¤ Snape ¤
Klęczałem przed Czarnym Panem. Jak narazie nie było Cruciatusa, ale wszystko przed nami.
- Severusie, jak tam z jednorożcami? Ostatnio jedna z moich grup miała pewien problem. Wiesz coś o nim? - spytał Riddle.
- Nie mam pojęcia, Panie.
- Ach, to szkoda. Powiedzieli mi, że zaatakowała ich bestia... - prychnąłem w myślach. Flutter i bestia. Hahaha... hmm... - A raczej dziewczynka z... niesamowitymi zdolnościami. Chcę, abyś zbadał tę sprawę Severusie. Nie zapomnij też o jednorożcach. Chętnie pojawił bym się z Tobą i innymi przez chwilę, ale niestety mam ważne spotkanie, które nie może czekać.
Po tych słowach opuścił salę w której przebywaliśmy. Aportowałem się do Hogwartu. Było już po 9:00. Drops pewnie dał za mnie zastępstwo. W końcu mi też należy się jakiś odpoczynek. Anny nie było w kwaterach. Pewnie jest na zajęciach. Ale co mnie ona w ogóle interesuje. Usiadłem w fotelu przed kominkiem.- Och, kochana. Chodź do tatusia. - przywołałem Ognista Whisky.
¤ Anna ¤
Wampiry szybko rozeszły się po zamku. Znały mnie, a dzięki wspomnienią ja znałam także ich. Nie potrzeba tu zbędnych formalności. Razem z Merkucjem udałam się do mojego gabinetu w pałacu. Miałam z nim dobre relacje. Jak koleżanka z kolegą mimo, że dzieli nas wielka różnica wieku.
- To na początek. Jak sprawy z Łowcami? - spytałam.
- Narazie cisza. Mieliśmy kilka potyczek z nimi, ale to sprawy poboczne. Jeśli chcesz możemy umówić spotkanie z Natanielem. To ich nowy, głowny dowódca.
- Dobrze. Umów nas na sobotę.
- Zrozumiałem...
Usiadłam przy mahoniowym biurku w jasnoniebieskim pokoju. Merkucjo stał po drugiej stronie biurka.
- W szufladzie masz spis jednorożców, ich ostatnie zgony i powody śmierci. Prosiłbym żebyś przyszykowała 10 eliksirów leczniczych. Ostatnio jest dużo napadów na jednorożce i elfy same nie dają rady.
- Jasne, wiem coś o tym. - zaczęłam przeglądać papiery. - Widzę tu dużo zgonów spowodowanych przez Śmierciożerców i wilkołaki.
- Tak, prawdopodobnie Voldemort ma wilkołaki w swoich szeregach. - powiedział.
- Okej... Na dzisiejszy wieczór będziesz miał eliksiry.
- Dziękuję.
- Możesz iść. - wyszedł.
No dobrze... Eliksiry na wieczór. Sama chyba nie dam rady, ale jest ktoś kto może mi pomóc. Trzeba tylko się udać do Hogwartu i go tu przywlec.
Wyszłam z zamku i poleciałam przez Zakazany Las. Po drodze widziałam z 5 jednorożców. Jak narazie nie widzę żadnego niebezpieczeństwa. Już 14. Muszę się spieszyć.
Po chwili wyszłam z Zakazanego Lasu. Minęłam chatkę Hagrida i weszłam do szkoły. Od razu skierowałam się w stronę lochów.
- Dzień dobry, profesorze.
- Witam. Gdzie się podziewałaś cały dzień?
- Byłam w Zakazanym Lesie i chciałam...
- Co?! Zwariowałaś?!
- Taa... Już dawno. Chciałam prosić Pana o pomoc.
- Phi. Pomoc w czym? - spytał z drwiną.
- W przygotowaniu eliksirów leczniczych dla jednorożców.
- Dla jednorożców?
- Tak, dokładnie. Musimy iść do zamku w Zakazanym Lesie.
- Czyli odbudowałaś swoje... królestwo?
- Można tak powiedzieć.
- A co jeśli nie pójdę?
- Nie ma Pan wyboru. Chyba chce Pan jeszcze trochę pożyć i zdobyć jednorożce? Prawda?
Po tych słowach przyszpilił mnie do ściany. Ała! To zabolało!
- Skąd Ty to...?
- Jestem księżniczką wampirów, wiem wszystko. - powiedziałam słodko. - Chciałabym Ci jakoś pomóc, ale oczekuje czegoś w zamian.
Odsunął się odemnie i głęboko odetchnął.
- No, dobrze. Zaprowadź mnie do tego swojego... pałacu.
¤ ¤ ¤ ¤ ¤ ¤
Jak się podoba nowa okładka?
Aniolekka
CZYTASZ
Sevann♥Severus Snape i dziewczyna z mugolii
Fiksi PenggemarZ pozoru zwykła dziewczyna pojawia się w magicznym świecie czarodziejów. Jaka jest jej historia? Czy jedynym problemem będzie powrót do domu? Tego dowiecie się czytając tę książkę...