Rozdział 6-Andrea

1.3K 137 4
                                    

-Tylko pamiętaj, by do nas często dzwonić i wysyłać listy.
Z tymi słowami matka znów mnie uścisnęła na pożegnanie. Przez ostatni miesiąc wszyscy tylko dawali mi dobre rady i polecenia. Jak tylko nasze miasto się dowiedziało, że zostałam przyjęta do Soulrenain, nagle wszyscy chcieli się ze mną zaprzyjaźnić. Zaprszano mnie na wszystkie imprezy organizowane w tym czasie. Oczywiście wiedziałam, że udają. Nigdy się z większością z nich nie zdawałam, lub wcale ich nie znałam. Pełna sprzecznych uczuć przekroczyła bramę Akademii. Byłam ubrana jasnoniebieską suknię do kolan, grubą białą wstążkę przewiązaną w pasie oraz czarne matowe buty na lekkim obcasie. Włosy miałam ubięte w zwykły kok. Całe to ubranie, łącznie z butami, bielizną, czy nawet gumką do włosów zostało mi przywiezione dzień wcześniej limuzyną. Tą samą, którą przyjechałam wraz z rodziną. Na terenie Akademii przebywać mógł tylko personel placówki oraz uczniowie. Wyjątkiem była rodzina królewska oraz wysoko ustawienia urzędnicy państwowi.
Musiałam się więc pożegnać z bliskimi przed wejściem na teren Soulrenain. Akademia była ogromna, położona na dużym terenie, otoczona ogrodami. Budynek wyglądem i rozmiarem przypominał pałac. Zbudowany został z jasnoszarej cegły bez większych zdobień. Idąc zgodnie z wcześniej otrzymanym planem budynku, znalazłam się w sali balowej. Była przeogromna. Ozdobiona kwiatami i wstęgami wyglądała wspaniale. Na ścianach były oszałamiające freski przedstawiające zwierzęta, rośliny oraz krajobrazy. Z kremowego sufitu zawisł srebrny żyrandol. Na ozdobione mozaiką podłodze stało kilka rzędów pięknie wyrzeźbione krzeseł z jedwabnymi poduszkami. Większość miejsc została już zajęta przez moich rówieśników. Dziewczyny ubrane były dokładnie tak samo jak ja, za to chłopcy nosili czarne garnitury. W milczeniu nie zwracając na siebie uwagi, zajęłam jedno z pozostałych wolnych miejsc.
Wkrótce sala zapełniła się nowymi uczniami. Gdy już wszystkie osoby zajęły miejsca, do sali weszła kobieta w średnim wieku. Mimo swoich lat wyglądała wspaniale w upiętych w majestatyczny kok rudych włosach. Ubrana była w kremową suknię, uwydatniającą jej chudą sylwetkę. Za nią szło kilka osób z grona Pedagogicznego Akademii. Wśród nich rozpoznałrozpoznałam panią Koran.
-Witajcie w Akademii Soulrenain, szkoły gdzie młodzi ludzie uczą się jak posługiwać zdolnościami magicznymi. Nazywam się Katriana Dolly i jestem dyrektorką tej placówki.
Dźwięcznym głosem oznajmiła kobieta o czerwonych włosach.
-Tak więc -kontynuowała- Niektórzy z was nie wiedzą zbyt wiele na temat magii oraz jej nauki. Jak również reszcie warto by powtórzyć, aby nie było nieporozumień, czy niedociągnięć. W równoległym do naszego świecie istnieje czwórka zwierząt, które reprezentują dany żywioł: ziemny wilk- Eartho, wodny kot- Waterholes, ognisty ptak- Firej oraz powietrzny koń- Ariadno. W przeciągu dwóch tygodni po szesnastych urodzinach przychodzą we śnie do osoby, która posiada zdolności magiczne. Następnie podchodzi do niej zwierzę reprezentujące żywioł do którego umiejętności wybrańca są najbliższe. Następnie dotyka go w rękę i oddaje mu jedno ze swoich dzieci pod opiekę. Chwilę po zobaczeniu owego dziecka magia dojrzewa i ujawnia się znamieniem we wnętrzu dłoni.
-Ponad to, dzięki temu wiadomo kto posiada magię. Gdy po raz pierwszy uda się wam przyznać zwierzę będzie mogli się z nim porozumiewać w myślach. Nikt inny tylko wy możecie rozmawiać z własnym zwierzęciem. Pamiętajcie również o tym, że każde z nich ma już swoje własne imię nadane przez ich rodzica, nie zmieńcie tego.
Wszyscy uczniowie przebywający w pomieszczeniu słuchali uważnie nie chcąc przeoczyć jakiejś istotnej informacji. Kiedy rozejrzałam się po sali, zauważyłam, iż jedna z dziewczyn sprawiała wrażenie jakby jej to nie obchodziło.

Znak LiliiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz