałam być śpiąca i zasnełam . Znowu się położyłam i wtuliłam do chłopaka.
-Która godzina?-zapytałam
-siódma-odpowiedział
-To ide jeszcze spać,dobranoc -powiedziałam i jeszcze bardziej się w niego wtuliłam .
-Dobranoc skarbie -powiedział , nawet nie zauważyłam jak zasnełam .
_____________________________
Gdy się obudziłam po raz drugi tego dnia , przy mnie już nie było chłopaka , więc wstałam i chcąc się przewietrzyć poszłam na balkon .
Spoglądałam na ulice ,którą było widać, nawet nie zauważyłam ,a Dean stał za mną oplatając mnie rękoma i położył swoją brode na moim ramieniu .-Przyniosłem ci śniadanie-powiedział i złożył na mojej szyi całusa .
-Dziękuje-powiedziałam , odwróciłan się przodem do niego , a następnie sie do niego przytuliłam.
-Miałem nadzieje że cie obudze-powiedział
-Przepraszam że zepsułam ci plan -powiedziałam . Oderwaliśmy się od siebie i poszliśmy na łóżko chłopaka .
Na szafce nocnej ,były przygotowane kanapki i herbata. Oparłam się plecamio tors mojego chłopaka, biorąc talerz z kanapkami i zaczynając je jeść.-Chcesz?-zapytałam , a chłopak wzioł jedną kanapke.Gdy z pomocą Dean'a zjadłam wszystkie kanapki i wypiłam herbate. Wziełam naczynia i poszłam je odłożyć do kuchni , Dean cały czas szedł za mną , gdy znalazłam się w kuchni ,zaczełam myć naczynia po sobie.
-Nie musisz myć , ja to już umyje-powiedział
-Nie ja już po sobie pozmywam -powiedziałam , gdy umyłam naczynia ,podeszłam do Dean'a
-Ja już pujde-powiedziałam
-Musisz teraz?-zapytał-Zostań-dodał po chwili
-Musze iść-powiedziałam .
-To chodź odprowadze cię do domu -powiedział ze smutną miną , łapiąc mnie za rękę.
__________________________
-To pa Dean -powiedziałam gdy doszliśmy już do mojego domu-Pa skarbie-powiedział po czym złożył delikatny pocałunek na moich ustach . Po chwili weszłam do domu , poszłam odrazu do pokoju . Przebrałam się z wczorajszych rzeczy.
I zeszłam na dół do salonu.-Mamo!-krzyknełam
-Tutaj!-krzykneła . Poszłam do jej pokoju gdzie się znajdowała. Pakowała się do walizek.
-Znowu wyjeżdzasz?-zapytałam
-Tak-powiedziała ,nawet na mnie nie patrząc , tylko dalej się pakując .
-Kiedy?-zapytałam , patrząc dalej na rodzicielke , która nawet nie radziła na mnie spojrzeć.
-Dzisiaj -odparła .
-Na ile?-spytałam .
-Na miesiąc-powiedziałam
-Super-powiedziałam ,ale dalej na mnie nie spojrzała-Ale jak ze mną rozmawiasz byś chociaż na mnie spojrzała -dodałam ,ale nawet wtedy na mnie nie spojrzała , więc wyszłam z jej pokoju trzaskając drzwiami , poszłam do przed pokoju ubrałam buty i wyszłam z domu tak samo trzaskając drzwiami. Biegłam do parku ,który znajdował się niedaleko , gdy już w nim byłam usiadłam na ławce , oplotłam rękoma kolana i zaczełam płakać. Już mnie to wszystko męczyło, czemu nie możemy być normalną rodziną, cały czas wyjeżdzają , a jak wracają to żadko na mnie zwracają uwagę.
Nie rozumieją że ja ich niekiedy potrzebuje.______________________________
Hejka^^
Jak tam u was kochani?
Oto już kolejny rozdział.
Prosze piszcie w kom jak wam się podoba czy nie podoba i jak wam się podoba to dajcie gwiazdkę
Licze na was :3 i pozdrawiam Tyśka ♥