W drzwiach stał nie kto inny jak Pan-Czerwonowłosy-Idiota.
-Co Ty tu robisz?- powiedziałem i zacząłem przypominać sobie kiedy podałem mu swój adres. Po szybszym przemyśleniu sprawy byłem w stu procentach pewny, iż ode mnie go nie dostał. Minnie? Nie. Jemu też nie podałem. Nauczyciele? Wątpię. Mają za dużo do stracenia. Śledził mnie? Hmm.. To by było wyjście. Ostatecznie spytałem.- Skąd masz mój adres.
-Czy to ważne?- powiedział z uśmieszkiem.
-Tak. Ważne.
-No tak, czy inaczej nie powiem Ci, bo odrazu byś mnie stąd wyrzucił.- powiedział uśmiechając się szeroko. A ja prychnąłem.
-I tak Cię stąd wyrzucę, więc nie masz nic do stracenia.- powiedziałem podnosząc się do siadu. Chłopak zaśmiał się głośno, a ja spojrzałem na niego zdziwiony i trochę przerażony, gdy podszedł do łóżka i wyciągnął dłoń w moim kierunku. Przyłożył ją delikatnie do mojego policzka, po czym zaczął go delikatnie gładzić kciukiem. Nie widząc żadnej reakcji z mojej strony szybko wpił się w moje usta. Przez chwilę chciałem go odepchnąć, ale wtedy oderwał się ode mnie i spojrzał mi w oczy.
-Wcześniej byłeś bardziej chętny. Nieprawdaż?- powiedział, a ja spaliłem jeszcze większego buraka. Ponownie wpił się w moje usta, ale tym razem był to bardzo delikatny pocałunek. Z czasem zacząłem oddawać pocałunki. Razem z chłopakiem zmieniliśmy pozycje. Z siedzących do leżących. Chłopak wsunął ręce pod moją koszulkę, a ta po chwili znalazła się gdzieś na podłodze. Ja zacząłem rozpinać guziki jego koszuli, co jakiś czas dotykając jego rozgrzanej skóry, znajdującej się pod materiałem. Hiro nie męczył się ze zdjęciem jej ze swoich ramion. Gorzej mi poszło z jego rozporkiem, który ustąpił dopiero po około minucie. Czerwonowłosy szybko pozbył się moich ubrań, a potem wszystko działo się szybko. Doszedłem z jego imieniem na ustach, a on zaraz po mnie. Opadliśmy zmęczeni obok siebie. Chłopak cały czas trzymał dłoń na moim policzku i patrzył mi w oczy. Leżeliśmy w totalnej ciszy. Nie przeszkadzało mi to, gdyż nie lubiłem rozmów po seksie. Było to conajmniej dziwne, gdy rozmawiasz o czyms bezsensownym z osobą, z którą przed chwilą się pieprzyłeś. Ukochaną ciszę przerwał odgłos otwieranych drzwi, w których zobaczyłem mojego ojca i jego nową dziewczynę. No miny mieli bezcenne. Nikt nie wiedział, co powiedzieć. Po chwili niezręcznej ciszy wstałem i zabierając bokserki z podłogi, pobiegłem do łazienki. Siedziałem tam krótką chwilę i zdałem sobie sprawę z tego, że mój tata może tego nie zaakceptować, że przeze mnie rozstanie się z Anną, a co najgorsze HIRO mógł to zrobić dla jakiegoś zakładu, a jutro pewnie mnie wyśmieje. Z szafki wyjąłem żyletkę i przystawiłem ją do nadgarstka. Lekko przeciąłem skórę, ale i tak bolało. Syknąłem.
-Dominic?- usłyszałem głos ojca.- Dominic, co się dzieje?- spytał, a ja nawet gdybym chciał nie umiałem mu odpowiedzieć poprzez lecące po moich policzkach łzy.
-Dominic, proszę, otwórz drzwi.- powiedziała Anna błagalnym głosem.
-Co się dzieje?- teraz odezwał się Hiro, ale nie było to skierowane do mnie. Chłopak mówił do ojca i jego dziewczyny. Po chwili mu odpowiedzieli.
-Dominic zamknął drzwi.- odpowiedział mój ojciec.
-Niech się państwo przesuną.- usłyszałem go i po chwili drzwi w hukiem wyleciały z zawiasów. Wszyscy spojrzeli na mnie, a ja stanąłem jak wryty, nadal w dłoni trzymając żyletkę. Z mojej ręki skapywała krew. Chłopak podbiegł do mnie, a ja momentalnie przeciągnąłem żyletką po nadgarstku. Tym razem dużo mocniej. Przed oczami zrobiło mi się ciemno...
Nagle otworzyłem oczy. Byłem w swoim pokoju, a nade mną pochylał się ojciec.
-Co Ci się śniło? Krzyczałeś.- dotknął mojego czoła. Nie docierały do mnie jego słowa... Jak, kurwa mi się ŚNIŁO?!- Chyba masz gorączkę. Zaraz przyniosę Ci jakieś leki.- powiedział i wyszedł. Po chwili wrócił, podał mi tabletki i wodę w szklance i znowu wyszedł mówiąc jedynie "Prześpij się, to Ci przejdzie." Jego słowa dotarły do mnie po jakichś pięciu minutach wgapiania się w ścianę.
-Ja pierdolę...