III

1.7K 90 8
                                    

W końcu Dumbledor pozwolił uczniom zjeść. W między czasie opowiedziałam  mu mniej więcej moją historię. Kazał mi odpocząć, a sam poszedł naradzić się z profesor McGonagall. 

Podeszłam do jednego z dużych stołów. Wszyscy mnie obserwowali, byłam spięta. Sięgnęłam po duże, zielone jabłko i usiadłam na swoim miejscu. Zgłodniałam trochę, więc jedzienie nie zajęło mi dużo czasu. Spojrzałam na stół nauczycielski. Profesor Dumbledor szybko wymieniał zdania z panią McGonagall, ukradkiem spoglądając w moją stronę. Zrobiło się trochę chłodno, więc założyłam niebieskie rękawiczki leżące nieopodal na stole.

Wtem profesor wstał, podszedł do mnie i powiedział:
- Twoja sprawą jest bardzo ciekawa, jednakże ciągle nie wiemy jak masz się stąd wydostać. Musimy potraktować cię jako uczennice na siódmym roku, lecz zamiast mieszkać w pokoju wspólnym będziesz miała swój własny. Przypilnuje Cię jeden z nauczycieli dla twojego bezpieczeństwa. Najprawdopodobniej będzie on bardzo blisko pokoju, właśnie któregoś z nauczycieli, więc gdyby coś się działo to śmiało możesz się zgłosić. Jednak zanim przygotujemy twój pokój spędzisz noc w jednym z pokojów w Dormitorium.  Mam nadzieję, że to nie będzie stanowić problemu. O! I jeszcze jedno: masz różdżkę?

Zaczęłam przeszukiwać swoje ubrania. Gdy przeglądałam  spódniczkę, aby sprawdzić czy nie mam żadnych ukrytych kieszeni, poczułam na moim udzie kawałek materiału. Uniosłam lekko spódniczkę i ujżałam białą, koronkową przepaskę, a pod nią różdżkę.  Zarumieniłam się lekko wyciągnęłam różdżkę i spojrzałam na nią. Była śliczna. Miała błękitno-biały kolor, a w niektórych miejscach pojawiały się srebrne ślaczki z których każdy kończył się niebieskim kryształkiem.

- Łał - pisnęłam cicho i pokazałam ją Dumbledorowi.

-No, no nigdy takiej nie widziałem. Tylko dlaczego nic się nie dzieje. Po twoim dotyku powinna delikatnie zabłysnąć. Oczywiście jeśli jest z tobą połączona tą samą energią.

Zastanowiłam się chwilę po czym krzyknęłam:

- Rękawiczki!

Ściągnęłam jedną z nich i powoli zaczęłam zbliżać rękę do różdżki. Poczułam silną energię, która dawała mi znać, że mam jej dotknąć. I stało się. Zamknęłam palce na różdżce i nagle zerwał się wiatr, ktôry rozwiewał mój płaszcz i włosy. Różdżka zabłysnęła srebrzystobiałym światłem. Czułam się tak, jakbym unosiła się do góry. Gdy otworzyłam oczy wiatr ustał. Stałam oszołomiona. Wszyscy patrzyli na mnie ze ździwieniem i niepokojem. To nie było normalne, na pewno nie. Ciągle czułam wielką moc rozchodzącą się po moim ciele. Odwróciłam się stronę nauczycieli. Wszyscy byli zdziwieni. Dumbledor kazał mi usiąść poczym podszedł do swojego stolika i zaczął rozmawiać ze starszymi. Po chwili podszedł do mnie.

-Ustaliliśmy, że będzie panienka chodziła na zajęcia odbywające się tutaj. A oto pani plan- mówiąc to wyczarował pergamin z planem lekcji.

Zabiły dzwony i uczniowie zaczęli schodzić się do swoich Dormitoriów. Ja również poszłam i bez trudu odnalazłam swój pokój. Byłam tak znaczona, że nawet nie zwróciłam uwagi na wystrój. Rzuciłam się na łóżko i po chwili odpłynęłam do krainy Morfeusza.

Sevann♥Severus Snape i dziewczyna z mugoliiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz