Po mojej nocnej pobudce nie potrafiłem już zasnąć. Cały czas myślałem o tym, co mi się śniło. Po tym wszystkim nie wiem, jak ja będę rozmawiał z Hiro. Leżałem na łóżku przez kilka godzin. Nie potrafiłem ruszyć się z miejsca. To był dla mnie zbyt duży szok. Otrząsnąłem się z niego dopiero około godziny 6. Wstałem, zabrałem czyste ubrania z szafy i poszedłem wziąć prysznic. Zajęło mi to maksymalnie 15 minut. Nie lubiłem bezsensownie zajmować łazienki. Po wyjściu skierowałem się do pokoju, zebrałem książki i wrzuciłem je do torby. Z biurka wziąłem tylko klucze, słuchawki i telefon, po czym skierowałem się do kuchni. Zrobiłem sobie kawę i poszedłem do salonu. Włączyłem telewizor i zacząłem oglądać jakieś bajki. Przez dłuższy czas wgapiałem się w ekran popijając kawę. Z kieszeni wyjąłem telefon i napisałem do przyjaciela z gimnazjum.
"Stary... Masz czas popołudniu?"
Na odpowiedź długo nie czekałem.
"Bardzo źle?"
Uśmiechnąłem się pod nosem. On zawsze wiedział, jak coś się działo.
"Strasznie. Najgorzej. Potrzebuję Cię, człowieku."
Odpisałem szczerze. Mimo, że nie było to jakieś straszne to ja właśnie tak się czułem.
"Wyczuwam te tematy. Kończę po 13, więc po szkole wsiadam w pierwszy autobus i jadę do Ciebie."
Uśmiechnąłem się jeszcze szerzej. Naprawdę dobrze mieć takiego przyjaciela.
"PS. Piwo, czy wódka? I jaka pizza?^^"
Hahah... No tak. Najlepszy sposób pocieszenia wg Asha. Pizza i alkohol.
"Co wolisz. A pizza byle jaka, oby miała pieczarki i kurczaka."
O tak! Jedyne, czego potrzebuje to: pizza, piwo i rozmowa z Ashem. I będę to miał dopiero za jakieś 7godzin...
Nagle mój tata wszedł do salonu. Wyglądał okropnie. Poszarpane włosy, źle zapięta koszula od pidżamy i te wory pod oczami. Fu!
-Cześć synku- powiedział zauważając mnie.
-Cześć tato.- odpowiedziałem z uśmiechem.- Dziś po szkole przyjedzie do mnie Ash, ok?
-Ash? Blondynka?- spytał mój ojciec. Zawsze nazywał Asha "blondynką". Mój kumpel miał kiedyś długie włosy, a przez jego delikatne rysy wszyscy myśleli, że to dziewczyna. Mój tata też. Gdy Ash przyszedł do mnie pierwszy raz to mók tata wypalił tekstem "Ooo czyżby moje dziecko znalazło sobie dziewczynę? Urocza jesteś... hmm jak masz na imię?", na co mój przyjaciel zaczął krzyczeć, że jest mężczyzną. Potem zrobił coś czego nikt się nie spodziewał. Mianowicie, aby rozwiać wszelki wątpliwości... zdjął spodnie... przed moim ojcem... Nie powiem... Spojrzałem wtedy na niego jak na debila, ale potem wybuchnęliśmy śmiechem.
-Tak, tato. Ale przypominam Ci, że on już od kilku lat nie ma długich włosów, a poza tym teraz ma ciemne.
-Wiem, wiem, ale to silniejsze ode mnie.- powiedział śmiejąc się. Poszedł do kuchni, a ja za nim. Odstawiłem kubek do zmywarki i chciałem wyjść, ale powstrzymał mnie głos ojca.
-Co chcesz na śniadanie do szkoły?- spytał, choć dobrze wiedział jaką otrzyma odpowiedź.
-Nic nie chcę. Przecież wiesz, że i tak nie zjem.- powiedziałem grzecznie. Mimo tego, że zawsze to słyszał to i tak nigdy nie przestał pytać. Martwił się o mnie, ale nie musiał, aż tak bardzo.
-Wiem.- powiedział z uśmiechem.- Ale martwię się, bo jesteś za chudy.
-Dzięki, tato. Ale Ty się zacznij o siebie też martwić. Znalazłeś sobie dziewczynę. Zajmij się nią.
-To nie jest moja dzi...- nie dałem mu dokończyć.
-Tato... Proszę Cię...- powiedziałem z rozbawieniem.
-No dobra, nie ważne.Ty nie powinieneś być teraz w szkole?!- powiedział, ewidentnie chcąc zmienić temat.
-Niee.- odpowiedziałem rozbawiony.
-Oj dobra! Spadaj mi stąd.- powiedział uderzając mnie zwiniętą szmatką.
-Ok. Idę Cię zaskarżyć o znęcanie się nad dziećmi.- powiedziałem z powagą, ale po chwili oboje zaczęliśmy się śmiać.- To jak? Kiedy idziecie na randkę?
-A kiedy Ty idziesz?- spytał, a ja uniosłem brwi ze zdziwienia.
-Niby z kim?- prychnąłem.
-Czekaj... Jak to było?? "Achh... Tak... Hiroo.. Achhh... Proszę..."- powiedział udając mój głos.
-Tatooo!! Przestań...- powiedziałem czerwony jak burak. Nie wierzę, że gadałem przez sen.
-No już. Nie przeszkadza mi to. Ale chcę go poznać.- powiedział poruszając brwiami.
-Nie poznasz go.- powiedziałem i szybko oddaliłem się do mojego pokoju.
-Dlaczegoo?!- usłyszałem jego krzyk.
-Bo niee!- odkrzyknąłem, zabrałem torbę i powoli wyszedłem z domu.