Rozdział 5

2.1K 101 7
                                    

Jutro już Mikołaj czyli jeszcze tylko 2 tygodnie nauki i wolne. Jestem mega podekscytowana. Za tydzień przyjeżdża brat ale tylko na 3 tygodnie niestety.

Co się dzieje w moim życiu? Nic ciekawego z resztą tak jak zawsze. Chociaż od tygodnia smsuje z Zaynem i on jest taki akjdd słodki. Zaczyna mi się coraz bardziej podobać i chciałabym być jego dziewczyną ale nie wiem czy on tego oczekuje. Może chce ze mną pisać bo mu się nudzi ew.

Pożyjemy, zobaczymy.

W ogóle to półrocze minęło tak szybko, jak mrugnięcie. Myślałam, że będzie się dłużyć a tu niespodzianka.

Wzięłam z półki pierwszą lepszą książkę i zaczęłam czytać.

Tak się zaczytałam, że nie wiedziałam, która godzina. Spojrzałam na zegarek i wytrzeszczyłam oczy 1 w nocy. Przecież dopiero była 18. Zamknęłam lekturę i poszłam się szybko umyć.

Gotowa wskoczyłam do łóżka i momentalnie zasnęłam.

Rano obudziłam się z bólem głowy i katarem w ogóle źle się czułam. Postanowiłam zadzwonić do mamy i powiedzieć, że źle się czuje i czy muszę iść do szkoły. Zgodziła się żebym została w domu.

Wzięłam koc, komórkę i zeszłam na dół. Ruszyłam do kuchni żeby zrobić sobie herbatę. Gdy ją przygotowałam, poszłam z nią do salonu i załączyłam disney chanel.

Tak minęła mi połowa dnia. Oglądałam sobie spokojnie ukrytą prawdę, bo na razie to leciało co było "ciekawe" gdy przyszedł mi sms.

Od Paris: Czemu Cię nie było dzisiaj w szkole? :o

Do Paris: Jestem przeziębiona. Podrzuciłabyś mi notatki z lekcji? :)

Od Paris: Sorka jestem na balecie, Niall może ci podrzucić. Xo

Do Paris: Okay dzięki.

Błagam tylko nie Niall, ktokolwiek tylko nie on.

Tak się zamyśliłam, że nie usłyszałam dzwonka do drzwi. Cholera to pewnie on a ja jestem w piżamie, nieumalowana i nieuczesana. Ogarnęłam się w miarę i poleciałam otworzyć drzwi. To on.

-Hej wejdź- powiedziałam.

-Hej. -odpowiedział.

Zaprowadziłam go do salonu.

-Jak chcesz to usiądź czy coś.

-Okej.

Boże było tak niezręcznie.

-Um dzięki, że przywiozłeś mi książki.

-Ta spoko.

Czemu on nie może sobie pójść. O czym ja niby mam z nim rozmawiać.

-Tak w ogóle to ładnie wyglądasz- powiedział.

Czy on właśnie powiedział mi. że ładnie wyglądam? Czy on żartuje.- C-co y dzięki.-Jezu dziewczyno ogarnij się. Siedzisz obok chłopaka, który Ci się podoba i zachowujesz się jak idiotka. Nie żebyś wcześniej nie była idiotką.

Uśmiechnął się. Jego uśmiech jest taki idealny aż poczułam ściśnięcie w brzuchu.

I wpadłam na pomysł.

-Jak tam sprawy ze studniówką? Z kim idziesz na pewno z Amy.

-Jeszcze nie wiem, chyba z nią zrywam.

-Co dlaczego?

-Zdradziła mnie  i nie chce z nią być.

On chce z nią zerwać, jak się cieszę.

DestinyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz