Fourteen

241 17 5
                                    

-Nie przeżyłbym tego. A jeżeli bym przeżył to bym się załamał.- powiedziałem zupełnie szczerze.- Brakowałoby mi siedzenia z tobą na kanapie przy kubku gorącej czekolady.

-Osz ty! Zależy ci tylko na czekoladzie.- powiedział udając obrażonego.

-Może.- powiedziałem rozbawiony. Po chwili wstałem i ruszyłem w kierunku wyjścia. Chłopak nadal siedział na miejscu. Odwróciłem się do niego.- Idziesz?

Hiro podszedł do mnie, a po chwili kierowaliśmy się do parku.


-Myślałem, że chcesz posłuchać wyjaśnień, co do tej dziewczyny.- powiedział lekko zdezorientowany.

-Nie psuj mi tej chwili.- powiedziałem łapiąc jego dłoń i splatając nasze palce.

-Nie jesteś zły?

-Nie. Myślę, że mogę ci wierzyć. Albo chcę. Nie wiem.- powiedziałem wtulając się w jego bok. Po kilku minutach w ciszy usiedliśmy na ławce. Białowłosy wpatrywał się gdzieś w przestrzeń, a ja nadal wtulony w niego bawiłem się jego palcami.

-Czyli mogę śmiało twierdzić, że mi wybaczyłeś?- spytał chłopak, przerywając ciszę.

-Nie do końca.

-Jak to?

-Wybaczyłem ci w 90%.

-A pozostałe 10% to?

-To to.- powiedziałem całując go delikatnie.

-Czyli teraz jest okej?- spytał ucieszony.

-Nie.

-Co? Dlaczego?

-Chcę pogadać z tą dziewczyną.- oznajmiłem, a chłopak spojrzał na mnie zdziwiony. Po chwili wyjął telefon. Wybrał jakiś numer i po chwili czekaliśmy na dziewczynę w ciszy.

~*~

-Hiro!- usłyszeliśmy krzyk dziewczyny. Spojrzałem na uśmiechniętą dziewczynę idącą w naszym kierunku. Dopiero, gdy mnie zauważyła jej uśmiech trochę zbladł.- Co on tu robi?- powiedziała wskazując na mnie palcem.

-Jest ze mną. To on chciał z tobą porozmawiać. Nie ja.

-Ugh. W takim razie czego chciałeś?- wysyczała patrząc na mnie.

-Prawdy?

-Już ją znacie.

-No dobra. Nieważne. Który to tydzień?- spytałem.

-Siódmy.- odpowiedziała bez najmniejszego zawahania, na co białowłosy prychnął pod nosem.

-Jakim cudem?

-Słucham?- dziewczyna spojrzała na niego ze zdziwieniem.

-No jakim cudem dziecko jest moje, skoro wtedy się z tobą nie widziałem?- spytał chłopak z wyraźnym zdenerwowaniem. Złapałem jego dłoń, bo już myślałem, że coś jej zrobi.

-Jak to nie? Widzieliśmy się. Nie pamiętasz?

-No nie. Za to pamiętam, jak właśnie siedem tygodni temu prawie złamałem rękę podczas trzytygodniowego wyjazdu w góry z moimi dziadkami. No to jak? Czyje to dziecko?- po wypowiedzi chłopaka dziewczyna zrobiła się cała czerwona. Na ten widok lekko się zaśmiałem.

-I z czego się śmiejesz?- krzyknęła zażenowana dziewczyna.- Dobra. Chcesz prawdy? Proszę bardzo. Nie ma dziecka. Nigdy nie było. Po tej imprezie przed wakacjami naprawdę się w Tobie zakochałam. Chciałam powoli cię zdobyć i udałoby mi się to gdyby nie ten pedał.- powiedziała wskazując na mnie.

-Nie nazywaj go tak. Jak mogłaś to zrobić? Jesteś zwykłą dziwką. Co tydzień masz innego i myślisz, że co? Że będę zazdrosny? Ty chyba masz coś nie tak z mózgiem. O ile ty go masz, bo naprawdę zaczynam, w to wątpić. A teraz jeśli możesz to odejdź, bo jak na ciebie patrzę to mam ochotę zwrócić śniadanie!- krzyknął białowłosy, na co bardziej zacisnąłem palce na jego dłoni. Chłopak spojrzał na mnie i posłał mi delikatny uśmiech.

-Obrzydliwe.- usłyszeliśmy tę idiotkę.

-Ugh.. Jeszcze tu jesteś?- powiedział Hiro patrząc na nią zdenerwowany.

-Czyli to już koniec? Nie możesz chociaż spróbować mnie pokochać? Wierzę, że ci się to uda i będziesz ze mną bardziej szczęśliwy.- powiedziała prawie błagalnym tonem.

-To nie ma sensu. Jestem gejem. A raczej bi, ale z naciskiem na homo. Nie staraj się nawet, bo ci nie wyjdzie. Ja kocham tylko jego.- powiedział, a moje serce się zatrzymało. On mnie kocha? O boże. Zaraz zemdleję. Po tych słowach trochę się wyłączyłem, ale słyszałem jeszcze jak dziewczyna obrażona krzyczy, że białowłosy jest idiotą. Wtuliłem się w klatkę chłopaka, po czym dziewczyna odeszła od nas. Uśmiechnąłem się w tors chłopaka.

-Widzisz? Mówiłem prawdę.- powiedział Hiro kładąc swoje dłonie w dole moich pleców.

-Nigdy w to nie wątpiłem. No może trochę.- powiedziałem, po czym się zaśmialiśmy.- Hiro?- lekko spoważniałem.

-Tak, kotku?- szepnął w moje włosy.

-To prawda, co powiedziałeś?

-Ale co?

-To, że mnie k-kochasz?- Hiro westchnął, po czym złapał moją twarz w dłonie i spojrzał mi w oczy.

-Tak. To prawda.

-A więc powiedz to jeszcze raz. Tak jak powinno się to mówić.- powiedziałem, na co chłopak lekko się uśmiechnął.

-Kocham Cię. Nigdy nikogo tak bardzo nie kochałem. Jesteś jedyną osobą, na która tak reaguję. Gdy tylko cię widzę moje serce bije szybciej. Gdy słyszę twój głos moje uszy się topią. Gdy mnie dotykasz to parzy, ale to przyjemne. Kocham Cię.- powiedział, po czym mnie pocałował. To nie był taki zwykły pocałunek. Był przepełniony uczuciami. Czułem to. I ja naprawdę kochałem tego chłopaka.

Say somethingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz