Rozdział.40 Michael

154 12 0
                                    

Wybiegłem z salonu, wściekły i przestraszony. Skierowałem sie do swojego pokoju, po drodze krzyczącz najróżniejsze przekleństwa jakie nasuwały mi się na usta. Weszłem do pomieszczenia, starając się opanować, co mi nie wychodziło. Byłem zły. Strasznie, cholernie zły. Jak mogłem być tak głupi i nie użyć gumki?! Jak?! Rzucałem się po pokoju, rozwalając wszystko. Wreszcie poczułem strach. Boże.. Będę ojcem.. Nie docierało to do mnie. A może.. Julia mnie okłamała?
Nie!
Po.co miałaby to robić?! Z resztą to nie mogło być dziecko kogoś innego. Była wierna mi.  TYLKO mi. A co jeśli przez to dziecko ją stracę? Jeśli będą powikłania przy porodzie?! Jeśli będę musiał wybierać pomiędzy nią a tym dzieckiem? Usiadłem na łóżku i, przyciągając kolana do piersi, zacząłem płakać jak małe dziecko. W tym momencie chciałem żeby Julia weszła do pokoju i powiedziała że tylko żartowała, że to wszystko dla beki, że to tylko głupi żart jej i chłopaków. Ale zamiast Julii, do pokoju wszedł Ashton. Jego mina nie zdradzała żadnych emocji. Spojrzał na mnie i westchnął.
- Michael.. Co ty odwalasz?! Przez ciebie ona teraz siedzi na dole cała roztrzęsiona, wystraszona i cholernie słaba. Nie rozumiesz że to jest coś w rodzaju próby? Jeśli naprawdę ją kochasz to powinieneś wziąć na swoje barki trochę tego brzemienia. Wiesz że ona wachała się czy ci powiedzieć? Wiesz czemu? Bo bała się że zostawisz ją samą, z brzuchem i złamanym sercem.- powiedział Ash, stopniowo podnosząc głos. Wściekły podszedł do Michael'a i spojrzał mu prosto w oczy.- Chłopie, ogarnij się! Na dole jest kobieta, którą kochasz, która jest z tobą bo cię kocha i w tym momencie liczy na ciebie rozumiesz?! Kocha cię i wiem, że ty też ją kochasz! Więc teraz łaskawie ruszysz swój święty tyłek i pójdziesz do niej. Chyba że jesteś tchórzem.. Zabieram chłopaków i wychodzimy, a tobie radziłbym iść do Julii, bo inaczej już jej nie zobaczysz.
- A co?! Zabierzesz mi ją?!- krzyknąłem, zrywając się z miejsca i stając oko w oko z Ash'em.
- Nie ja. Suzanna ją zabierze. Ale wtedy nie zobaczysz jej już nigdy. A uwierz... tego ci nie życzę.-  powiedział chłopak i wyszedł z mojego pokoju. Chwilę później uslyszałem jak drzwi wejściowe zamykają się i otwierają. Zacząłem kalkulować słowa Ashton'a. Czy naprawdę mógł odebrać mu razem z Suz Julię? Czy damy radę? Czy przetrwamy tę próbę. Fakt, jestem przerażony i zły na siebie, ale nie jestem egoistą. Zrozumiałem w momencie co czuje fo Julii. Wstałem ogarnąłem się i zbiegłem na dół, nie chcąc zostawiać dziewczyny samej. Okazało się że Julia jest w salonie. Leżała na sofie, patrząc w sufit i masowała swój brzuch. Po jej policzkach spływały łzy.  Podbiegłem do niej szybko i upadłem na kolana, przed nią samą.
- Julia.. przepraszam. Nawet nie wiesz jak mi wstyd. Mam ochotę zapaść się pod ziemię i więcej nie patrzeć na nic. Ale nie mogę bez ciebie żyć. Kocham cię, rozumiesz? Kocham! I zarówno ciebie, jak i nasze dziecko.  Nie zostawię cię, rozumiesz? Nie zostawię. A wręcz przeciwnie. Jeszcze będę aż zbyt nachalny, żeby pokazać ci że naprawdę cię kocham. Jesteś wszystkim co najważniejsze w moim życiu. Kocham cię, wybacz mi..
Spojrzałem zapłakany na Julię. Dziewczyna caly czas trzymała ręce na brzuchu, ale jej łzy przestały płynąć. Leżała teraz i Usmiechała się szeroko. W końcu spojrzała na mnie i powiedziała.
- Mike, kochanie, wystarczyło by mi tylko to że będziesz mnie kochać i że będziesz prawdziwym ojcem. Nawet nie wiesz jak się cieszę, że nie odrzuciłeś mnie. Przepraszam nas. - Zaśmiała się  spojrzała na swój brzuch.- Kocham cię, Michael. Jak stąd na księżyc i jeszcze dalej.- skończyła i połączyła nasze usta w najcudowniejszym pocałunku na świecie. - Na zawsze.- powiedział Michael, biorąc ją na ręce i zanosząc ją do swojego pokoju. Tam położyli się oboje na łóżku, wymyślając imiona dla dziecka. Michael był szczęśliwy tak samo jak Julia. Jednak życie daje nam czasami jakieś plusy. W ich przypadku była to miłość i dzidziuś.  Zasneli Wtuleni w siebie, trzymając ręce na brzuszku Julii.

Tylko ty i więcej nikt! Michael Clifford FFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz