11.

507 37 6
                                    


- Dobra! Pijesz shota albo odpowiadasz! – krzyczy w moją stronę Louis.

Alkohol w mojej krwi krąży w takiej ilości, że naprawdę dobrze się czuję. Moje dwie godziny bycia tutaj przedłużyły się i to o sporo. W sumie, po alkoholu mogę nawet znosić tych dupków. No może oprócz Mandy. Ta mnie nadal irytuje, a najbardziej przeraża mnie fakt jej nachalności. Która normalna, szanująca się dziewczyny proponuje seks chłopakowi? Chociaż zdziwiłam się, gdy Harry tak normalnie przy wszystkich jej odmówił.

- Dawaj pytanie, najwyżej wypiję. – odpowiadam.

Ta głupia gra toczy się już od jakichś trzydziestu minut i jak na razie dowiedzieliśmy się, że Zayn rzadko kiedy nosi bieliznę, co ekhm fuj. Harry lubi spać nago, fuj. Niall farbuje włosy, cóż to nie było dla mnie zaskoczeniem, od razu zauważyłam te odrosty, a Liam kupił sobie kilka lat temu album Hanny Montany. Nie wiem co w tym takiego zabawnego, ale halo. Wypiłam tyle, że już dawno powinnam spać. Mam formę dzisiaj, jak widać poprzedni trening się opłacił.

- Najbardziej zboczona rzecz jaką zrobiłaś? – śmieje się, a wzrok każdego z nich jest zwrócony w stronę mojej osoby.

- Dawaj shota. – mówię zawstydzona i wypijam szybko kieliszek. Co im kurwa powiem? No nie wiem? Najbardziej zboczoną rzeczą jaka zrobiłam to... hm nic? Mark tyle razy namawiał mnie na porobienie „czegoś" ale zawsze odmawiałam, nie czułam takiej potrzeby. No chyba, że całowanie się jest zboczone, to mogę opowiadać.

- Amerykańska księżniczka się zarumieniła? – szepcze mi wprost do ucha Harry. Przez ciepłe powietrze, którym mi chucha na mojej skórze pojawia się gęsia skórka.

- Spieprzaj. – mówię cicho i odwracam się w drugą stronę, jednak słyszę chichot Harry'ego.

Gra toczy się dalej, a ja tylko się już przysłuchuję kolejnym głupim pytaniom. Nie chciałam już w to grać. Gdy sobie tak siedzę w kółku czuję wibrację w kieszeni, więc wstaję i idę na bok aby odczytać wiadomość.

Mark: Julia... ja chyba tęsknię. Byłem idiotą, przepraszam.

Czytam smsa chyba z dziesięć razy i dwa razy upewniam się, czy to aby na pewno ten Mark. Czy ja mam kurwa jakieś urojenia? Czy ten chłopak ma mózg? Czy on w ogóle myśli? Jest chujem.

Ja: Chyba sobie żartujesz. Teraz jest idealnie.

- Z kim tak piszesz? – obok mnie zjawia się nagle Harry i przygląda się moim smsom.

- Nieważne. – mruczę i chowam telefon. – Nie bądź taki wścibski. – pokazuję mu język, a on robi to samo.

- Nie jestem wścibski tylko ciekawy, księżniczko.

- Jeszcze raz tak powiesz, a kurwa...

- Niech zgadnę, urwiesz mi jaja? – wchodzi mi w słowo chichocząc.

- Prawdopodobnie. – uśmiecham się cwano.

- Czyli tamten też je już stracił? – pyta.

- Tamten?

- No... ten od smsa? – patrzy na mnie zakłopotany.

- Jemu nie było czego urywać. – mamroczę i wymijam go.

Nie chcę już brać udziału w tej idiotycznej zabawie, więc idę do kuchni po jakiegoś drinka.

Opieram się tyłem do blatu i upijam kilka łyków z kubka. Zauważyłam, ze ludzi jest coraz mnie, szczególnie w kuchni, w końcu jest już po drugiej w nocy. Część osób leży... wszędzie, a część pewnie się zmyła do domu. Przecież tutaj zawsze było najwięcej osób, a teraz jestem tylko ja i jakiś chłopak, który leży przy szafkach naprzeciwko mnie. Hmm... chyba oddycha.

KEEP CALM - You're only next one  |h.s.|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz