Rozdział 3

2.6K 118 11
                                    

Postanowiłam odpisać tylko Paris.

do Paris:

Poznaliśmy się pare tygodni temu i nie przejmuj się nic między nami się nie zdarzyło.- nie chciałam jej powiedzieć prawdy. 

od Paris:

Chyba nie mówisz mi całej prawdy... i tak się dowiem. Do jutra Brook.

A co jeśli będzie się pytać Nialla i najgorsze co on jej powie. Może też skłamie.

Postanowiłam zadzwonić do Mony i okrzyczeć ją za to, że nie powiedziała mi o tym, że Niall chodzi do naszej szkoły i to z nią do klasy.

-Hej Mons czemu mi nie powiedziałaś o Niallu, że chodzi do naszej szkoły?

-Nie chciałam cię martwić bo byś się przepisała czy coś. Wszystko czy jeszcze coś bo chce spać.- powiedziała.

-To tyle dzięki dobranoc.- odpowiedziałam jej i rozłączyłam się.

Ustawiłam budzik i poszłam spać.

***

Rano wstałam bez problemu i sama się zdziwiłam bo zawsze miałam kłopoty z tym. Ubrałam czarne legginsy, koszulę czarno czerwoną w kratę i czarne vansy.

Zeszłam na dół aby zjeść śniadanie. Gdy zjadłam spytałam się mamy czy zawiezie mnie do szkoły, bez problemu się zgodziła bo miała po drodze do pracy. 

***

W szkole nie działo się nic ciekawego. Nie widziałam go. Nie było także Paris. Może gdzieś pojechali lub wagary. To w ich stylu.

Gdy wróciłam do domu otworzyłam laptopa włączyłam twittera i facebooka i sprawdzałam czy jest coś ciekawego. Gdy przeglądałam fb zobaczyłam coś czego się nie spodziewałam. "Niall Horan w związku". Przepraszam kurwa co?

Smutno mi się zrobiło, nie będę płakać bo nie ma o co to skończony dupek.  Życzę im szczęścia o ile z nim można być szczęśliwym

Jeszcze napisał mi wczoraj sms, że nie da rady trzymać się ode mnie z daleka. To jakiś żart prawda?

Postanowiłam o tym nie myśleć, napisałam smsa do Paris.

do Paris:

Hej może wybierzemy się do kina dzisiaj?

Nie musiałam długo czekać na odpowiedź.

od Paris:

Pewnie to przy kinie o 18?

do Paris:

Oki.

Postanowiłam ubrać czarną bluzkę jeansy oraz białe trampki (zdjęcie w załączniku).

Do kina miałam trochę daleko więc jade busem, który mam za 10 minut więc powinnam już wychodzić.

Na przystanku byłam równo z autobusem.

Gdy już byłam na miejscu poszłam w stronę kina i po chwili byłam w umówionym miejscu. Nie widziałam nigdzie przyjaciółki. Pewnie się spóźni.

Czekam na nią już 10 minut gdzie ona jest. Zadzwoniłam do niej. Po paru sygnałach odebrała.

-Hej gdzie jesteś czekam na ciebie już 10 minut.-powiedziałam.

-Hej przepraszam ale są korki będę do 5 minut idź zamów bilety kase Ci dam jak się spotkamy oki?

-No dobra.- rozłączyłam się.

DestinyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz