Na parkingu stał Luke.We własnej osobie.Rozmawiał z Aleksem i Kyle. Nie zauważyli mnie, więc mimowolnie zaczęłam przyglądać się chłopakowi.Wyglądał jakby właśnie wyszedł z sesji.Jak można być tak cholernie przystojnym?
Skarciłam się w duchu, że moje myśli jak zawsze w końcu kierują się na taki tor.
Niechętnie zaczęłam iść w ich stronę.Aleks miał nas dzisiaj podwieźć do domu.Dostrzegłam nagle przed oczami ostatniego sms i zrobiło mi się gorąco na twarzy.Całkowite zażenowanie.
- ... zgadamy się jeszcze co i jak, ale wstępnie to jest dobry pomysł - usłyszałam skrawek wypowiedzi Luke'a.
-Jasne stary, dzwoń przed weekendem i organizuj jakąś dobrą ekipę - odpowiedział - o Nas, jesteś już - uśmiechnął się do mnie promiennie.
-Zajmę się towarzystwem, Ty mógłbyś mieć z tym problem - spojrzał na mnie znacząco i wybuchnął śmiechem.Miałam go serdecznie dość.
Przewróciłam oczami i po prostu wsiadłam do samochodu.Kyle w końcu oderwała się od telefonu i zrobiła to samo.Tamci dwa stali jeszcze chwilę, po czym pożegnali się i rozeszli w swoje strony.Odprowadzałam chłopaka wzrokiem, dopóki nie wsiadł na motocykl i odjechał.
-Czemu jesteś taka małomówna Nas? - próbował zagadnąć Aleks.
-O czym rozmawialiście z Luke'iem? - zapytałam z ciekawości.
-A co? - zaśmiał się - swoją drogą, masz coś do niego?
-To raczej on ma coś do mnie - zakpiłam.
Chciałabym wiedzieć co.
-Kończy się marzec.Jest świetna pogoda.Planujemy zrobić w piątek imprezę na plaży.
-Najlepsza impreza roku - dołączyła się do rozmowy moja przyjaciółka.
-Mhm - zauważyłam że jesteśmy już pod moim domem - dzięki za podwiezienie, do jutra.
-Nie ma sprawy, nareczka - odpowiedzieli.
Wchodząc do domu, poczułam mocny zapach moich ulubionych zapiekanek.Jak miło.
Udałam sie do kuchni i już chciałam przywitać się z mamą ... Cóż, przywitać to ja się jedynie mogłam z karteczką na stole :
"Kochanie będziemy wieczorem, wypadło nam coś ważnego.Smacznego:)"
Taak, dzięki.Włączam telewizor i zjadam kilka zapiekanek.
kilka godzin później
Leżę na łóżku już od godziny i strasznie mi się nudzi.Mam ochotę na papierosa.Podchodzę do komody i wyciągam z niej paczkę.To taka awaryjna rzecz, kto wie kiedy może się przydać.Może w taki nudny wieczór jak dziś? Jest ciemno, wiec spokojnie wychodzę na balkon.Odpalam papierosa.
Opieram się o barierkę i przyglądam wieczornemu miastu wypuszczając dym z ust.Stoję tak krótką chwilę kiedy słyszę dźwięk sms.Patrzę na wyświetlacz :
Od: Luke
Okazyjnie?
Na krótką chwilę moje serce przestaje bić.Obserwuje mnie? Skąd wie że tu jestem?
Postanawiam odpisać.
Do: Luke
Jesteś psychiczny.Czemu mnie obserwujesz?
Czekam dwie minuty, pięć minut, dziesięć minut, dwadzieścia minut.Cały czas towarzyszy mi dziwne uczucie w brzuchu.Jakbym robiła coś zakazanego, ale zarazem najlepszego na świecie.
Ogarnij się idiotko, mówi moja podświadomość.To tylko głupi sms.
Odpierdala mi.Wracam szybko do pokoju, bo o tej godzinie robi się chłodno i troszkę zmarzłam.
Wciskam się pod kocyk i włączam Naughty Boy - Runnin.Uwielbiam ten kawałek.
Na ogół jestem na prawdę pozytywną osobą.Ale czasami niewidzialna siła wypompowuje całą moją pewność siebie, każdy pojedynczy uśmiech czy nadzieje.
Tak na pewno nie jestem odmieńcem, to zupełne normalne.Każdy tak ma.
Nawet nie wiem kiedy zasypiam, budzi mnie wibrowanie mojego telefonu, który znajduje się tuż obok policzka.Zaspanymi oczami patrzę na godzinę - 23:23.
Od: Luke
Obserwuje? Twoje marzenia są na prawdę nierealne.
Zostawiam to bez jakiegokolwiek komentarza.To najwidoczniej taki typ człowieka.
Po chwili dostaję kolejną wiadomość.
Od: Luke
Jeśli wyjdziesz na balkon w samej bieliźnie ... wtedy mogę się nad tym zastanowić.
Zasypiam.
Tej nocy śnią mi się ciemne oczy i mężczyźni na motocyklach.
Dziękuję tym, którzy tu ze mną są!
Nie jestem pewna co do tego rozdziału, mam jednak nadzieję, że wam się spodoba.
Miłego wieczoru/dnia :*
CZYTASZ
Fuck that
Teen FictionTo historia o tym jak idealna może wydawać się zupełnie nieidealna miłość, z pełną gamą rezerw i niedopowiedzeń.