Coraz bardziej zakochuje się w tym człowieku. I myślę, że on też zaczyna do mnie coś czuć.
Zapisałam i zamknęłam pamiętnik, odkąd poznałam Nialla prowadzę go i zapisuję wszystkie rzeczy związane z nim. Nie mam z kim o tym porozmawiać, więc postawiłam na pisanie.
Za dwa dni zakończenie roku. Nie mogę uwierzyć jak ten czas szybko minął.
Niall nie odzywa się od dnia, w którym do mnie przyszedł czyli dwa tygodnie, czternaście dni.
NIe wiem czy zrobiłam coś źle, ale nawet nie odbiera telefonu. Tęsknię za nim, chce go tylko zobaczyć.
Z tego co wiem od Paris to już się pakuje na studia. Wyjeżdża za tydzień.
Myślałam, że spędzimy te ostatnie dni razem, ale widocznie się myliłam.
Ubrałam się i wyszłam do szkoły. Nie miałam humoru do rozmowy, Paris cały czas do mnie coś mówiła, ale nie słuchałam jej. Wiem, że to niegrzeczne z mojej strony i nie mam na to usprawiedliwienia.
-Jeśli chcesz mogę z nim pogadać.- ocknęłam się i spojrzałam na nią dziwnie.
-C-co.. nie. Ja uh ja muszę zapomnieć. Tak muszę zapomnieć.-ostatnie zdanie powiedziałam do siebie.
-Jesteś pewna?
-Tak, a co porozmawiasz z nim powiesz mu, że go kocham i jakimś cudem tu zostanie. Wątpie.
-Czekaj co ty go kochasz?-zarumieniłam się i spuściłam głowę w dół.- O mój boże. On musi to wiedzieć.- Zaczęła uśmiechać się jak idiotka.
-Par proszę nie. Nie zniosę odrzucenia. Zostaw to tak jak jest.
-Ale..
-Żadnego ale, proszę cię.
-No dobrze ale wiedz, że będziesz tego żałować.
-Nie, nie będę. Chodźmy na lekcje bo się już zaczęły.
Niall's POV:
Tęsknię za nią cholernie. Chciałbym móc do niej zadzwonić, ale nie chcę jej robić nadziei. Wyjeżdżam za tydzień. Związek na odległość nie przetrwa.
Znajdzie sobie kogoś kto będzie lepszy ode mnie. Boli mnie to ale nie ma innego wyjścia.
Każdy mi powtarza, że powinienem się z nią spotkać i wyjaśnić wszystko. Ale po co?
Moje myśli przerwał telefon. Nie patrząc kto dzwoni odebrałem.
-Um hej Niall to ja uh Brook.
-Wiem mam twój numer.- nie spodziewałem się, że zadzwoni.-czego chcesz?-odpowiedziałem może trochę a ostro.
-Chciałabym się z tobą spotkać, proszę tylko jedno spotkanie.
-No dobrze, spotkajmy się w parku za godzinę.
-Okej, dziękuje to wiele dla mnie znaczy.
-Taa cześć.-rozłączyłem się, nie chciałem jej sprawiać bólu moją obojętnością. Nawet nie wiem co we mnie wstąpiło.
Brook's POV:
Po rozmowie rozpłakałam się. Dlaczego taki jest? Co chce tym udowodnić.
Ubrałam się i wyszłam na spotkanie. Do parku miałam niedaleko. Wchodząc zauważyłam go siedzącego na ławce. Momentalnie zaczęły trząść mi się ręce. Chciałam uciec, ale to ostatnia szansa do porozmawiania z nim.
-H-hej.- spojrzał na mnie dziwnie. Wydawało mi się, że ujrzałam w jego oczach smutek ale po chwili zniknął.
-Hej, o czym chciałaś porozmawiać?
-Ja tak e dobra będę szczera, Niall zależy mi na tobie nawet nie wiesz jak bardzo, ja uh ja cie kocham. Kurwa nawet nie wiesz jak boli mnie twoja obojętność. Najpierw zachowujesz się jakby ci zależało a teraz to. Proszę nie baw się mną chcę szczerość na tym mi teraz zależy.- popatrzyłam na niego i był zaskoczony moimi słowami.
-Wow tego się nie spodziewałem. Ja chyba też cie kocham. Przepraszam, że się nie odzywałem ale myślałem, iż uda mi się zapomnieć. Było gorzej. Chodź tu do mnie.-rozłożył ręce, a ja się w niego przytuliłam.
-Kocham cię Niall.-popatrzył na mnie dziwnie.- co?
-Nic po prostu dziwnie mi to słyszeć.
~~~~~~~~~~
Nie mam weny i rozdziały są coraz gorsze przepraszam.~frubel.
BTW DZIĘKUJE ZA 2K WYŚWIETLEŃ OMG ADSJBBFHDG
JESTEŚCIE NIESAMOWICI
CZYTASZ
Destiny
FanfictionSpotkali się pewnego dnia na imprezie. Nie wiedzieli jeszcze, że są sobie przeznaczeni. On Niall Horan(18l.) zły chłopak, ona Brooklyn Knowles(16l.) nieśmiała, bojąca się świata dziewczyna. Jeden taniec, jeden niewinny pocałunek aż tak zamiesza...