ROZDZIAŁ 14

171 10 0
                                    

Luke

-Teraz musimy udawać, że nic się nie wydarzyło - szepnęła cicho,lecz na tyle głośno bym usłyszał

Doskonale znałem to zdanie, sam jej przecież rano to pisałem.. myślałem nad nim długo, nie chciałem by wyszło chamsko. Byłem pewny, że tak nie jest lecz gdy blondynka powtórzyła mojego rannego smsa odczułem, że wcale nie był on taki łagodny jakim chciałem by był. Zatrzymałem się gwałtownie,  to było jak wymierzenie policzka. Poczułem ból przepełniający moje wnętrze, tylko dlaczego? Nieświadomie zraniła Mnie moimi własnymi słowami.. ale to nie koniec.
Dziś odbywała się u mnie słynna impreza 'morganowa'.. nie wiem kto był takim idiotą i wymyślił tak głupią nazwę,  ale niech już zostanie.. W sumie to dobrze się składa bo mam dziś wielką ochotę porządnie schlać ryja. Zapomnieć o blond piękności,  która ostatnio zajmuje zbyt dużo moich myśli.  Będzie to pewnie trudniejsze niż myślę bo Sally również ma się tam pojawić jako gość honorowy razem z Tomem. Blondyn wymyślił jakąś niespodziankę dla Niej, tylko za żadne skarby nie chciał zdradzić szczegółów. Stwierdził, że dowiem się na imprezie tak jak i Ona. Dobrze, że chociaż brunetka przyjdzie,  może pokorzystam dziś troszkę i nauczę ją pewnych rzeczy o których najwidoczniej nie ma pojęcia.   Relaks dobrze Mi zrobi.. dobrze, że mam specjalny pokój do pieprzenia bo do siebie nie wpuszczam żadnej dziewczyny, to moja świątynia.  Nagle ktoś wpadł na Mnie przerywając tym samym myślenie o dość przyjemnych sprawach. Dopiero teraz zorientowałem się, że nadal stoję na korytarzu w tym samym miejscu w którym zostawiła Mnie blondynka. Spojrzałem na intruza, który zakłócił Mi mój spokój i zgadnijcie kogo zobaczyłem!? Sally Brington we własnej osobie.

-Co Ty tu robisz?- zapytałem marszcząc brwi, korytarz był całkowicie pusty co musiało oznaczać, że lekcje trwają w najlepsze. Ile Ja tu stałem jak bałwan!?

- Ja wyszłam Cię poszukać - powiedziała nawet na Mnie nie patrząc,a na swoje ręce, które teraz musiały być bardzo ciekawe. Zapadła cisza, znów ta niezręczna..

-przepraszam- nagle dodała, a Ja zacząłem się zastanawiać za co ta mała istotka Mnie przeprasza. Zraniła Mnie nieświadomie,  nie wiedziała nawet o tym. Nie mogła wiedzieć bo Ja sam nie wiem co do niej czuję..

-za co?- zadałem nurtujące Mnie pytanie, na które sam nie potrafiłem znaleźć sensownej odpowiedzi. Spojrzałem w Jej oczy i znów dopadła Mnie ta cholerną ochota by ją pocałować, poczuć sam jej zmysłowych ust, mieć Ją dla siebie choćby przez chwilę. 

-nie wiem w sumie.. może za tą ranną sytuację z Tomem- bardziej zapytała niż stwierdziła.  A więc to Ci chodziło po głowie.. myśl, że mogłaś Mnie tym zranić. To wszystko było celowe.. od początku, złość zaczęła we Mnie narastać.  Wiedziała co robi.. nie musi przepraszać!

-nie masz za co, Tom to twój chłopak. To normalne w związku - powiedziałem chamsko, zbyt chamsko i obojętnie

-tak masz rację ale..- przerwała w połowie,  ewidentnie była zakłopotana i przygnębiona

-Ale..!??-  zapytałem znów zbyt chamsko

- czy ten pocałunek.. znaczy nasz pocałunek coś dla Ciebie znaczy? - zapytała skupiając swoje niebieskie oczy na wyrazie mojej twarzy, czekała na reakcję. Ale co Ja miałem Jej powiedzieć?  Znaczył,  oczywiście, że znaczył.. ale mimo wszystko on nie miał prawa się wydarzyć.  Ona ma chłopaka.. mojego przyjaciela,  który Ją kocha! Tom nigdy by Mi tego nie wybaczył.. 

-Nie,nie znaczył, przepraszam jeśli pomyślałaś inaczej- znów ją przeprosiłem.. ostatnim czasem zdarza Mi się to często, za często.  Po tych słowach oczy blondynki momentalnie się zaszkliły, odwróciła twarz, pewnie by ukryć łzy, które zebrały się w jej cudownych oczach..

- dla mnie też, ale chcialam znać twoje zdanie- powiedziała szeptem nadal na Mnie nie patrząc. Nie zdążyłem zareagować, a blondynka była już w drzwiach od toalety. Poczułem się jak ostatni dupek. Wiedziałem, że kłamała z ostatnią odpowiedzią.. zbyt bardzo drżał jej głos jak na osobę obojetną tą sytuacją. Zraniłem Ją po raz kolejny.. sam pierwszy pocałowałem by teraz wywołać u niej płacz.. Jestem idiotą! Spojrzałem w kierunku toalety, a w Mojej głowie pojawiła się myśl, musze się trzymać od Ciebie z daleka skarbie, tak będzie lepiej dla nas wszystkich. Nie byłem pewny czy ta myśl jest dobra, jednak to było jedyne rozwiązanie jakie teraz potrafiłem znaleźć.. Udałem się w stronę klas, idąc zacząłem rozmyślać o dzisiejszej imprezie.. jest coraz bliżej.

Gdybym tylko wiedział co przygotował Tom pewnie nigdy bym do tego nie dopuścił..

__________________________________
Cześć słodziaki.. jakoś nie jestem zadowolona z tego rozdziału,  jakiś taki do dupy! Coraz Mniej Was Mnie czyta, także jestem so sad.
Rozdział idealnie odwzorujący mój nastrój.  Dziękuję tym co wytrwale ze Mną. ♡♡

Wasza
2☆☆

Give Me YourselfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz