XL ~ Strach

279 25 2
                                    

• Anna •

Od czasu tego pamiętnego pocałunku, gdy moje ciało odmówiło posłuszeństwa, a mózg miał ochotę wylecieć gdzieś daleko, minęło 5 dni. Severus nie odtrącał mnie, ale wyglądał na skonfundowanego. Nie powiedział o tym ani słowa, ale normalnie ze mną rozmawiał. Pytał nawet, czy dobrze się czuję, co było dla mnie wielkim zaskoczeniem.

Powiedział mi, że przekazał eliksiry Voldemortowi i, że ten jest z nich bardzo zadowolony. Takie rozwiązanie jest dużo bardziej humanitarne, niż oddawanie im na stracenie wszystkich tych cudownych stworzeń.

Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że zaczęłam się robić nerwowa. Wydaje mi się, że to z powodu wcześniejszych przeżyć. Kradzież ważnych dla mnie ingrediencji i eliksiru przez Nathaniela była nieoczekiwana. Szybko się do tego przygotował. Powinnam do tego przywyknąć, on nie jest łatwym przeciwnikiem. Dorwał się do tak cennych dla mnie rzeczy. Powinnam coś z tym zrobić. Jednak dokładne położenie jego klanu, wciąż jest dla nas nieznane.

Westchnęłam ciężko siadając na błękitnej pościeli łóżka. Co powinnam w tym momencie zrobić? Porozmawiać z Severusem? Iść do pałacu i pogadać z Leonardem i Merkucjem?

Odpadłam na łóżko plecami, a nogi, które w 3/4 okrywały czarne zakolanówki, zwisały luźno nad podłogą.

Ciągle nie wiem jak wrócić. Czy chłopacy nic nie wiedzą? Przecież nie pierwszy raz wróciłam do mojego "ludzkiego" domu. Musieli do czegoś dojść.

Dobra. Koniec obijania się.

Wstałam szybko, otrzepałam fiołkową spódniczkę i poprawiłam białą, jedwabną bluzkę. Czułam się dość dziwnie, chodząc po szkole w dość letnich rzeczach, gdy reszta uczniów musiała grzać się w zimowych mundurkach, a czasem nawet i w puchowych kurtkach.

Postanowiłam porozmawiać z Severusem. Wiedziałam, że coś do niego czuję. Ten pocałunek nie dawał mi spokoju, a to mogło negatywnie wpłynąć na mój nastrój, więc musiałam to szybko wyjaśnić.

Wyszłam z pokoju, aby go poszukać.

• Severus •

To naprawdę było jak hipnoza. Nie mogłem powstrzymać mojego ciała przed poruszaniem się i całowaniem tej dziewczyny. Słodki prąd podniecenia, który przeszedł mnie, gdy nasze usta zetknęły się pierwszy raz, nie opuszczał mnie przez następne 3 dni. Smakowała słodko. Jej subtelny zapach czułem jeszcze następnego dnia.

Jak miałem zamiar się jej wytłumaczyć? Wcale nie miałem zamiaru. To był impuls. Nie wiem, co mną kierowało, jednak jeśli zamierzała by, żądać przeprosin, to by się przeliczyła. Ja nie mam uczuć. Nie wiem co to miłość, pragnienie bliskości drugiej osoby. I uprzedzam, że to co czułem przy niej, to na pewno nie były te uczucia wyżej. Nie jest to możliwe. Jeśli ktoś zamierza się sprzeczać, to niech przyszykuje się na porządną dawkę Cruciatusa i utratę punktów.

Wracałem z kolejnej "herbatki u Czarnego Pana", na której dowiedziałem się przerażającej rzeczy. Nie zostało nam wiele czasu.

Poszedłem do Dumbledora i przekazałem wszystko, czego się dowiedziałem.

Czarny Pan zamierza zaatakować jeszcze przed świętami. To już za chwilę. Ma większość wilkołaków w szeregach. Piekielnie dobre eliksiry Anny. I większość czarodziejskiego świata, którego udało mu się przekupić lub zastraszyć. Jeśli nie uda nam się czegoś wymyślić, to polegniemy. Nie będziemy mieli czym walczyć.

Szczęście jest takie, że szpiedzy Voldemorta w Hogwarcie nie uznali Flutter za kogoś ważnego, mimo tego, że jest nadzwyczajna. Gdyby on się dowiedział, kazałby jak najszybciej sprowadzić dziewczynę, a potem ją torturować, czego nie mam pojęcia dlaczego, nie chcę.

Wracałem od Dropsa i zszedłem do lochów, a następnie do swoich komnat. Tylko otworzyłem drzwi, a wpadło na mnie coś wysokiego i jasnego.

- Ałć... Przepraszam Severusie. Właśnie cię szukałam. - spojrzałem na blondynkę, która rozcierała bolące miejsce na skroni, w które uderzyła moja broda. - Możemy porozmawiać?

-  Czy wyglądam tak, jakbym miał czas rozmawiać teraz o pierdołach? - spytałem z sarkazmem.

Tak naprawdę nie chciałem tego powiedzieć, ale tak już wyszło. Gdyby nie to, że musiałem jak najszybciej się przebrać i zająć się szukaniem ludzi i informowaniem Zakonu o sytuacji, to chętnie bym pokonwersował.

Niebieskooka przyjrzała mi się uważnie.

- Byłeś u Voldemorta. - wywnioskowała.

- Och. A jak się tego domyśliłaś? Doprawdy... niesamowita dedukcja - parsknąłem.

Zmarszczyła brwi i sapnęła.

- Co się stało? Co powiedział? Na pewno coś ważnego, czuję to. - poruszyła nosem tak samo, jak ten przygłupi, blondwłosy wampir.

- Wy cholerni... Wszystko wyczujecie. Czarny Pan zaatakuje przed świętami. Ma w swoich szeregach wilkołaki. - powiedziałem z grobową miną.

- Jest źle?

Zaśmiałem się mrocznie.

- To mało powiedziane. Słówko jakim bym to określił jest niecenzuralne, więc powiem, że jest bardzo beznadziejnie. - uśmiechnąłem się wrednie. - Przeciwko nam jest większość czarodziejskiego świata.

Dziewczyna wydała z siebie okrzyk przerażenia.

- Dlaczego nie wiedziałam, że jest tak źle? Czemu niczego się nie dowiedziałam?! Jak mogłam być taką egoistką?! - krzyczała coraz głośniej, a magia wibrowała wokół niej.

- Musiałaś trzymać pieczę nad swoim królestwem. To normalne, że nie byłaś w stanie pomóc. Nie mam ci tego za złe. To co się tutaj dzieje, tak naprawdę mogłoby cię nie obchodzić. - powiedziałem spokojnie, chcąc ją trochę uspokoić.

Znieruchomiała na chwilę, ale zaraz spojrzała mi głęboko w oczy.

- Ale obchodzi. Bo ty tu jesteś.

• • • • • • •

Lecicie z tymi gwiazdkami jak szaleni.
Bardzo wam dziękuję ❤❤❤
Niesamowite.

Akcja się trochę rozwija. W końcu w ostatnim rozdziale zadziało się coś pomiędzy naszymi bohaterami. I wydaje mi się, że jesteście z tego zadowoleni xD
Dajcie mi znać w komentarzach ❤😏

4★ to NOWY ROZDZIAŁ

~Aniolekka

Sevann♥Severus Snape i dziewczyna z mugoliiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz