Aportowałem się przed opuszczonym domem na obrzeżach Londynu. Wszedłem do budynku i skierowałem się do dużych dębowych drzwi za schodami.
- Jesteś Severusie. - usłyszałem jadowity głos Voldemorta.
- Wzywałeś Panie. - skłoniłem się nisko.
- Musisz mi pomóc, wiesz że już w naszych szeregach są smoki i wilkołaki... ale to ciągle mało. Ufam, że zrobisz wszystko co ci każę.
- Co mam zrobić panie?
- Potrzebuję jednorożców. Oczywiście Nie będą one walczyć, ale pomogą nam regenerować siły .Musisz złapać ich dużo Severusie. Wierzę, że to zrobisz...
-Tak, mój Panie.
Wróciłem z powrotem do Hogwartu. Skąd ten obłąkany pomysł? Jednorożce nie są silne, ale sprytne. Bardzo ciężko je złapać i są niezmiernie rzadkie. Będę musiał wybrać się na nocne wyprawy. Czarny pan i te jego znakomite plany.
°Anna°
Wstałam rano i przypomniałam sobie o dzisiejszym meczu Quidditcha. Ślizgoni przeciwko Krukonom. Na szczęście odwołano wszystkie zajęcia. Nie mam zbyt wiele czasu do meczu więc trzeba się zbierać. Ubrałam się szybko w kremowa spódniczkę i różową zwiewną bluzkę oraz różowe trampki. Ruszyłam za wszystkimi uczniami na boisko. Usiadłam przy małej grupce Gryfonów w składzie których był niejaki Neville Longbottom. Pani Hooch wyszła na boisko, powitała drużyny i rozpoczęła rozgrywkę. Zawodnicy wznieśli się i zaczęli grę. Kafel latał po całym boisku.
-50 do 10 dla Slytherinu!
Gra nabierała tempa. Nagle usłyszałam cichy krzyk:
- Ania, uważaj!
° ° ° ° ° ° ° ° ° ° °
Przepraszam, że tak długo nie było rozdziału. Coś mi się zepsuło w Wattpadzie i musiałam pisać rozdział jeszcze raz, a poza tym to zmęczyła mnie choroba i nauka. Wynagrodze wam to. :)
CZYTASZ
Sevann♥Severus Snape i dziewczyna z mugolii
FanfictionZ pozoru zwykła dziewczyna pojawia się w magicznym świecie czarodziejów. Jaka jest jej historia? Czy jedynym problemem będzie powrót do domu? Tego dowiecie się czytając tę książkę...