Rozdział 25

2.2K 113 4
                                    

Jeśli myślicie że praca w wielkiej firmie i przygotowywanie się do przejęcia w niej całkowitej władzy to pestka . To niestety rozwieje wasze marzenia . Mam tyle roboty że ledwo kiedy mam czas wrócić do domu a co dopiero zajrzeć na uczelnię . Na dodatek mój kochany mężczyzna nie daje mi żyć . Zapytacie dlaczego ??? Otóż moja sekretarka okazała się być sekretarzem. Dokładnie ... mężczyzna według Gi Kwanga to zagrożenie dla niego .

Dziś w końcu mogę wcześniej wrócić do domu i odpocząć .

- Hej . - powiedziałam do chłopaka który krzatal się po kuchni - Co robisz ?

- Kolacje ...

- Jesteś na mnie zły ...

- Nie ... Wcale ...- powiedział naburmuszony

- No wiem ostatnio nie miałam czasu i ciągle przekładaliśmy różne wyjścia ... Przepraszam - zrobiłam smutną minę i przytuliłam się do niego - Wybaczysz mi ...

- No niech ci będzie ... ale nie za darmo ... - pochylił się i wskazał na swoje usta . Przusunełam się do niego i pocałowałam szybko ale kiedy chciałam się odsunąć przytrzymał mnie w miejscu i pogłębił pocałunek. Po chwili oferował się ode mnie .- Idź się przebierz za chwilę przyjdą rodzice ...

- Co ?! To dzisiaj !? Czemu mi nie powiedziałeś wcześniej ?

- Nie krzycz tylko leć się ubierać ...

- Zobaczysz policze się z tobą.

- Tak tak ... teraz biegnij bo nie zdążysz...

Ja z nim nie wytrzymam . Trzymajcie mnie bo nie ręczę za siebie .

Princess HourOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz