ROZDZIAŁ 31

151 5 4
                                    

Tydzień później..

Minął tydzień,  cholerny tydzień odkąd nie mam kontaktu z Lukiem.. Czy jest lepiej? Jest jeszcze gorzej, bo martwię się o Niego w każdej minucie życia. Stałam się uczuciowym wrakiem, który spoczywa na dnie oceanu. Który marzy o tym by ktoś Go znalazł i wydobył,  jednak nadal chciał by pozostać nietknięty w tym samym miejscu. Szczęście jest takie, że egzaminy są coraz bliżej, a co za tym idzie dość dużo nauki. Moje zajęcia odbywają się prywatnie u Mnie w domu. Do pomocy mam jeszcze Nicka.. chłopaka z sąsiedztwa, który jest idealnym odzwierciedleniem Toma. Nigdy nie zdradził by osoby z którą by był.. ale to nieistotne, nie dla Mnie. Dla Mnie jest jak przyjaciel, którego dawno nie miałam, ktoś kto nie zna mojej przeszłości i nie naciska by ją poznać.  Jest Mi to nawet na rękę, bo nie zamierzam nowo poznanemu  chłopakowi zniszczyć psychiki i swojej reputacji.  Sama przecież też zdradzałam z największą przyjemnością i teraz ten fakt niezmiernie Mnie cieszy. Ja potrafiłam zatuszować zdradę,  widać kobiety są lepsze w te klocki. Słyszę kroki zbliżające się w moją stronę i z uśmiechem stwierdzam, że to Nick.

-Cześć Blondasku- przywitałam się z nim posyłając Mu szeroki uśmiech

- cześć Sally.. nie przeszkadzam?- zapytał i podrapał się po głowie

-yyy.. nie, siadaj obok- powiedziałam klepiąc miejsce po mojej prawej stronie.

Zdziwiło Mnie jego pytanie, przez ostatni tydzień ten dom stał się jego domem. Może jestem głupia i naiwna, wpuszczając kolejna osobę do mojego świata.. ale nie chcę być sama. Potrzebuję kogoś,  na ten moment potrzebuję Nicka.

- znów podziwiamy widoki?- zapytał unosząc brwi do góry i obejmując Mnie jedną ręką w talii

- taaak, nigdy Mi się to nie znudzi- odpowiedziałam patrząc dalej na ginące słońce w wodzie, nie zaszczycając chłopaka spojrzeniem ani nie reagując na jego rękę, która gładziła mój bok.

- może spacer po plaży przy zachodzie słońca? - zapytał i parsknął śmiechem widząc moje zmieszanie

- ale z Ciebie romantyk blondasku..- zakpiłam, choć jego pomysł bardzo przypadł Mi do gustu

- to dawaj łapkę i idziemy- powiedział wyciągając swoją zawsze ciepłą dłoń w moją stronę by pomóc Mi wstać

- ależ z Ciebie dżentelmen.. no, no blondasku- wyśmiałam jego poczynania i spojrzałam na twarz chłopaka,  który ewidentnie był zły z tego jak Go nazywam. Wybuchłam śmiechem na jego minę.. mówiłam już że od tygodnia mimo tęsknoty uśmiecham się ciągle dzięki blondaskowi? 

Wyszliśmy z domu i skierowalismy się w stronę plaży.  Buty zostawiliśmy w domu by nie nosić nie potrzebnego balastu. Ruszyliśmy w stronę skał,  najlepsze miejsce do siedzenia i podziwiania. Chyba za dużo spędzam czasu na podziwianiu.. to chore, że jeden widok potrafi wywołać tyle różnych emocji ruszając się o centymetr. Zaszliśmy na najwyższą skałkę, która była pozostałością po budynku znajdującym się tam wcześniej. Skąd wiem? Blondasek jest okropną plotkarą i w ciągu trzech pierwszych dni znałam już wszystkich sąsiadów z imienia, nazwiska i tego co zrobili choć nigdy nie widziałam ich na żywo.  Zajęliśmy miejsca, ciesząc się ta ciszą, która panowała, ale była idealna. Z Nim mogłam milczeć i zatapiać się w swoich myślach nie czując niezręczności. Poczułam rękę oplatającą moje drobne ciało, nie poczułam dreszczy.. niczego, co czułam przy Luku. Oparłam głowę o Nicka i zatopiłam się w myślach i panoramie morza. Wszystkie myśli nadal skupiały się na jednej osobie odbierając Mi całą magię tego miejsca. Jednak nigdzie nie mogłam tak otworzyć umysłu, jak w tym miejscu. Ból i wspomnienia powróciły na nowo atakując moje wnętrze. Przestałam reagować na każdą myśl płaczem,  jednak w środku nadal panował chaos, który wewnętrznie Mnie wykańczał i budował. Budował by zniszczyć, niszczył by budować.  Zaczęłam brać wszystko z dystansem.. jedyne co nie zamierzało się poddać to tęsknota. Każdego dnia coraz większa,  za brunetem o zielonych tęczówkach. Poczułam wibracje w kieszeni, więc wyciągłam nowego iPhone bo poprzedni umarł śmiercią tragiczną na moich oczach. Odblokowałam urządzenie,  a na mojej twarzy pojawił się szok i niezadowolenie. Serce znów dostało palipitacji, oczy zaszły łzami, a cała pewność siebie wyparowała, ukazując moje szczątki.  Dziesięć minut myślałam czy odczytać wiadomość czy usunąć ją bez czytania. Wszystko co budowałam znów lego w gruzach. Cały mur, którym się odgrodziłam okazał się dziurawy, pozwalając jemu przedostać się do Mnie.  Koniec końców postanowiłam przeczytać. Lepiej żałować, że coś się zrobiło niż żałować, że się tego nie zrobiło. Nie!?

Od: Luke
Nadal czekam kochanie..

Wpatrywałam się w ekran nie zdając sobie sprawy, że łzy opuściły moje oczy, a ciałem zaczął władać szloch. Dlaczego musiał napisać w momencie kiedy wszystko było na dobrej drodze? Wtuliłam się mocniej w Nicka, który tylko glaskał Mnie po włosach nie zadając żadnych pytań.  To chyba moment w którym,  powinien wreszcie poznać prawdę..

Give Me YourselfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz