Rozdział.24 Julia

183 11 0
                                    

Gdy tylko skończyłam lekcje, postanowiłam zadzwonić do mamy i powiedzieć jej że po szkole wybieram się do Hayley. Odrazu się zgodziła i w jej głosie było słychać że cieszy się że znalazłam sobie jakąś koleżankę.
- No to jak? Idziemy do mnie?- zapytała Hayley z wielkim usmiechem na twarzy.
- Idziemy, ale po drodze wpadniemy do sklepu i kupimy pizze i żelki.- odpowiedziałam wzięłam ją pod rękę, kierując się w stronę wyjścia. Gdy tylko znalazłyśmy się na parkingu, zobaczyłam Michaela. Moje serce natychmiast przeszył ogromny ból. "Idiotka", pomyślałam sobie. Coś do niego poczułam, powiedziałam mu tak wiele, poznałam go z moimi przyjaciółkami i Całowałam go na ich oczach. A on tymczasem medialna boku inną. Jak się dowiedziałam to jakaś Martina. Po moim policzku spłynęła pojedyncza łza. Michael, płacze przez ciebie. I Martine.
Kurde, Luke mnie zauważył.
Na szczęście Hay szła szybko i w momencie znalazłyśmy się przy jej aucie. Okazało się że to czarne BMW takie jak Luke'a. Wsiadłyśmy do środka i szybko ruszyłyśmy w stronę najbliższego sklepu.
- Jesteś pewna co do tych żelek i pizzy? Bo ja bardzo się boję.- powiedziała Brunetka, przerywając ciszę panującą w aucie.
- Oj, nie bój się. Nic nam nie będzie. Chyba..- rzuciłam i Odrazu zaczęłam się śmiać z jej bezcennej miny. Pojechaliśmy do jjakiegoś spożywczaka i szybko kupiłyśmy pizze i 5 paczek najlepszych żelków. Jadąc do domu Hayley słuchałyśmy radia. Leciał właśnie Years&Years - Take Shelter. Zaczęłam śpiewać, a Hay razem że mną. Wyłyśmy jak głupie, kiedy nagle auto zatrzymało się przed dokładnie takim samym domem jak mój, tyle że mój ma kolor kremowy, a Hay ma taki żywy zielony. Wyszłyśmy z samochodu i skierowałyśmy się w stronę domu. Cały czas byłyśmy uśmiechnięte.
Hayley wparowała do środka, krzycząc na cały dom.
- Moja szanowna dupa jest już w domu.- darła się tak że było pewnie słychać ją na końcu Sydney. Roześmiałyśmy się i zaczęłyśmy ściągać buty, kiedy w progu pojawił się jakiś chłopak.
- To dobrze, deklu. Tylko następnym razem głośniej, bo przecież cię ne słychać.- powiedział chłopak i spojrzał na mnie ciepło,
- To jest Julia.Juleczko, poznaj mojego kochanego braciszka Shawna.- przedstawiła nas Hayley.
- Miło mi. - powiedział Shawn i wyciągnął rękę, która uścisnełam. Przyjrzałam mu się. Był przystojny. Nawet bardzo. Brązowe wlosy zaczesał lekko na ukos. Szaro- brązowe oczy patrzyły na mnie ciepło. Miał na sobie czarny podkoszulek i dresy. Jakoś nie był specjalnie umięśniony, ale i tak ciacho.
Moją analize przerwała przyjaciółka.
- Nie gap się tak, bo się zakochasz. A z resztą, on i tak jest gejem.- powiedziała i zaczęła ciągnąć mnie do, jak się okazało swojego pokoju.
Chwila,co?!?! Gejem????
No nie. Czemu takie ciacha muszą mieć inną orientację. Nic do homo nie mam, bo wielu z nich to mogą być dobrzy przyjaciele. Weszłam do pokoju i stanęłam jak wryta. Tam było pięknie. Czerwono- żółte ściany ozdobione były plakatami jakiś zespołów. Poznałam tam Years & Years, Fall out boy, Red hot chili pippers, The rolling stones i jeszcze wiele innych. Hayley rzuciła się na wielkie wyrko z baldachimem w kolorze purpury, z resztą jak reszta łóżka. Zauważyłam że obok szafy na 3/4 ściany stoi biurko załadowane po brzegi książkami.
- Lubisz czytać?- zapytałam, jakby to nie było oczywiste.
- Kocham. A ty?- odparła brunetka, zamykając drzwi od pokoju.
- Też.- rzuciłam krótko.- No to jak najpierw żelki, a później pizza? Czy może na odwrót?- zapytałam.
- Pizza. Jestem cholernie głodna.- powiedziała Hay i już chwilę później byłyśmy w drodze do kuchni. Schodząc że schodów pośliznełam się na schodach, upadłam na tyłek i zjechałam na sam dół na dupie. Mogo siedzenie wybić sobie z głowy na najbliższy tydzień. Za to Hayley? Płakała na ziemi że śmiechu i trzymała się a brzuch.
- No w chuj śmieszne, naprawdę.- powiedziałam z złością, ale chwilę później sama się z siebie śmiałam.
Wstałam masujac bolące pośladki, kiedy w korytarzu pojawili się trzej chłopcy. Shawn szedł z jakimś chłopakiem za rękę, a obok nich szedł jeszcze jeden chłopak.
- Hejka Thomas. Hej Joe.- rzuciła Hayley, ale witając się z drugim, zarumieniła się. Albo mi się wydawało.
- Hejka, Hayli.- odparł Joe. Podszedł do brunetki i przytulił ją mocno. Dziewczyna uśmiechnęła sie błogo ( coś musi być na rzeczy). Kiedy tylko ją puścił, podbiegła do mnie.
- Julia, to jest Joe Sugg. Joe to jest moja przyjaciółka Julia Stewart.- przedstawiła mnie Hay. Chłopak uśmiechnął się i wyciągnął w moją stronę rękę. Uścisnełam ją i odwzajemniłam uśmiech. Poszliśmy w trójkę do kuchni, żeby odgrzać pizze i już chwilę później byliśmy spowrotem w pokoju Hayley. Rozmawialiśmy o wszystkim i smialiśmy się, ale w środku miałam ochotę się rozpaść. Najprawdopodobniej straciłam Michaela, a kiedy tak patrzę na Hay i Joe, którzy siedzą obok siebie i patrzą na siebie( chociaż nie są razem) to troszkę im zazdroszczę. A najgorsze w tym wszystkim jest to że Michael skradł mi serce, a nawet o tym nie wiedział. Spojrzałam na telefon i zauważyłam że jest już po szóstej.
- Ło ludy, ja się zbieram bo jutro do szkoły, a jeszcze muszę się spakować i wogóle.- powiedziałam i podeszłam do Hayley i mocno jak przytuliłam. Przybiłam piątkę z Joe i zeszłam na dół założyć conversy, ale po drodze wpadłam na chłopaka Shawn'a.
- Oj, przepraszam.- powiedział i spojrzał na mnie, uśmiechając się przepraszająco.- Jestem Andy. Andy Biersack.- przedstawił się, a ja mu się Przyjrzałam. Był praktycznie cały wytatułowany. Percing też niczego sobie. Czarne jak węgiel oczy idealnie zagrały się z kolorem włosów. Usmiechnełam się i wyminełam go tylko po to żeby wpaść na Shawn'a.
- O, Hejka. Andy idziesz już?- powiedział brunet patrząc na nas.
- Skarbie, muszę wiesz jaka jest moja mama.- odparł chłopak i podszedł do Shawn'a i pocałował go czule.
Szczerze?
Nie przepadam na homo, ale to było słodkie. Usmiechnełam się pod nosem i poszłam zakładać buty. Szybko je zawiązałam i chciałam wyjść,ale zatrzymał mnie głos Hayley.
- Julia czekaj!! Joe cię odprowadzi. Mieszka 5 domów dalej od ciebie.- krzyknęła, a ją odwróciłam się i to co zobaczyłam, było mega. Joe niósł Hayley jak pannę młodą, a ta wystawiła ręce i śmiała się na cały dom.
- Wygladacie razem tak uroczo.- powiedziałam i roześmiałam się, widząc ich miny. Joe puścił Hay na ziemię, przytulił mocno i wyszedł, machając jeszcze raz wszystkim na pożegnanie.

Całą drogę do domu śmiałam się z Joe, który jak się okazało nagrywa filmiki na You tube'a. Dzięki temu właśnie poznał Shawn'a, bo on nagrywa covery. Takim trafem poznał też Hayley.
- Podoba ci sie?- zapytałam tak nagle.
Spojrzał na mnie, jakby wahał się odpowiedzieć, ale w końcu to x siebie wydusił.
- Cholernie, ale nie wiem jak jej to powiedzieć.
Spojrzałam na niego ze współczuciem i zorientowałam się że jestem pod domem. Przytuliłam go mocno, nie widząc tego że w pokoju Michaela pali się światło i że wszystko widzi. Pomachałam mu jeszcze jak odchodził, po czym weszłam do domu, jak się okazało pustego. Zakluczyłam drzwi i poszłam do swojego pokoju. Przepakowałam swoje książki, włączyłam laptopa i miałam zamiar iść wziąść prysznic, ale uslyszałam dzwonek do drzwi. Myśląc że to rodzice, pobiegłam szybko otworzyć. Ale to co tam zobaczyłam całkowicie zwaliło mnie z tropu.
Za drzwiami stała Martina.

XXXXXXXXXXX
Co to będzie? Martina u Juli?
Powim tak będzie moc.
Tak wgl to zbliżamy się pomału do końca. Czytajcie, czytajcie.
Kocham was!
P.s Ten przystojniak na załączonym zdjęciu to właśnie Shawn Mendes.

Tylko ty i więcej nikt! Michael Clifford FFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz