Seven.

271 21 1
                                    

-...zostają Wam dwie osoby. Mianowicie to Sylvia i Hiro.- powiedział nauczyciel.

-Okej, dziękujemy.- odparłem spokojnie. Z zewnątrz wydawało się, że jestem opanowany. Co innego było w środku. Właśnie wiązałem sobie linę wokół szyi. Trzy... Dwa... Je...

-Dominic!!! Słyszysz?- kto śmie mi przerywać moje mentalne samobójstwo?! Spojrzałem na tę osobę. Minnie. Jak zwykle uśmiechnięty. Chyba poszerzę mu ten uśmiech. Tępą i zardzewiałą żyletką.

-O czym mówiłeś?- spytałem po opanowaniu myśli dotyczących zabójstwa przyjaciela.

-Pytałem, kiedy i gdzie robimy projekt? Ja nie mam za dużo miejsca w domu, tak samo Iru. Zostajecie Ty, Yuki, zboczeniec i ta Sylvia. Wogóle kim jest Sylvia? Nie znam jej.

-Mnie nie pytaj. Jestem tu drugi dzień.- podniosłem ręce w geście obronnym. Wszyscy się zaśmiali. Przez chwilę obstawialiśmy jak może wyglądać owa dziewczyna. Każdy mówił jedną cechę wyglądu, a wszystko zapisywaliśmy w punktach na kartce. Wyniknął z tego całkiem śmieszny opis:

•platynowe włosy
•tapeta na twarzy
•guma w buzi
•piskliwy głos, brzmiący jakby ktoś pocierał o siebie dwa kawałki styropianu
•wylewające się cycki
•tipsy
•dużo różu
•gesty typu "Bicz Ajm Fejbiulous".

Wiecie, jakie było nasze zdziwienie, gdy do sali weszła... osoba, którą opisaliśmy na kartce.

-Eej ludziee!!- krzyknęła odrzucając włosy w tył.- Które z Was to Dominic, Iru, Minhyun, Yuki i Hiro?!- Boże... Ten głos... Ludzie pomóżcie. Wszycy staliśmy z otwartymi ustami wpatrując się w... to COŚ. Nie wierzę, że takie osoby istnieją. Pierwszy z szoku otrząsnął się Iru. Przełknął głośno ślinę i uniósł rękę przywołując ją do nas. Dziewczyna uśmiechnęła się szeroko i podbiegła do nas. Rzuciła się na Yuki miażdżąc ją w uścisku.

-Cześć Waam! Ja jestem Sylvia. A Wy? To znaczy... Znam Wasze imiona, ale nie wiem, które jest czyje...- powiedziała nadal z wyszczerzem. Po chwili wszyscy po kolei powiedzieliśmy swoje imiona. A ona przez chwilę patrzyła na Yuki, po czym wybuchły głośnym śmiechem. Patrzyliśmy na nie zdezorientowani. Po pięciominutowym napadzie ogarnęły się.

-Dobraa, zapomnijcie co Tu się stało.- powiedziała Sylvia, o dziwo zwykłym głosem.- Tak naprawdę to taka nie jestem. Chciałyśmy z Yu zrobić sobie z Was żart. I po Waszych minach sądzę, że nam się udało.- powiedziała uśmiechając się i... zdjęła perukę, pod którą znalazły się piękne, czarne włosy ścięte do ramion. Po chwili pozbyła się również sztucznych paznokci.

-Za chwilę wrócimy.- powiedziała i pociągnęła za sobą fioletowowłosą. Pozostało nas troje. Ja, Minnie i Iru. Spojrzeliśmy na siebie i wpadliśmy w śmiech.

-Już miałem uznać Was za idiotów, że chodząc do tej szkoły cały czas nawet nie zauważyliście tego... hmm.. CZEGOŚ.- powiedziałem śmiejąc się. Usiedliśmy w ławkach, a po chwili do sali wpadł Hiro, a zaraz za nim Yuki. Uśmiechnąłem się widząc, jak chłopak bezgłośnie wypowiada słowo "Wygrałem." w kierunku dziewczyny. Usiadł obok mnie i posłał mi jeden z najpiękniej... CO? Chodziło mi o najzwyklejszy uśmiech, jaki przyjaciel kieruje do przyjaciela... Tak. To napewno to. Odwzajemniłem gest. Resztę lekcji przesiedzieliśmy w ciszy. A raczej przeleżeliśmy. Co jakiś czas przyłapywałem się na patrzeniu na chłopaka z zamkniętymi oczami.

-Mam coś na twarzy, że mi się tak przyglądałeś?- spytał po wyjściu z sali, aja zastygłem w miejscu. On to widział?!?!

-N-nie.- odpowiedziałem drżącym głosem.

-To dlaczego mi się przyglądałeś?- nie dawał za wygraną. Przez chwilę szukałem wymówki, ale gdy już otwierałem usta podbiegła do nas fioletowowłosa. Rzuciła się na mnie znowu miażdżąc moje ramiona w swoich. Zaraz za nią podeszli do nas Minnie i Iru.

-To kiedy robimy projekt? I gdzie? Wykluczyliśmy już domy mój i Iru.- odezwał się Minnie.

-Mój dom znajduje się jakieś 10km za miastem, więc jeśli chce się Wam jechać 2 godziny w jedną stronę to spoko.- powiedziała Yuki, na co wszyscy zrobiliśmy przerażone miny.

-Zostają domy Hiro, Sylvii i Dominica.- znowu odezwał się Minnie.

-U mnie możemy się spotkać. Mieszkam sam, blisko szkoły. I raczej zawsze mam czas, więc wpadajcie kiedy tylko chcecie.- odezwał się czerwonowłosy, który przylepiał się właśnie do moich pleców, co skomentowałem łokciem wbitym w jego brzuch. Po chwili padł za mną na kolana, a ja jak gdyby nigdy nic poszedłem przed siebie. Po chwili dogonił mnie Iru mówiąc, że musimy ustalić kiedy się spotkamy. Powiedziałem, żeby ustalili beze mnie, a sam poszedłem do toalety. Po kilku minutach dostałem SMSa od Minniego.

"Sobota, 10:00, budynek naprzeciwko szkoły. Pamiętaj :*"

"Wiesz, że mogłeś mi to powiedzieć na lekcji, skoro zaraz tam będę?"

"Oj tam :* I tak mnie kochasz."

"Taaaa.. "Kocham""

Po tej wymianie wróciłem do sali. Usiadłem, jak zwykle przy Hiro, który po chwili podsunął mi karteczkę pod nos

"Widzimy się w sobotę, misiuuu ♡ Wcale się nie obrażę, jak przyjdziesz godzinę albo dwie wcześniej ♡"- po przeczytaniu strzeliłem sobie mentalnego facepalma i już do końca lekcji się nie odezwałem. Sobota będzie najgorszym dniem mojego życia.

Say somethingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz