Budzę się z ogromnym bólem głowy.Boże zlituj się nade mną.Przerzut na plecy i jedno spojrzenie na podłogę.Bluza Luke'a.Na wspomnienie lodowatej wody przechodzą mnie dreszcze, na wspomnienie zetknięcia się naszych warg - jeszcze większe.Szczerzę się jak idiotka.
Po doprowadzenia się do normalnego stanu schodzę na śniadanie.Zaskakuje mnie widok mojej mamy w kuchni, powinna być w pracy.
-Hej mamo, ty jeszcze w domu?
-Ooo wstałaś już - podaje mi grzanki z nutellą - wychodzę za chwilę, ale wrócę wcześniej niż zazwyczaj.Ktoś musi Cię przecież zawieźć do babci - szeroko się uśmiecha.
Zawieźć do babci? Nie przypominam sobie, żebyśmy rozmawiały na ten temat.Fakt, myślałam o tym ostatnio,ale nic nie wspominałam.Pytam w końcu - ale jak to?
-Rozmawiałam z nią dzisiaj rano.Strasznie się stęsknili i - specjalnie przeciąga - jakoś udało im się mnie przekonać, żebyś zrobiła sobie tydzień wolnego w szkole.Wieczorem zawiozę Cię na lotnisko.
Szeroko się uśmiechnęłam - to świetnie! Która godzina?
-Dochodzi 11 - odpowiada i całuje mnie w policzek na pożegnanie - spakuj letnie rzeczy, podobno w Sydney jest jak w lato.
Po wyjściu mamy i zjedzeniu śniadania, dzwonię do Kyle.
-Jak się trzymasz ? - pytam wprost.
-Hej - mruczy i wydaje mi się, że ją obudziłam - głowa mi pęka, całą noc wymiotowałam.
-Uuu - współczuję jej - no to kiepsko, wpaść do Ciebie?
-Możesz.Kup po drodze wodę.
Rozłączam się.Zakładam koszulę w kratę,czarny top crop do pępka i tego samego koloru spodnie.
Tak jak obiecałam Kyle, po drodze wchodzę do pobliskiego marketu.Biorę żelki i kiedy schylam się po wodę mineralną, czuję na sobie czyjś wzrok.Może nie konkretnie na sobie, tylko na jednej z części mojego ciała.Odwracam się i napotykam rozbawione brązowe oczy.
-Ktoś tu ma kaca - śmieje się - i fajny tyłek.
Patrzę na niego i próbuję wyglądać groźnie, co za pewne w ogóle mi nie wyszło.
Płacę za zakupy, wychodzę ze sklepu i dostrzegam, że bezczelny dupek idzie za mną.
-Zgubiłeś się? - zwracam się do niego.
-Tak właściwie, to nadal nie oddałaś przysługi.
Z początku nie rozumiem, ale po chwili przypominam sobie.Luke obiecał Aleksowi, że podwiezie nas na plażę, jeśli ... I tu się zatrzymuję.
-Podziękowałam już - uśmiecham się słodko.
Prychnął - Na prawdę myślisz, że chodziło mi o ten jeden wyraz?
-Nie - odpowiadam zgodnie z prawdą - czego?
Patrzy intensywnie w moje oczy.Po chwili jego wzrok wędruje do moich ust.
CZYTASZ
Fuck that
Teen FictionTo historia o tym jak idealna może wydawać się zupełnie nieidealna miłość, z pełną gamą rezerw i niedopowiedzeń.