Rozdział 19

23.2K 1.1K 171
                                    

*** Gabriel***

To nie może być prawda. Nicole przed chwilą wyszła do pracy, a ja siedzę i nie dowierzam. Jest tyle dziewczyn, dlaczego to musiało ją spotkać? Dlaczego los nas połączył? Może to jest kara za ojca? No tak, bo tym facetem, który zgwałcił Nicki był mój ojciec. Siedzi w więzieniu już od trzech lat za pobicie, gwałt oraz trwały uszczerbek na zdrowiu. Nicole nie może się o tym dowiedzieć, nikt nie może.

Dzisiaj pokonaliśmy grubą barierę w naszej znajomości, nie chcę by mnie znienawidziła za karygodny błąd ojca. To, że otworzyła się przede mną wiele dla mnie znaczy. Zaufała mi. Kiedy spoglądałem w jej oczy pełne bólu wstydu, chciałem cofnąć ten pieprzony czas. To przeze mnie ojciec ją zgwałcił. W ten sam dzień odkryłem, że ma kochankę. Powiedział, że nigdy nas nie kochał, wściekły rzuciłem się na niego. Doszło do szarpaniny, w której niefortunnie upadłem, rozcinając sobie głowę. Ojciec tylko na mnie popatrzył i wyszedł. Zostałem przewieziony do szpitala, w którym spędziłem niemiłosiernie cztery długie dni. Wtedy się okazało, że ojciec zgwałcił jakąś młodą dziewczynę. Dlaczego to musiała być Nicki? Pociągnąłem za końcówki włosów z bezradności i jak mantrę powtarzałem sobie

Dlaczego to musiała być ona?

*** Nicole***

Byłam w nowej pracy już od dwóch godzin. Nie było dużego ruchu, dlatego miałam trochę wolnego czasu dla siebie. Gabriel stał się pierwszą osobą od dawna, której zaufałam. Wciągu tych kilku dni zrobił dla mnie wiele. Przygarnął mnie i po prostu był. Strasznie tęsknie za Tonym, brakuje mi jego głupich min, idiotycznych rozmów. W kieszenie zawibrował mi telefon, pośpiesznie go wyciągnęłam, a na moją twarz wpłynął uśmiech, ponieważ na wyświetlaczu pojawiła się głupia minka Tony'ego

- Halo? - specjalnie mówię grubym, barowym głosem i ukrywam uśmiech

- Nicki? To Ty? - niepewność mojego przyjaciela jest rozbrajająca 

- Nie, Albert Einstein - odpowiadam już normalnym głosem i przewracam oczami. Czasami jest naprawdę tępy. Skoro dzwoni do mnie to dziwne by ktoś inny odebrał

- Za dwie godziny u Ciebie? - no to teraz wpadłam. Nie powiedziałam nic Tony'emu o tym co się wydarzyło. Nerwowo pocieram czoło

- Yy... bo ja jestem w pracy - w słuchawce słyszę perlisty uśmiech mojego przyjaciela. To teraz chwilę poczekam zanim się uspokoi. Mija pierwsza, potem druga i trzecia minuta. Po chwili chrząka

- Żartujesz? Ty taki nierób? - wznoszę oczy do nieba i pytam się jak to możliwe, że on jest moim przyjacielem

- Nie zaczynaj idioto, to Ty mnie zostawiłeś samą - mówię z wyrzutem, a chłopak tylko wzdycha

- Dobra, gdzie pracujesz?

- W tej małej kawiarence obok szkoły - Tony kończy połączenie, a mnie teraz będzie czekało przesłuchanie, bo nie mamy przed sobą tajemnic.

*****

Punktualnie po dwóch godzinach, Tony wchodzi do kawiarni, niczym bożyszcz nastolatek. Ma na sobie ciemne spodnie, kremową koszulkę i szarą bluzę. Pewnym krokiem podchodzi do baru, gdzie nalewam kawy

- Witaj kocico - mierzę go złowrogim spojrzeniem, na co szczerzy się jak idiota - Czekaj, muszę uwiecznić tą chwilę - wyciąga telefon i robi zdjęcie. 

Nie no zabiję go zaraz

- Cóż za niespodziewany widok - zaraz zedrę mu ten uśmiech z twarzy, jeśli ma zamiar mnie denerwować to lepiej niech stąd idzie

Bad boy and nice girlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz