Rozdział 24

22.2K 950 170
                                    

Poczułam coś delikatnego na czole. Po chwili materac się ugiął i wtedy poczułam rażące zimno. Naciągnęłam na siebie kołdrę i zakryłam twarz dłońmi. Głowa mi pęka. Z wczorajszej imprezy pamiętam tylko to, że zostaliśmy z Gabrielem przyjaciółmi. Potem mam kompletną pustkę, nigdy nie zdarzyło mi się, tak aby film się urwał. Mam nadzieję, że nie zrobiłam czegoś głupiego albo niestosownego. Podnoszę wzrok, Gabriel stoi w progu. Dopiero teraz spostrzegłam, że nie jestem u Tony'ego. Podchodzi do mnie i siada na łóżku

- Cześć kotku - uśmiechnął się, wręczył mi szklankę wody i tabletkę. Z wdzięcznością ją przyjęłam. Byłam tak spragniona, że po chwili szklanka była pusta. Zauważyłam, że Gabriel uważnie mi się przygląda

- Coś mam na twarzy, że wypalasz we mnie dziurę? - zapytałam łagodnie jak na siebie

- Pamiętasz coś z wczorajszej imprezy? - te pytanie mnie zaskoczyło. Pocierając skronie, usiłuję coś sobie przypomnieć jednak marnie mi idzie

- Nie, mam kompletną pustkę - mówię z wyrzutami sumienia - A wydarzyło się coś co powinnam pamiętać? - proszę powiedz, że nie. Patrzę na niego błagalnie

- No było kilka rzeczy - na jego twarzy błąka się uśmiech, a ja już się boję dowiedzieć co takiego zrobiłam

- Powiesz mi? Proszę - robię maślane oczka i przygryzam wargę, jego wzrok od razu ląduję na moich ustach, przymyka oczy i głośno wypuszcza powietrze. Na twarzy wykwita mi uśmiech zwycięstwa

- A co z tego będę miał? - czyli nie pójdzie tak łatwo jak myślałam

- A co byś chciał? - to chyba najgorsze pytanie jakie mogłam zadać, bo uśmiechnął się szeroko

- Pojedziesz ze mną w moje ulubione miejsce bez najmniejszego zająknięcia - spojrzał na mnie przekrzywiając głowę i badając moją reakcję. Spodziewałam się raczej innej propozycji, nie że bym jej oczekiwała

- Chcesz się mnie pozbyć, zabijając mnie? - żartobliwie szturchnęłam go w ramię, jednak jego mina diametralnie się zmieniła

- Byłaby to ostania rzecz, którą bym zrobił - nagle poczułam się dziwnie głupio, może z faktu tego, że jest we mnie zakochany, a ja zachowuję się jak rozpieszczona nastolatka

- Przepraszam, nie chciałam by tak... - zacięłam się i uniosłam oczy ku górze czekając na jakąś łaskę - Dobra niech będzie, zgadzam się - w sumie nie mam nic do stracenia. Wyglądał tak, jakby ze szczęścia miała wyskoczyć z siebie

- Cudownie, zejdź za chwilę na śniadanie - pocałował mnie w czoło i wyszedł z pokoju

Nadal nie mogę uwierzyć, że zgodziłam się byśmy zostali przyjaciółmi. To wszystko dzieje się strasznie szybko. Jeszcze nie dawno przez niego płakałam, a teraz znowu tu jestem. 

W co ja brnę?

Wygramoliłam się z łóżka i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i owinięta w ręcznik wyszłam z łazienki. Gabriel szukał czegoś w szafie, a kiedy zauważył, że mu się przyglądam, od razu się uśmiechnął

- Mógłbyś dać mi coś do ubrania? - pytam ściskając kurczowo ręcznik

- Mógłbym - wyciągnął czarną koszulę i bokserki. Podszedł do mnie i po prostu mi je podał. Coś mi tu nie pasuje, zawsze się ze mną przekomarzał. Przymrużyłam oczy, bacznie go obserwując

- Dobrze się czujesz? - zapytałam dla pewności, bo z nim nigdy nic nie wiadomo

- Świetnie - przybliżył się do mnie, tak że cofając się, natknęłam się na ścianę. Oparł rękę obok mojej głowy i uważnie przeskanował każdy cal mojego odkrytego ciała. Kiedy ponownie spojrzał w moje oczy widziałam że coś go trapi - Dlaczego jesteśmy tylko przyjaciółmi? - wyszeptał i wyszedł zostawiając mnie osłupiałą.

Bad boy and nice girlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz