Rozdział.22 Julia

181 14 3
                                    

Wyszliśmy z mojego domu, kierując się do samochodu Luke'a. Wszyscy byli wyluzowani oprócz Hrmmingsa. Zastanawiałam się przez chwilę co się dzieje, kiedy moje przemyślenia przerwał Calum.
- Julia siądziesz że mną z tyłu? Bo te chamy traktują nas jak dzieci.
Patrzyłam złowrogo w stronę Mikey'a i Luke'a, na co oni tylko się zaśmiali i zmierzwili nam włosy, co mnie bardzo wkurwiło.
- Michael, nie żyjesz- powiedziałam przez zaciśnięte zęby. A on? Zaśmiał się tylko i pocałował mnie w czoło, co wykorzystałam i dźgnełam go w dość twardy brzuch. Miło boleć jego, a to ja jęczałam z bólu. Zajebisty początek dnia.
- Oj skarbie, mnie to nie ruszyło, ale najwidoczniej ciebie tak.- powiedział, całując moje obolałe palce i śmiejąc się pod nosem.
- Ha ha ha bardzo śmieszne. Możemy już jechać? - zapytałam zaczerwieniona i jednocześnie zirytowana.
- Właściwie to czekamy aż wsiądziecie.- powiedział Calum i cała nasza czwórka roześmiała się na tą uwagę. Wsiedliśmy do auta i już chwilę później jechaliśmy w stronę mojej nowej szkoły.
#############
Zatrzymaliśmy się przed wielkim zielono-żółtym budynkiem z boiskiem i Skate parkiem. Wizualnie było okey, jak dla mnie. W końcu to szkoła. Ja tam szczerze za nią nie przepadam. Wiem to dziwne ale mnie wtawianie z samego rana nie rajcuje. Tak więc wyszłam z auta i spojrzałam na Michaela.
- Muszę iść po plan lekcji, numer szafki i rozkład sal. Spóźnie się troszkę.- powiedziałam i zaczęłam iść w stronę szkoły, kiedy poczułam jak Michael łapie mnie za rękę i szepcze do ucha.
- Zaprowadze cię do sekretariatu, skarbie.
- Dobrze.- odpowiedziapan wypuszczając powietrze z płuc. Gdy znaleźliśmy się przed schodami, moją uwagę przykuła jakaś laska, cały czas patrząca się na mnie i Michaela. Przyglądała się nam a ja jej. Wyglądała jako typowa blachara. Pół tony makijażu, ubrania z najdroższych sklepów, w których wygląda się jak dziwka. Nikt mi nie wmówi że ona jest "spoko". Patrzyła sie na mnie i Michaela jakby chciała nas zabić. Oj, ona chyba coś do niego czuje. No to ma problem, bo najwidoczniej Mike raczej nic do niej nie czuje. Spojrzałam na nią jeszcze raz i weszłam z michaelem do budynku. W środku tak samo jak i na zewnątrz było jasno i ciepło. Jak na wrzesień idealna temperatura. Skierowaliśmy sie Odrazu w stronę sekretariatu. Okazało sie że nie jest on tak daleko. Właściwie to był przy samym wejściu. Już miałam wchodzić kiedy Mike pociągnął mnie za rękę i przytulił.
- Muszę iść na lekcje. Do zobaczenia w klasie- powiedział i pocałował mnie w czoło. Weszłam do sekretariatu, odebrałam swój plan numer szafki (69- wiem takie zboczone) i rozkład sal. Spojrzałam na plan. Pierwszą mam Matematykę. Spoko, lubię matme.
Podziękowałam i wyszłam z sekretariatu, kierując się w stronę klasy. Byłam już prawie pod nią kiedy ujrzałam coś co rozkruszyło moje serce w drobny mak.
To był Michael.
On całował się z tą dziewczyną, która stała przed drzwiami szkoły.

Tylko ty i więcej nikt! Michael Clifford FFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz