Part 5

139 14 1
                                    


Kamil Pov:

Boże..przeżyłem największą katastrofę swojego życia. Wszystko przez tą małą mendę. Nie sądziłem, że może posunąć się do tego.

Jeszcze jak spadł mi ręcznik cała szkoła miała polewkę, jakby się trener dowiedział, że latałem nago to nie miałbym życia. Zniszczę tę dziewczynę..

-Stary, nie doceniliśmy tej laski- śmiali się Aleks z Karolem.

-Nie denerwujcie mnie, ten pasztet nie ma już życia.

Gdy wychodziłem z szatni już ubrany zaczepiła mnie psorka od matmy.

-Kamil, pozwól chciałabym poznać cię ze swoją nową uczennicą.

-Ale pani profesor czy musi to być akurat teraz?

-Tak, musi być. Chodź.

-Eh..

Szedłem powolnym krokiem za nią i byłem już tak zmęczony tym dniem, a za 2 miesiące były mistrzostwa. Moja szansa na stypendium. Gdy jakoś udało mi się wtoczyć do sali zobaczyłem ją..to nie może być prawda.

Julka Pov:

Miałam tak świetny humor, że nikt nie mógł mi go zepsuć. Zemsta na Kamilu była wprost idealna. Mam nadzieję, że przez to da już sobie ze mną spokój. Musiałam teraz czekać na mojego ,,nauczyciela''. Żal dusze ściska po prostu. Przyjdzie pewnie nie wiadomo kto i uzna mnie za ofermę. Super. Moje rozmyślania przerwało wejście nauczycielki i.....Ja nie wierzę. To jest zły sen i zaraz się obudzę. Boże..

-Julka to Kamil twój nowy nauczyciel- poznajcie się- powiedziała pani profesor.

-My się już znamy- odpowiedział jej chłopak.

-To tym lepiej , współpraca będzie owocniejsza.

-Pani profesor myślę, że poradzę sobie sama, ja naprawdę nie muszę nikogo obciążać i... chyba już pójdę- zaczęłam w pospiechu wypowiadać wszystkie słowa i zabierać swoje rzeczy.

-Zostajesz i w tym momencie siadasz- powiedziała nauczycielka.

-Pani profesor czy nie mogłaby pani znaleźć kogoś innego do nauki jej?- spojrzał na mnie spod byka.

-Wyobraź sobie, że nie. A teraz siadajcie i nie denerwujcie mnie. W zamian za wasz ogromny entuzjazm zaczynacie od dzisiaj. Wracam za godzinę i chcę widzieć postępy. Do zobaczenia.

-Ale..- zaczęłam mówić.

-Do zobaczenia- powiedziała i wyszła, a ja zostałam z nim sama.

Myślałam, że umrę w inny sposób ale pewnie się myliłam. Moja śmierć nadejdzie zaraz i zada mi ją nikt inny jak Kamil.

- Ja wychodzę- powiedziałam.

-No gdzie leziesz, psorka za chwile wróci i to ja będę miał przerąbane nie ty. Uwierz pączuszku, że mi też się odechciewa żyć widząc cię. Jeszcze za tą dzisiejszą akcję z moimi ubraniami nie żyjesz ale teraz liczy się to, że ja muszę zdać jakoś maturę i cię nauczyć bo inaczej nikt mnie do niej nie dopuści, więc siadaj i się nie odzywaj.

Świetnie, nie będzie musiał mnie uśmiercać. Sama za chwilę zejdę na zawał..

Kamil Pov:

I pomyśleć, że moja przyszłość zależy od tej ofermy. Ja nie wierze..

Popatrzyłem na nią. Siedziała koło mnie ale odsuwała się najdalej jak mogła. Denerwowała się..Dobrze tej małej mendzie tak.

-Pokaż z czym masz problem.

Pozory mylą.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz