Rozdział.39 Julia

157 15 0
                                    

Siedziałam na moim łóżku, pisząc z Suzanną. Kłóciła się że mną że do mnie przyjedzie, że rzuci szkołe i przyjedzie do mnie jak najszybciej. Bo widzicie, coś jest nie tak. Od mojego pierwszego razu z Michael'em minął dokładnie tydzień, ale to nie chodzi o to. Kiedy następnego dnia wróciłam do domu,sprawdziłam z ciekawości mój kalendarzyk. Wynikało z niego, że w Niedzielę powinnam dostać miesiączki, ale mamy już środę. Okres spóźnia mi się trzy dni. Do tego mam mdłości, co chwilę się złoszczę o byle gówno i często kręci mi się w głowie. To bardzo nieprzyjemne. Nie mówiłam o tym nikomu, ale w końcu pękłam i napisałam do Suz, która od dobrej chwili próbuje sie do mnie dodzwonić. Wkurwiona, odebrałam w końcu ten zasrany telefon.
- Kurwa, Julia, posłuchaj mnie uważnie. Zazwyczaj nie wpada się za pierwszym razem, ale to też jest możliwe. Zrób teraz tak. Weź pieniądze, ubierz się i idź do apteki i kup test ciążowy. Ile minęło od pierwszego razu?
- Dzisiaj mija tydzień.- westchnełam.
- Idealnie! Test wykrywa ciążę po tygodniu. Tylko najlepiej kup dwa, gdybyś nie była pewna. Gdzie jest Mike?
- Ma próbę u siebie. Chłopcy są u niego. Nie chciałam im przeszkadzać, więc zostałam w domu.
- Dobrze. Zrobimy tak. Zrobisz test i szybko zadzwonisz do mnie z wynikiem. Jeśli będzie negatywny, idziemy na piwo. Jeśli będzie pozytywny, ja zadzwonie do Ashton'a i powiem mu co i jak, a ty pójdziesz odrazu do Michael'a i powiesz mu o wszystkim. Pamiętaj że jeśli coś pójdzie nie tak, Ash tam będzie j złagodzi sytuację.
- Boże Suzanna.. Nie wiem co bym bez ciebie zrobiła. Kocham cię, siostro.
- I ja ciebie, a teraz leć. Tylko się nie denerwuj! To źle wpływa na dziecko.- Zaśmiała się do telefonu i się rozłączyła. Nie czekając dłużej ubrałam się, wzięłam kluczyki od mojego suzuki i szybko pojechałam do najbliższej apteki.

Kupiłam 5 testów, 5!! Wbiegłam do domu, cała roztrzęsiona, szybko zamykając za sobą drzwi. Wpadłam do łazienki i zrobiłam pierwszy test. Czekałam kazane 10 minut, próbując nie płakać. W końcu wzięłam to cholerstwo do ręki i zamarłam.

DWIE KRESKI!

Zrobiłam pozostałe cztery, ale wszystkie wykazywały to samo. Dwie kreski. Czyli to jednak prawda.. Jestem w ciąży. Michael będzie tatą, a ja Mamą.
Nie..
To niemożliwe!!
Ja mam 17 lat! Przede mną jeszcze rok nauki. Michael ma tą samą sytuację! Co myśmy najlepszego narobili..
Zaniosłam się płaczem, rozwalając wszystko w około. W końcu się ogarnęłam i umyłam twarz, przywracając się do porządku. Postanowiłam o wszystkim powiedzieć Michael'owi.  Wyszłam z domu i skierowałam się do mieszkania naprzeciwko. Byłam cała roztrzęsiona i przerażona, ponieważ nie wiedziałam jak zareaguje Mike. Zadzwoniłam ostrożnie do drzwi, które po chwili otworzył mi Ashton. Wyszedł na zewnątrz, zamykając uprzednio drzwi. Spojrzał na mnie pytającym wzrokiem. Kiwnełam potwierdzająco głową.
- Oh Julia...- powiedział i mocno mnie przytulił. - Zobaczysz wszystko się ułoży. Będziecie szczęśliwi.
- Ash.. Gdyby to było takie proste. Wszystko zepsułam. Moje życie, jego. Został nam rok szkoły do końca, a ja będę zajmowała się dzieckiem, a Mike będzie się bawił w najlepsze.
- Nie mów tak! Wiesz co ja bym zrobił, żeby mieć dzidziusia?! Oddał bym życie za taki skarb, uwież. Choćbym miał być bezrobotny, biedny i głodny, to chciałbym mieć dziecko.- powiedział chłopak patrząc mi w oczy. Wiedziałam że mówi szczerze. 
- Powiadomię o tym Suz. Możesz być tego pewny.-puściłam my oczko.-Ash, gdyby Michael'owi coś odbiło, proszę, pomóż mu. Nie mi, jemu. Pomóż mu ochłonąć. A jeśli powie że go nie chce.. No cóż, wtedy pomyślimy.- powiedziałam szczerze, widząc na twarzy Ash'a zmieszanie i zdziwienie. W końcu uśmiechnął się krzepiąco i weszliśmy do środka. Skierowaliśmy sie do salonu, bo, jak wytłumaczył mi Michael, tutaj najczęściej robią próby. Kiedy weszłam do środka, Mike odrazu się uśmiechnął i podszedł do mnie, namiętnie całując.
- Michael, muszę powiedzieć ci coś ważnego.- powiedziałam, nie zwlekając. Chłopak spojrzał na mnie zdziwiony, ale i zatroskany.
- Co się stało?! Coś zrobiłem?! Czy znowu coś z Martiną?!- dopytywał Michael.
- Nie, ale wiesz dobrze że o niej wspomniałeś, bo może nie uwierzysz, ale rozmawiałam z nią i tak właściwie to nawet fajna dziewczyna. Była po prostu zazdrosna o mnie i czuła do ciebie żal że tak ją potraktowałeś. I chce ogłosić przy wszystkich, że w mojej obecności nie macie prawa jej obrażać. To samo powiem reszcie. - Spojrzałam po wszystkich poważnie.- Ale przejdźmy do sedna. Mike,  bo ja...- zawachałam się.
- Co Julia?! Cała drżysz.. Co się dzieję?- zapytał zniecierpliwiony, próbując złapać mój zwrok. Odsunełam się od niego, patrząc w jego Niebiesko- Zielone teczówki.
- Michael.. Bo.. Ja...Ja.. Jestem w ciąży. - powiedziałam spokojnie. Ale jego reakcja nie zdziwiła mnie. Najpierw popatrzył na mnie przerażonym wzrokiem, potem na chłopaków, z których tylko Ashton zachował zimną krew. Luke i Calum popatrzyli najpierw po sobie, a potem po mnie i po Michael'u przerażeni, a potem Mike wybiegł z salonu i pobiegł do swojego pokoju na górze krzycząc po drodze przekleństwa.
A ja?
Usiadłam na fotelu, zanosząc sie płaczem. Prawdopodobnie straciłam wszystko co miałam, a teraz jeszcze wszystko zjebałam. Tak zdolna to nawet Suz by nie była. Zaniosłam się płaczem, chcąc w łzach wylać z siebie cały ból.

Tylko ty i więcej nikt! Michael Clifford FFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz