Rozdział 12

2.7K 144 6
                                    

- Ej... Spokojnie nie stresuj sie mała ...

- Mogłeś mnie uprzedzić ... Ubrałabym sie ospowiednio ... i jakoś przygotowała ...

- Wow ... Żeczywiście jest źle ... nawet nie zaprzeczyłaś że nie jesteś mała ... Nie martw się tak . Wyglądasz pięknie , a moja mama cie pokocha ... - powiedział łapiąc mnie za ręke .

- Mamo już jesteśmy !!! - krzyknął w momencie kiedy pewna kobieta wyszła jak podejżewam z kuchni .

- Już cicho jesteś gorszy niż twój brat . Witaj skarbie . - powiedziała przytulając mnie do siebie - Cieszę sie że cie widze .

- Dzień dobry prosze pani .

- Jaka pani ... mów mi mamo ... w końcu niedługo będziemy rodziną ... - nachyliła sie w moją stronę szepcąc - a tak swoją drogą jestem twoją matką chrzestną więc sie nie krępuj ... No ! Rozgoście sie niedługo bedzie obiad ...

- Hejka młody ...

- Hej ... Ooo witam piękną panią ...

- Łapy przy sobie ona jest zajęta ...

- Przez kogo ?! Ja tu nikogo nie widze !! Taka malutka na pewno potrzebuje obrońcy ...

- Ja ci dam malutka !!! Wielkolud sie znalazł od siedmiu boleści ... - odpowiedziałam zbulwersowana a już myślałam że Gi Kwanga nic i nikt nie pobije , ale jego brat bije go na łeb i szyję , że tak sie wyrażę ...

Obiad miną w spokojnej atmoswerze . Miło było popatrzeć na rodziców Gi Kwanga którzy mimo tylu lat małżeństwa nadal są w sobie zakochani . Widać było to w ich sposobie mówienia o sobie nawzajem , gestach , spojrzeniach ... Chciałabym też przeżyć coś równie pięknego .

Princess HourOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz