Minęły dwa dni od mojego ostatniego spotkania z Luke'iem.Nie pisał, nie dzwonił, nie kontaktował się ze mną w jakikolwiek inny sposób.
Dzisiejszą noc spędziłam na rozmowie z Kyle.Na prawdę potrzebowałam wyrzucić to w końcu z siebie.
Usłyszałam kilka razy, że jestem całkiem nienormalna, skoro zamierzam się wpakować w coś takiego dobrowolnie.
Cóż, gdyby to od nas zależało w kim chcemy się zakochać, czy życie nie byłoby prostsze?
Aleks zaproponował, że zawiezie nas na lotnisko, by odebrać Tyler'a, za co jestem mu ogromnie wdzięczna.Tak więc siedzę w samochodzie i wpatruję się w zachmurzone niebo.
-Widziałeś się z Luke'iem? - pytam chłopaka, a nasze spojrzenia krzyżują się na chwilę we wstecznym lusterku.
Kręci głową, a po chwili głośno wzdycha:
-Wkurwił się, że wtedy tak z tym wypaliliśmy.
-Czyli co? - przewracam oczami - nie miał zamiaru o tym wspominać?
-Najwyraźniej - burczy Kyle.
-To nie tak - staje w obronie przyjaciele, Aleks - oceniacie go powierzchownie.To że zaliczył dużo lasek i ma wyjebane na większość, nie oznacza, że jest najgorszy.
Poczułam mocne ukłucie w klatce piersiowej.
-Nie myślę tak - odpowiedziałam zdecydowanie.
-To mu to do kurwy powiedz, bo znając Luke'a chodzi z imprezy na imprezę, żeby tylko nie przyznać że twoje milczenie, zrobiło na nim jakiekolwiek wrażenie - mówi na jednym wydechu.
To co powiedział Aleks dało mi sporo do myślenia, chłopak faktycznie zna go o wiele lepiej ode mnie.Pewnie Luke siedzi przy barze obracając w dłoni szklankę alkoholu.
Mam przynajmniej nadzieję, że tylko szklankę obraca.Moje refleksyjne rozmyślania przerywa głos przyjaciółki:
-Swoją drogą - przygryza wargę - nie wygląda na typa, któremu łatwo przychodzi wyznawanie uczuć.
Aleks kolejny raz prycha rozbawiony - nie sądziłem, że kiedykolwiek usłyszę jak mówi dziewczynie to, co powiedział Ci dwa dni temu.
Dojeżdżamy na lotnisko, a moje myśli zajmuje niebywała ekscytacja.Wyskakuję z samochodu i dosłownie biegnę na spotkanie z Tyler'em.
Zaczynam się rozglądać za szopą kręconych, brązowych włosów.Nigdzie nie mogę ich dostrzec.Po kilku minutach zaczynam się niepokoić i odczytuję w roztargnieniu otrzymaną wiadomość:
Od: Tyler
Spójrz w prawo.
Spoglądam we wskazanym kierunku, czując wzbierające się na nowo podekscytowanie.Nic.Nie ma go tam.
Kolejna wiadomość od tego samego nadawcy:
Może jednak w lewo.
Próbuję ukryć głupi i niewiarygodnie szeroki uśmiech, wykonując instrukcję.
Wśród tłumu starszych osób zdecydowanie nie dostrzegam przyjaciela.
Kolejna wiadomość:
Albo po prostu się odwróć.
Robię to i niemal wpadam na osobę stojącą tuż za mną.Wyczuwam tak dobrze znany jabłkowy zapach i nie czekając ani chwili dłużej rzucam mu się w ramiona.
Z moich oczu mimowolnie zaczynają płynąć łzy.Ponad ramieniem dostrzegam wzruszone spojrzenia Aleksa i Kyle.
-Udusisz mnie - szepce Tyler, wprost w moje włosy udając słaby dostęp powietrza.
CZYTASZ
Fuck that
Teen FictionTo historia o tym jak idealna może wydawać się zupełnie nieidealna miłość, z pełną gamą rezerw i niedopowiedzeń.