Eight.

282 26 0
                                    

Sobota. Wstałem o godzinie 7 rano. Mogłem pospać dłużej, ale przecież trzeba robić projekt. Zabrałem ubrania z szafy i poszedłem do toalety. Wziąłem szybki prysznic i się ubrałem. Dziś padło na czarne rurki oraz białą koszulkę na ramiączkach. Na to wszystko narzuciłem czerwono czarną koszulę w kratę. Spojrzałem w lustro, przeczesałem włosy palcami. Patrząc na moje podkrążone oczy sięgnąłem do szafki i nałożyłem na twarz puder, a oczy pomalowałem kredką. Po skończeniu porannej toalety wróciłem do pokoju, gdzie do torby wrzuciłem kilka rzeczy. Do kieszeni spodni wsunąłem telefon, a słuchawki zawiesiłem na szyi. Po chwili zszedłem do kuchni. Zrobiłem sobie śniadanie w postaci tostów z nutelląoraz szklanki mleka. Bardzo wyszukane. Nie ma co. W trakcie spożywania śniadania do kuchni wszedł mój ojciec mrucząc pod nosem o tym jak bardzo nienawidzi swojej pracy i wogóle. Zaśmiałem się cicho, na co ten posłał mi mordercze spojrzenie.

-Co Ty tu robisz? Jest ósma rano. Powinieneś spać.- powiedział.

-Zaraz idę do kolegi i będziemy robić projekt.

-Kolegi? Czyżby Hiro?- poruszył brwiami.

-Tak. Hiro.

-Będzie się działo. Tylko żebyś potem mógł chodzić.- zaśmiał się.

-Nic się nie będzie działo!!! Poza tym będą tam jeszcze inne osoby.

-Ej no dobra. Rozumiem, że jesteś gejem, ale żeby orgie urządzać... Rozczarowałem się synu.- powiedział, a ja starałem się powstrzymać od wybuchu.

-Przestań!!! Żadnych orgii!!! I żadnego seksu nie będzie!!!- No cóż... Nie wyszło.

-Dobra, dobra, juuż. Uspokój się, bo jak taki agresywny jesteś to chłopak Cię rzuci.- powiedział spokojnie, a ja nie wytrzymałem.

-TO NIE JEST MÓJ CHŁOPAK!!!- wykrzyczałem przez zaciśnięte zęby wstając od stołu. Szybkim krokiem wyszedłem z kuchni i skierowałem się do pokoju. Zabrałem torbę i zszedłem na dół. Na nogi założyłem białe Nike.

-Wychodzę!- krzyknąłem do ojca. Zamknąłem drzwi i skierowałem się w stronę sklepu w celu zakupienia czegoś do picia. Szedłem powoli, bo do spotkania zostało dużo ponad godzinę. Na uszy założyłem słuchawki i włączyłem piosenkę Baekhyuna- Beautiful. Minąłem park i dostrzegłem sklep. Wszedłem do niego i skierowałem się do alejki z napojami. Wziąłem pierwszą lepszą wodę i podszedłem do kasy. Nagle usłyszałem, jak ktoś krzyczy moje imię. Odwróciłem się i zamarłem. W moją stronę biegł Hiro w... białych włosach. Podbiegł do mnie, a ja stałem i patrzyłem się na niego z rozdziawionymi ustami. Hiro zaśmiał się, co tylko dodało mu uroku. Jak w czerwonych włosach wyglądał zajebiście dobrze, tak w białych wyglądał poprostu uroczo. Nie mówię, że źle, ale teraz bardziej jak dziecko.

-Wiem, że jestem przystojny, ale wiesz... ludzie się na Ciebie patrzą.- powiedział w pewnym momencie, a ja rozejrzałem się wkoło. Faktycznie. Kilka osób patrzyło na mnie jakbym właśnie był conajmniej kosmitą. Szybko się otrząsnąłem.

-Cześć.- powiedziałem i skierowałem się do kas. To samo zrobił Hiro.

-Co tam?- spytał idąc już obok mnie.

-Kupuję wodę.

-Da się zauważyć.- odpowiedział ze śmiechem. Podeszliśmy do kasy, zapłaciliśmy i wyszliśmy ze sklepu w ciszy. Już chciałem iść na przystanek, gdy chłopak pociągnął mnie za rękę. Po chwili się zatrzymałem. Hiro zrobił to samo odwracając się do mnie.

-Co jest? Czemu się zatrzymałeś?- spytał.

-Może dlatego, że Twój dom jest w drugą stronę?- spojrzałem na niego jak na idiotę, a on się zaśmiał nadal trzymając moją rękę.

-Ale mój samochód jest tam.- pokazał palcem w stronę parkingu.

-Aaha. Ok. To prowadź.- powiedziałem. Po chwili znaleźliśmy się przy białym sportowym samochodzie, a ja zaniemówiłem. Nie sądziłem, że chłopak może jeździć takimi samochodami. No na serio. Bardziej bym się spodziewał jakiegoś starego, małego autka. A tu taka niespodzianka. Cichy śmiech wyrwał mnie z zachwytu. Spojrzałem na Hiro.

-Nie patrz tak, bo się zakochasz.- powiedział nadal się śmiejąc.

-Za późno.- powiedziałem wsiadając do samochodu. Hiro zamknął za mną drzwi i obszedł samochód, by po chwili zająć miejsce obok mnie. Wsiadł do auta i spojrzał na mnie.

-Rozumiem, że mam być zazdrosny o własny samochód?

-Tak.- odpowiedziałem szybko, po czym ruszyliśmy w kierunku domu chłopaka.

___________________________________

Boże ten rozdział jest okropny Xx
Chyba wszyscy tak pomyślą Xx

Say somethingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz