Rozdział 11

2.9K 136 2
                                    

Bal zakończył się dość późno . Zawsze zastanawiałam sie co ludzie mogą robić na takich imprezach przez tak długi czas . I okazało sie że miałam racje i są to nudne rzeczy. Rozmowy o firmach , interesach pochłaniały biznesmenów a ich żony rozmawiały która ma najdroższą sukienke .

Z ulgą przyjęłam wiadomość o zakończeniu przyjęcia. Wròciłam do pokoju najszybciej jak potrafiłam . Zdjęłam buty które swoją drogą są świetnym narzędziem tortur , nie rozumiem po co kobiety je noszą gdyby nie Chris nałożyłabym trampki , ale cóż.
Potem wykończona położyłam się spać .

Nagle mój piękny sen został przerwany przez nieprzyjemny czynnik z zewnątrz . A było to tak że pewna , ciężka osoba rzuciła sie na mnie .

- Hejka Maleńka ! - krzykną uradowany Gi Kwang .

- Czy ciebie do reszty porąbało ? Ja wiedziałam że ty jesteś nienormalny ale że aż tak !? Mogłeś mnie udusić ! Złaź ze mnie - krzyczałam ale ten nic sobie z tego nie robił.

- Oj skarbie ... - powiedział jeszcze mocniej mnie ściskając - I tak wiem że mnie kochasz ... Chociaż powinienem chyba powiedzieć moja narzeczono albo moja przyszła żono ...- powiedział nawiązując do wczorajszego wieczoru lub dzisiejszego ranka , jak kto woli ...

- Oj zamknij sie i zleź w końcu ze mnie ... A tak właściwie to co cie tu sprowadza ?? - zapytałam kiedy wreszcie ze mnie zszedł

- Zobaczysz ubieraj sie . Porywam cie w pewne miejsce ...

- Nic mi nie powiesz?? - zapytałam znając już odpowiedź .


- No weź ?! - krzyknęłam jak już byliśmy w drodze .

- No już , już .... poznasz moich rodziców ...

Co proszę ?!

Princess HourOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz