Part 17

74 6 3
                                    

JULKA POV:

Dopiero w domu dałam upust swoim emocjom. Dziewczyny chciały ze mną zostać ale w tym momencie chciałam zostać sama. Nie wiem jakim cudem powstrzymałam się od płaczu na meczu. Jak mogłam być taka głupia i mu zaufać? Uwierzyć w tą bajkę? Nigdy więcej mu nie zaufam ani już nikomu innemu.

Dobrze,że nikogo nie ma w domu. Szymon podrywa pewnie kolejną laskę, a rodzice gdzieś wyszli. Niech przynajmniej oni będą szczęśliwi.

Nagle drzwi mojego pokoju otworzyły się z hukiem. 

-Nie mogłyśmy cię zostawić, możemy nawet spać na strychu ale będziemy z tobą- jak on dobrze wiedzą czego potrzebuje.

-Ja się na prawdę w nim zakochałam, myślałam,że on też- łkałam w ich ramiona.

- Nie jest ciebie wart-głaskała mnie Klaudia.

- Ale to wszystko co mówił, jego gesty, spotkania, to nic nie znaczyło?

- Jak się już jest chamem to się jest.

-Ale chwila,chwila- powiedziała Weronika, która ciągle chodziła teraz po pokoju. Czy ty w ogóle wiesz kto ci wysłał ten filmik?

-Jakiś nieznany numer, zresztą jakie to ma znaczenie. Mógł to zrobić każdy.

-Byleby zachował to dla siebie- mruknęła Klaudia.

-I właśnie o to się martwię-odpowiedziała Weronika.

KAMIL POV:

Siedziałem na korytarzu i nie mogłem się ruszyć.Mogłem za nią biec, krzyczeć ale nie zrobiłem nic. Nawet jej tego porządnie nie wytłumaczyłem. Dostałem jakiejś tragicznej blokady. Ale co teraz? Przecież ona mi tego nigdy nie wybaczy. 

-Ej, stary co tak siedzisz? Myśleliśmy,że pojechałeś z Julką- powiedział Aleks. 

-Kamil,wszystko okej?-zapytał Karol,siadając zaraz koło mnie.

-Ona wie, wszystko wie- wstałem nagle i uderzyłem pięścią o ścianę.

-Pieprzysz?! Śmiał jej to wysłać?- krzyknął Aleks.

-Nie wiem od kogo to ma, ale po prostu to widziała. Straciłem ją na zawsze- osunąłem się po ścianie.

-Weź nie pieprz, wszystko da się odkręcić. Na razie trzeba wyjaśnić kilka spraw z Marcinkiem, chyba się nie zrozumieliśmy.

-To i tak nic nie da.Prędzej czy później i tak by się dowiedziała. Wszystko to moja wina...

-Chodź stary,pojedziemy na piwo.

Nie wiem ile wypiłem ale na tyle,żeby zacząć się żalić komu popadnie.

-I uwierzycie,że Julka pomimo wszystko nie przeszkodziła mi w meczu? Tylko poczekała do końca? Przecież mogła tam wejść i mi wszystko wygarnąć-mówiłem do chłopaków.

- Wiedziała,że wytraciło by cię to z równowagi.

-No właśnie! Pomimo,że mnie znienawidziła nadal o mnie pamiętała..Boże, straciłem miłość swojego życia.Czy ja zawsze muszę być takim idiotą?

-Tak,musisz- przewrócił oczami Karol.

-Chłopie ogarnij dupę. Jutro zaczniesz plan pt: ,,Odzyskać Julkę''. Nie pozwolimy ci się tutaj zmarnować.

-To i takm nihc nie dad- mój alkoholiczny język powoli odmawiał mi posłuszeństwa.

-Ale teraz to pójdziesz spać i nie zapomnij, jesteś Kamil, najprzystojniejszy chłopak tej szkoły zaraz po nas oczywiście. Zdobędziesz ją! Zobaczysz.


Proszę was o komentarze! 


Pozory mylą.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz