ROZDZIAŁ 37

241 8 0
                                    

Rok później..

Stałam na środku ołtarza trzymając małą Nicki na rękach. Była urocza, a jej duże niebieskie oczy skanowały wszystko dookoła.

Luke stanął po mojej prawej stronie obejmując Mnie ręką w pasie. Oparłam głowę o ramię Luka i przypatrywałam się księdzu, który odprawiał jakiś tam rytuał bym po pięciu minutach mogła oficjalnie zostać z zielonookim rodzicami chrzestnymi tej małej księżniczki.

Opuściliśmy kościół udając się do pobliskiej kawiarni świętować ten dzień.

- a więc jak się czujesz?- zapytała Amber odbierając ode Mnie córeczkę

-wszystko okej, jak na trzeci miesiąc ciąży nie mam żadnych objawów i czuję się wręcz idealnie- uśmiechnęłam się łapiąc za dłoń Luka znajdującą się na stole

Nadal, po roku czasu nie mogłam uwierzyć, że siedzimy w czwórkę śmiejąc się i rozmawiając. Przez ostatni czas moje życie znaczni się zmieniło. Jak zauważyliście wyżej byłam w ciąży z najcudowniejszym mężczyzną na ziemi, zamieszkaliśmy razem pół roku temu. Dokładniej to ujmując rodzice oddali Mi domek w Miami, a sami wrócili do Nowego Yorku. To trochę chamskie, ale razem z rodzicami Luka płacą Nam za wszystko byśmy nadal mogli się uczyć. Mama przylatuje raz w miesiącu sprawdzać jak sobie radzimy, a teraz odkąd jestem w ciąży przylatuje raz w tygodniu. Z resztą to nieważne bo za pięć miesięcy wprowadza się do Nas, aby pomóc Nam w opiece nad nowym członkiem rodziny. Ja i Luke hm... jesteśmy zaręczeni, ale nie śpieszymy się z ślubem. Nie chcemy narażać rodziców na kolejne koszty.

Amber i Tom również zostaną rodzicami chrzestnymi naszego malca tak jak My Nicki.

Wszystko się ułożyło i każdy jest szczęśliwy. Nigdy nie zamieniłabym tej historii na żadną inną.

Nie wiem co wydarzy się w przyszłości, jednak zawsze będę miała znak naszej miłości w postaci cudownego dziecka i tatuażu, który o wszystkim Mi przypomina, a szczególnie o początku tej historii, której końca nie widać.

Give Me Youself

The end.


_____________________________________
Przepraszam za tak długą przerwę i zakończenie tej książki takie byle jakie.
Straciłam wenę, a książkę trzeba było dokończyć.
I'm so sorry..
Spieprzyłam -,- Zabijcie Mnie.

Give Me YourselfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz