ROZDZIAŁ 1

518 18 0
                                    

Równo z godz. 7 rano w moim pokoju roz brzmiała piosenka Adele. Standardowo od czekałam do refren i zwlekłam się z łóżka nucąc pod nosem słowa. Wzięłam czysty ręcznik z komody, który pewnie rano przyniosła Mi Margaret i poczłapałam do swojej prywatnej łazienki. Pod prysznicem zaczęłam rozmyślać na temat klasy maturalnej i gdy moje myśli zaczęły krążyć w około balu, który miał odbyć się nie długo, przypomniałam sobie o Tomasie. Wyszłam z pod prysznica owinięta tylko ręcznikiem i poszłam do pokoju w poszukiwaniu telefonu. Swoją drogą to bardzo dziwne, że nie sprawdziłam telefonu wcześniej. Leżał starannie w różowym pokrowcu na szafce nocnej, tak musiałam przejąć się końcem wakacji, że zapomniałam kupić nowy bo tego różowego badziewia dłużej nie zniósł mimo, że był to prezent od mamy. Nie żebym miała coś do różu, ale kobieta, która Mnie urodziła, jeśli chodzi o ten kolor jest nad zwyczaj przesada. Na przykład mój pokój jest biało... zgadnijcie jaki!? Różowy, brawo! Biało-różowy pokój, meble, pościel i sukienki na ważne okazję. Taaa... Telefon nagle zawibrował dając znać o wiadomości albo moja kochana Amber myśląc, że zaspałam puściła strzałkę. Wzięłam urządzenie do ręki i przejechałam palcem po ekranie. Jakoś nie zdziwiło Mnie gdy przy kopercie widniało zdj Toma.

Od: Tomi ♡
Skarbie będę po ciebie za 10min. Czekaj przy schodach.
Kocham.

Do: Tomi ♡
Będę gotowa, pamiętaj o kawie dla skarba ;*

Tak, Tom zawsze przywozi Mi kawę, mógł zapomnieć bo były wakacje, więc trzeba się upomnieć. Pierwszy dzień szkoły, to dziś mijają 3 lata odkąd Ja i Tom jesteśmy parą. Boże... Jak ten czas zleciał.. Myśląc nad tym wybrałam białą bokserkę, jasne jeansy, jeszcze białe szpilki i torebkę do której wrzuciłam tylko notes i długopis. Podejrzewam, że więcej by się nie zmieściło mając tyle kosmetyków w torebce co Ja. A właśnie.... makijaż! Szybko związałam włosy w koński kucyk i zrobiłam zgrabne kreseczki nad okiem, rzęsy tuszem i usta błyszczykiem. Byłam gotowa. Chwyciłam klucze i telefon, a w drugą rękę torebkę i zeszła na dół, gdzie jak zwykle Margaret coś sprzątała. Na mój widok uśmiechnęła się przyjaźnie i odklepała standardowy tekst.
-Dzień dobry panienko Sally, jak minęła noc?-zapytała tak jak by ją to interesowało.

-Dobrze Margaret, gdzie rodzice?-odpowiedziałam i rozejrzałam się za rodzicami.

-Pani Bridget pojechała do biura, a Pan Roger jest w kancelarii- odpowiedziała bez namysłu nie przerywając wycierania poręczy.

Cała Margaret, pracuje u Nas od roku, ale jako jedyna z dotychczasowych gosposia wie gdzie co jest i gdzie kto się znajduje.

-yhym, w takim razie i Ja już wychodzę bo..- spojrzałam na telefon- jestem już spóźniona- posyłając jej uśmiech otworzyłam drzwi i opuściłam drzwi.

Tomas jak zwykle czekał już na Mnie oparty o maskę swojego sportowego samochodu trzymając moją upragnioną kawę i szerokim uśmiechem. Podeszłam do niego, odebrałam kawę i upiłam łyk. Widziałam jego wyraz twarzy, więc uśmiechnęłam się pod nosem i obdarowałam słodkim całusem. Zadowolony otworzył Mi drzwi od strony pasażera i szelmowskim gestem zaprosił do środka. Uwielbiałam kiedy to robił, ten mały gest zawsze sprawiał, że czułam się jak księżniczka. Kiedy Tom wsiadł już do auta, ruszyliśmy.
Mój telefon po raz kolejny dzisiaj zawibrował dając znać o wiadomości, odblokowałam telefon i ujrzałam roześmianą twarz przyjaciółki.

Od: Amm☆☆
Gdzie jesteś kobieto? Czekam przed szkołą na Twój wielki przyjazd. Czyżby karta się spóźniła? ;>

Czytając tę brednie napisane przez Amber uśmiechnęłam się. Ona jako jedna z nielicznych osób potrafiła poprawić Mi humor jedną wiadomością. Już miałam Jej odpisać, ale odezwał się Tomas

-Kochanie mam dla Ciebie niespodziankę - puszczając przy tym oczko

-Jaka?- zdziwiona schowałam urządzenie do torebki i spojrzałam na ukochanego zachęcając go do odpowiedzi uniesionymi brwi ami

-Pamiętasz jak opowiadałem Ci o moim przyjacielu z dzieciństwa?- zapytał posyłając Mi ten uśmiech za który, damska cześć szkoły by zabiła

-oczywiście, że pamiętam- kłamałam bo jakoś nigdy nie interesowało Mnie to na tyle by zapamiętać

-Wrócił do Nowego Yorku i dziś go poznasz- uśmiechnął się po raz kolejny i złapał mnie za kolano, a w Mojej głowie pojawiła się myśl "kto to jest"

______________________________
Oto pierwszy rozdział, mam ich parę na zapas więc myślę, że pojawi się dziś jeszcze jeden.
Zachęcam do czytania..
(Załącznik) nasza Sally
2☆☆

Give Me YourselfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz