Part 10

128 13 1
                                        


Julka Pov:

-Jak śmiałeś grzebać w moim laptopie?- byłam mega wkurzona. To była moja i wyłącznie moja tajemnica! Niezależnie od tego jakie stosunki z nim utrzymuję to nie upoważnia go do przeszukiwania moich rzeczy.

-Ja przepraszam ale..jakoś podkusiło mnie tam zobaczyć.

-Żartujesz sobie?

- Jej Jula, naprawdę mi przykro..ale chciałbym ci coś powiedzieć.

-O wychodzisz już?- najchętniej rzuciłabym w niego czymś ciężkim.

-Akurat nie- uśmiechnął się i podszedł do mnie.

-Kilka tygodni temu kupiłem gazetę i przeczytałem artykuł niejakiej ,,Ingliki'' . Nie lubię czytać tego chłamu ale to było inne..wyjątkowe. Przeczytałem wszystko co napisałaś, wszystkie twoje rady..Nawet cię szukałem ale nikt nie chciał mi powiedzieć kim jesteś..

-To byłeś ty?

-Tak, chciałem poznać tą niezwykłą dziewczynę..

-Chciałam i chcę zostać anonimowa.

-Ale twoje teksty są świetne. Dlaczego nie chcesz się ujawnić?

-Nie chcę rozgłosu, nie chcę szumu wokół mnie..Wiem,że ty tego pragniesz. Jesteśmy inni, całkiem inni. Dopiero teraz to sobie uświadomiłam..Ty powinieneś mieć przy sobie kogoś sławnego i znanego, a nie taką szarą myszkę jak ja..

-Co ty wogóle mówisz? Przestań..słyszałaś kiedyś o tym, że przeciwieństwa się przyciągają?

-Nie w tym przypadku Kamil.

-Właśnie, że w tym- przybliżył się i delikatnie mnie pocałował.

Chciałam do odepchnąć ale nie pozwolił mi na to i przyciągnął do siebie jeszcze bliżej.

-Dla mnie to naprawdę ważne, nie chcę, żeby ktoś się o tym dowiedział-powiedziałam..

-To będzie nasza tajemnica, a teraz pijmy tą herbatę- zaśmiał się.

Jakoś przez to wydarzenie straciłam humor. Niby wszystko mi wytłumaczył ale coś było nie tak. No ale dobra. Przemogę się jakoś.

-Przyjdziesz jutro na mecz?- zapytał mnie po chwili.

-Wybierałam się no ale po tym incydencie nie wiem czy mam ochotę..-postanowiłam trochę się z nim podroczyć.

-Nie rób mi tego! Bez ciebie nie skupie się na grze, nie dam rady. Musisz przyjść!- zaczął artystyczny monolog.

-No wiesz nie wiem czy zasłużyłeś.

-Ubolewam nad moim haniebnym uczynkiem i obiecuję poprawę.

- Ze swej nieskończonej dobroci rozważę twoją prośbę.

-I za to właśnie cię ubóstwiam- zaśmiał się.

-Nie pochlebiaj sobie- rzuciłam w niego poduszką.

-Mój wojenny instynkt się odezwał-zaśmiał się.

I tak zaczęliśmy się tłuc. Aż w pewnym momencie w drzwiach stanął..nikt inny jak mój brat. No to pięknie, jestem skończona.

Kamil Pov:

Było całkiem fajnie, dopóki nie zjawił się niezapowiedziany gość. Jej brat. Patrzył na mnie tak jakby chciał mnie zabić. Poczułem się jak na celowniku.

-Przedstawisz nas?- zapytał, przerywając tym samym krępującą ciszę.

-A więc Szymon to Kamil. Kamil to Szymon.

Pozory mylą.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz