Wpatrywałam się w twarz Nicka, który od godziny intensywnie nad czymś myślał. Jego wyraz twarzy zmieniał się z każdą minutą, a On sam od poznania mojej historii milczał. Bałam się tego co mógł sobie pomyśleć. Wariatka, która jest rozdarta uczuciowo? Wyjechała, a teraz tęskni? Nawet dla Mnie cała ta sytuacja jest cholernie dziwna, a przede wszystkim chora..
-Nick.. powiedz coś - przerwałam ciszę, która pierwszy raz w jego towarzystwie tak Mi przeszkadzała
-ale.. co?- spojrzał na Mnie ze zmarszczonymi brwiami, a ja zaczęłam żałować, że poznał prawdę. Chyba za bardzo Mu zaufałam i miałam go za przyjaciela. Bez problemów był Nim, pojawił się problem, a dokładniej moja przeszłość i przyjaźń zniknęła równie szybko co się pojawiła.
-nie wiem.. cokolwiek!- podniosłam głos nie zdając sobie z tego sprawy.. nie chciałam by Mnie opuścił, nie teraz.. kiedy zostałam sama, bez nikogo.
Co Ja pieprzę.. tu chodzi tylko i wyłącznie o Luka i jego brak.. mój głos podświadomości znów wdarł się do umysłu nie proszony. Niestety zawsze ma rację.
- nie wiem co mogę Ci powiedzieć Sally..- powiedział smutny i spuścił głowę na kolana bawiąc się palcami. Zapomniałam wspomnieć, że po usłyszeniu tej oto smutnej historii niczym 'Romeo i Julia' blondasek zabrał rękę i więcej Mnie nie dotykał.
- rozumiem.. zostawię Cię- powiedziałam i podniosłam swoje ciało ze skały. Chciałam już schodzić niżej, jednak ciepła dłoń zatrzymała mnie łapiąc za mój nadgarstek
-nie odchodź.. proszę - powiedział na jednym tchu, głęboko wdychajac powietrze
-blondasku, nie chcę tu siedzieć i milczeć.. a najwyraźniej Ty nie planujesz rozpoczynać rozmowy, a Ja to doskonałe rozumiem- powiedziałam mijając się z prawdą. Wcale nie rozumiałam dlaczego nie chce ze mną rozmawiać.
- Sally.. Ja po prostu.. Kurwa! - zaczął mieszać się we własnych słowach i przeczesał nerwowo blond włosy do tyłu - spójrz na mnie..- dodał, a Ja już totalnie zgłupiałam jego zachowaniem wobec mojej osoby jak i sytuacji.
Zrobiłam to o co chłopak prosił, a On przywarł do moich ust. Pierwszy raz od dawna znalazłam się w niezręcznej sytuacji.. Nie chciałam tego, jednak nie chciałam Go urazić. Serce przejęło kontrolę nad moim ciałem odpychając chłopaka z dość mocną siłą jak na Mnie. Wytarłam usta z niechcianego pocałunku i spojrzałam na chłopaka krzyżując ręce na piersi. Co On sobie wyobrażał!? Dopiero co wyznałam Mu, ze jestem nieszczęśliwie zakochana.. dupek!!
- Sally.. Kurwa, Ja przepraszam- powiedział spoglądając na moją twarz - sam nie rozumiem mojej reakcji.. Ja chyba chciałem Ci pomóc..- powiedział nadal wpatrując się w moją twarz, a w jego oczach widziałam smutek
- pomóc? Całując mnie?- zapytałam zdziwiona, bo to nie miało najmniejszego sensu
-no tak, sama powiedziałaś, że wszystko zaczęło się od niewinnego pocałunku.. pamiętasz? - zapytał zbliżając się znów niebezpiecznie blisko.
Jak mogła bym zapomnieć?? To był najpiękniejszy pocałunek w całym moim życiu, który wyrzeźbił się na moim sercu.
- pamiętam..- odpowiedziałam, nie mając już siły na tą bezsensowną wymianę zdań.. Nagle Mnie olśniło - czy Ty.. Czy Ty..- zaczęłam się jąkać i spojrzałam na chłopaka
Błagam.. niech powie Nie! Niech powie Nie! Niech powie to skurwiałe Nie!!
Dlaczego On nadal tego nie powiedział!?- Sally bo Ja..- przerwałam Mu
- przecież jesteśmy przyjaciółmi.. powiedziałeś Mi to!!- zaczęłam krzyczeć, moje panowanie nad emocjami uciekło, a zastąpiła ją czysta złość
- nie Sally.. Ty to powiedziałaś..- powiedział i złapał za moje dłonie, powodując ich nagle ocieplenie swoją temperaturą ciała
- ale Ja.. ale Ty.. - zaczęłam, sama nie wiedząc co dokładnie chcę powiedzieć
-ćśś.. spokojnie, mała. Jesteśmy przyjaciółmi.. ale jeśli coś się zmieni powiedz Mi.. chciałbym spróbować - powiedział zamykając Mnie w uścisku
-dziękuję.. ale niczego nie obiecuję - powiedziałam i sama mocniej wtuliłam się w chłopaka.
Dodatkowy problem. Chciałam zmienić wszystko i dopiero teraz tak na prawdę w pełni mogłam. Tylko czy uczucie również się zmieni? Albo chociaż osoba względem moich uczuć?
Oderwałam się od chłopaka i złapałam jego dłoń ciągnąc Go w stronę powrotną. Jak dla Mnie wrażeń na dziś wystarczy. Humor wrócił na swoje miejsce i całą drogę śmialiśmy się z Wszytko chyba możliwych rzeczy. Pod domem oddałam Mu buty i cmoknęłam jego policzek na pożegnanie. Widać było, że chłopaka nie zmienię cieszą moje gesty. Jeśli on się cieszy to i Ja. Poszłam do pokoju i łapiąc za butelkę wody, wiedziałam gdzie chce się udać. Rozsiadłam się na kanapie patrząc na spokojny o dziwo ocean. Nadal nie odpisałam Lukowi na treść smsa, który zniszczył Mnie dogłębnie.
Pora najwyższa stawić czoła problemom!! W pierwszej kolejności chciałam zająć się Lukiem, później mogłam myśleć o Nicku. Jedno pytanie zaczęło Mnie dręczyć, a JA wiedziałam, że odpowiedź nie jest łatwa albo wystarczająco dobra.
Co Ja mam do cholery zrobić z Lukiem!?
Przecież kocham Go nad życie..Spojrzałam w gwiazdy i znów zatopiłam się we wspomnieniach z udziałem bruneta. Tęskniłam nawet za jego wzrokiem.. przerażało Mnie to jak bardzo można tęsknić i kochać drugiego człowieka.. myślałam, że 'umrzeć z tęsknoty' jest tylko głupim powiedzeniem, które nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Myśląc nad tym dobitnie długo, doszłam do wniosku, że jest to jedno z najbardziej realistycznych powiedzeń. Jeśli dobrze zinterpretujesz te słowa, wydaję się to tak banalnie oczywiste. Siedziałam na dachu i sama zaczęłam się zastanawiać czy mój stan to nie objawy śmierci.
Kochałam Go nad życie.. Tego byłam pewna. Oddała bym ostatni oddech dla niego.
Wyciągłam telefon i wybrałam odpowiedni numer. Przyłożyłem urządzenie do ucha i cierpliwie czekałam. Po czterech sygnałach miałam ochotę się rozłączyć. Nie zdążyłam gdyż głos po drugiej stronie Mi to uniemożliwił
-halo?- powiedział zachrypniętym głosem co musiało oznaczać, że spał
-Luke?- zapytałam wiedząc, że to on. Słyszałam jak jego oddech stał się szybszy, a Mnie zablokowało.
______________________________________
Mamy nexta kotki ;)
CZYTASZ
Give Me Yourself
Teen FictionMiałam się nie dowiedzieć, przecież po to tu przyjechał. Poznałam prawdę przez przypadek, jednak wcześniej pokochałam Go całym sercem. I choć uciekłam.. oddała bym wszystko by być blisko Niego. Czy chwila szczęścia jest warta zniszczonego życia...