Julka Pov:
Całą noc myślałam nad tym co się wydarzyło. Może niepotrzebnie na niego tak napadłam. W końcu nie chciał źle.. Kiedyś dostałam od lekarza zwykłą bransoletkę, powiedział,że przyniesie mi szczęście. I tak się stało. Na samą myśl uśmiechnęłam się. Mam nadzieję, że jemu też się uda.
Zaraz po lekcjach poszłam z dziewczynami na trybuny. Usiadłyśmy w miejscu, gdzie widziałyśmy całą naszą drużynę. Byłyśmy pochłonięte rozmową, gdy nagle podszedł do nas jakiś chłopak. Wysoki szatyn. Można powiedzieć, że był przystojny ale nie w moim typie. Nie znałam go, może parę razy minęliśmy się na korytarzu i nic poza tym.
-Cześć, jestem Marcin- przedstawił się.
-Julka..Znamy się?
-Jeszcze nie ale zaraz możemy się poznać- zaśmiał się.
-Yhy..-spojrzałam porozumiewawczo na dziewczyny.
-Wiesz co kolego, ta dziewczyna jest już zajęta- powiedziała Weronika.
-Nic straconego..Miłego meczu.
-Co to było?- zapytała zszokowana Klaudia.
-Ja nie wiem, nawet nie chce myśleć.
-Ej dobra, mecz się zaczyna- powiedziałam.
Na boisko weszły drużyny..Gdy zobaczyłam Kamila uśmiech sam wcisnął mi się na twarz. Gdy spojrzał na mnie uśmiechnęłam się i pokazałam zaciśnięte kciuki. Chciałabym, żeby wygrał..Tutaj, na boisku był w swoim żywiole. Widziałam, że ta gra znaczy dla niego bardzo dużo..I w dodatku ma moją bransoletkę..Musi wygrać.
Gwizdek i zaczęli..W pierwszych minutach naszej drużynie szło bardzo dobrze ale potem nagle zaczęli przegrywać. Nie wiedzieli jakby co się dzieje. I w takim popłochu skończyli pierwszą połowę..
-Muszę do niego iść.
-Tylko się nie zgub.
-Postaram się.
Klaudia Pov:
-Posłuchaj nie wiem ale coś mi się w tym gościu przestaje podobać..Nie pasuje mi ta jego nagła przemiana..
- W sumie ja też nad tym myślałam...Ale widziałaś, że Julka nie umiała mu zaufać a, teraz biegnie do niego..Zakochała się.
-A co jeśli ją skrzywdzi?
-Skopiemy mu tyłek.
Kamil Pov:
Po pierwszej połowie byłem załamany...Straciliśmy tyle punktów, co się z nami wogóle działo... Straciłem siły do wszystkiego..Usiadłem na ławce i i dotknąłem bransoletki od Julki..W tym samym momencie usłyszałem gwizdy w szatni..I pojawiła się ona.
-Co tu robisz? -zapytałem.
-Musimy pogadać, chodź.Złapała mnie za rękę.
Poszedłem z Julką w cichy zaułek w szatni. Oparła się o ścianę i cały czas trzymała mnie za rękę..
-Postanowiłam dodać ci otuchy..
-Nie wiem czy coś da się jeszcze zrobić..
-Posłuchaj wszystko się uda, wystarczy uwierzyć..
Pogładziła lekko mój policzek..
-Wierzę w ciebie, na pewno ci się uda- wyszeptała i mnie pocałowała. Zawładnęło mną dziwne uczucie. Nigdy tego nie czułem..Ja się w niej zakochałem..na prawdę się w niej zakochałem.
CZYTASZ
Pozory mylą.
Fiksi RemajaCzy ludzie tak różni od siebie mogą być razem? Czy dzielące ich bariery i niechęć do siebie nie przeszkodzą im w bliższym poznaniu? Czy to wszystko uda się głównym bohaterom? Odpowiedzi w książce.