Rozdział 8

28.3K 1.2K 82
                                    


Czuję ogromny ból głowy, nawet nie mam siły otwierać oczu. Z wczoraj pamiętam tylko jak się szykowałam na imprezę, potem jak siedziałam przy barze, ten chłopak który próbował mnie zgwałcić i Gabriel... a potem nic nie sobie nie przypominam. Gabriel... co on tam robił? Szybko otwieram oczy.

Gdzie ja jestem?

Do moich oczy dostają się promienie słoneczne, momentalnie mrużę je. Jestem w prześlicznym pokoju. Na suficie znajduje się gwieździste niebo, na ścianach jest mnóstwo różnych napisów. Leże na ogromnym dwuosobowym łóżku i jestem w samej.... bieliźnie. O cholera.

Kiedy tak oglądam pokój, drzwi powoli się otwierają. Szybko zakrywam się kołdrą po samą szyję. W drzwiach ukazuję się Gabriel i lekko się uśmiecha

- Cześć - mówi chrapliwym głosem, że aż ciarki przechodzą po moim ciele 

- Hej - odpowiadam nieśmiało patrząc na niego. Miał na sobie białą koszulkę z napisem, która opinała jego ciało, szare dresy, do tego artystyczny nieład na głowie.

Takie ciacho ze mną w jednym pokoju. ........ O czym ja myślę?

- Jak się czujesz? - przerywa moje rozmyślania, a następnie siada na skraju łóżka, momentalnie odsuwam się bardziej do tyłu. Chłopak to zauważa i widzę w jego oczach .......smutek. Ciekawe dlaczego?

- yy .... dobrze - odpowiadam cicho - i dziękuje za wczoraj - mówię i nie mogąc wytrzymać jego spojrzenia, opuszczam wzrok na palce

- Myślę że każdy tak zrobił by na moim miejscu - podnoszę na niego wzrok i napotykam jego świetnie zarysowaną twarz.

- No nie każdy - mówię szeptem mając nadzieję że tego nie usłyszy

- Co? Możesz powtórzyć? - nadal milczę i nie patrze na niego, ta rozmowa mnie męczy

- Y możesz mi pokazać gdzie jest łazienka? - mówię równie cicho jak przedtem

- Tak, jasne. Chodź - wstaje i idzie w kierunku łazienki a ja nadal siedzę i czuję zażenowanie.No w końcu siedzę w samej bieliźnie

- A mógłbyś dać mi coś do ubrania bo nie chce paradować z gołym tyłkiem - na pewno jestem czerwona jak burak

- Mnie by to nie przeszkadzało - uśmiecha się zadziornie a ja na samą myśl przewracam oczami - No ale jeśli chcesz to mogę Ci dać moją koszulkę

- Świetnie, poproszę

- Ale nie za darmo - jego uśmiech znacznie się powiększył

- To co oczekujesz w zamian? - już najczarniejsze scenariusze mam przed oczami, nigdy nie wiadomo co może mu wpaść do głowy. Teraz humor znacznie mi sie poprawił, szczerze nie mam pojęcia dlaczego

- Hmm.... niech sie zastanowię - udaje zamyślenie - Tak już wiem, oczekuję soczystego buziaka - na jego twarz wpływa szeroki uśmiech

- Soczystego buziaka? - powtarzam i zaczynam się idiotycznie śmiać.

Tak wiem, jestem dziwna

Nie potrafię opanować śmiechu, niedługo brzuch mnie rozboli. Z tego wszystkiego nawet nie zauważyłam, że kołdra zsunęła się z mojego ciała, ukazując mój biust. Kiedy wreszcie się opanowałam, zobaczyłam jak patrzy na mnie wygłodniałym wzrokiem, momentalnie się przykryłam a na moją twarz znowu wpłynął rumieniec.

- Myślę, że to nie wchodzi w rachubę - odpowiadam już poważnym tonem

- Tak? A to niby dlaczego? - krzyżuje ręce na piersiach, a na twarzy początkowo kryje się zdziwienie a potem .... nie wiem co

Bad boy and nice girlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz