29. Niektórych rzeczy nie da się tak po prostu zapomnieć, co?

7.2K 365 29
                                    

Stałam na widowni razem z rodziną i przyjaciółmi chłopaków. Gemma stojąca obok niemal pękała z dumy, mama Liama się popłakała, tak samo zresztą jak mama Nialla. Ja sama byłam wzruszona. Nie mogłam powstrzymać uśmiechu, który ani na chwilę nie schodził z mojej twarzy. Byłam strasznie dumna z tych czterech idiotów. Towarzyszyłam im prawie od początku ich kariery, razem z nimi przeżywając każdy najmniejszy nawet sukces i każdą porażkę, słowo krytyki. Byłam z nimi w najważniejszych momentach, na największych koncertach. I cholernie cieszyłam się, że jestem z nimi również i dziś.

Na początku zaśpiewali Infinity, później Simon powiedział kilka słów i został puszczony film, w którym wiele znanych osób przekazywało chłopakom swoje wiadomości. Szczerze mówiąc, gdybym była na ich miejscu, już dawno ryczałabym jak bóbr. To było naprawdę fantastyczne. Widziałam, że i oni byli wzruszeni. Zapewne jedyne, co trzymało ich w kupie był fakt, że zaraz po filmie musieli zaśpiewać jeszcze jedną piosenkę. A kiedy zaczęli, cała Wembley Arena oszalała. Widok był niesamowity. Dźwięk również, ponieważ cała publiczność śpiewała słowa refrenu razem z chłopakami. I jeśli czasem zastanawiałam się, jakim cudem znoszą to ciągłe bycie na celowniku, paparazzich niemal stale przyczepionych do ich ogonów i fanki, które czasami próbowały wtargnąć w ich życie za bardzo, niż byłoby to właściwe, to właśnie w takich momentach jak ten rozumiałam wszystko. Dla czegoś takiego było po prostu warto.

Kiedy skończyli swój występ i Olly Murs przeprowadził z nimi wywiad, zostały zapowiedziane reklamy i atmosfera w studio jakby się rozluźniła. Chłopaki najpierw zeszli do jurorów, witając się z nimi i rozmawiając chwilę, a potem podeszli do miejsca, w którym staliśmy my. Rodzina i przyjaciele. Harry zagadał się trochę dłużej z Nickiem, ale ani mnie, ani Gemmy to nie zdziwiło. W końcu jednak chłopak znalazł się obok nas i przyciągnął obie naraz do siebie, ściskając mocno.

- Jeeezu, Harry! - jęknęła Gemma. - Udusisz mnie zaraz.

- A myślisz, że co ja próbuję zrobić? - odpowiedział jej ze śmiechem. Zaraz potem zwolnił uścisk, pozwalając siostrze się odsunąć. Mnie dalej trzymał przy sobie. - Dzięki, Gem. - Pochylił się i pocałował dziewczynę w policzek. Na co ta skrzywiła się zabawnie, w tak bardzo podobny do Harry'ego sposób.

- Weź, bo jeszcze ktoś pomyśli, że cię lubię - wytarła dłonią policzek. Zaraz potem jednak sama ucałowała brata. - Jestem z ciebie taka dumna, dzieciaku! - Stargała mu włosy, w potem spojrzała na ekran telefonu, który właśnie się podświetlił. - O, mama dzwoni!

- Powiedz jej, że zadzwonię do niej później, okej?

- Dobra. - Dźgnęła go jeszcze w bok i odeszła, przykładając urządzenie do ucha. I zrobiło się jakoś dziwnie. Byliśmy we dwójkę, ale wokół nas było mnóstwo ludzi. I chociaż ci najbliżej nas zajęci byli sobą i wcale nie zwracali na nas uwagi, to jednak wiedziałam, że oczy fanek skierowane są w naszą stronę. Musieliśmy zachowywać pozory. Spojrzałam na niego, zastanawiając się, co teraz powiedzieć. A on stał, obejmując mnie ramieniem i rozglądał się wokół z pełnym satysfakcji uśmiechem. Z ciekawości położyłam dłoń na jego klatce piersiowej i zdziwiłam się, bo jego serce biło w normalnym, spokojnym tempie. Byłam pewna, że wali jak szalone z powodu tych wszystkich emocji, ale nie. On był zupełnie spokojny.

Wyczuwając mój dotyk, zwrócił swoje spojrzenie na mnie. Uśmiechnął się jeszcze szerzej i pocałował mnie w czoło.

- Byliście świetni - powiedziałam w końcu. - To był cholernie dobry występ. Publiczność oszalała i szczerze mówiąc wydaje mi się, że właśnie wygraliście X-Factora. - Zaśmiałam się. A on w odpowiedzi umieścił swoje usta na moich. I to było cholernie dziwne. Bo z jednej strony wiedziałam, że jesteśmy obserwowani, ale jednak byliśmy teraz tylko we dwójkę. Jednak oddałam pocałunek, kładąc dłoń na jego szyi.

Święta drugiej szansy || h.s. [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz