-Mam wrażenie, że ten dzień będzie beznadziejny - marudzę.
-Nie będzie tak źle - próbuje mnie pocieszyć Kyle.
Nie miałam czasu na śniadanie, więc postanawiamy wejść do pobliskiej kawiarni.Zamawiamy czekoladowe mufiiny z nadzieniem jagodowym, do tego latte.Siedzimy tak około piętnastu minut w przyjemnej ciszy.
-Cholera, za 10 minut lekcja - dziewczyna w między czasie zaczyna zbierać swoje rzeczy.
Szybkim krokiem zmierzamy w stronę szkoły, a ja nie potrafię skupić się na niczym innym, cały czas wędruje myślami do dzisiejszej rozmowy z Joshem.Odkąd się rozstaliśmy, a właściwie odkąd mnie zdradził, zupełnie straciliśmy kontakt.Nie to, że chciałabym aby było inaczej.Nie mogłam na niego patrzeć.Nadal nie mogę.
- Widzimy się na na następnej przerwie - głos Kyle wyrywa mnie z zamyślenia.
-Tak tak - odpowiadam odchodząc.
Lekcje mijają mi dość szybko, mam sporo zaległości, które będę musiała nadrobić.
Historia ... Fizyka ... Polski .... Informatyka .... Do końca dnia jeszcze tylko dwie lekcje.
Na pierwszej długiej przerwie spotykam się z Kyle w umówionym miejscu - zewnętrzna stołówka.
Nie widziałam nigdzie Josh'a i nie wiedząc czemu,uspokajam się na myśl,że nie ma go dzisiaj w szkole.
Niedorzeczne ... jakby to miało sprawić, że całkowicie uniknę rozmowy.
Z moich złudnych nadziei wyrywa mnie dobrze znany głos:
-Hej, możemy pogadać? - zwraca się do mnie chłopak.
Patrzę na osobę, z którą dzieliłam wszystkie myśli przez trzy miesiące.Patrzę na osobę, która była mi tak cholernie bliska.Moje serce delikatnie przyspiesza.
-Jasne - chcę zabrzmieć swobodnie.Wzrok Kyle oznacza, że nie wyszło najlepiej.
Odchodzimy z Joshem w kierunku stadionu i siadamy na trybunach.Zazwyczaj to miejsce o tej porze jest opustoszałe.
-Kyle pewnie powiedziała Ci o co chodzi, więc obejdzie się bez wstępu - zaczyna prosto z mostu.
Przytakuję delikatnie i ganię się w myślach za to, że czuję się zupełnie bezbronna.
-Byłaś aż tak zazdrosna? - zadziwia mnie wrogość z jaką wypowiada te słowa.
-Właściwie nie miałam o kogo - uśmiecham się złośliwie.
Zaciska dłonie w pięść.
-Nie sądziłem, że rozpowiadanie takich rzeczy daje ci satysfakcje.Jak widać w ogóle Cię nie znałem.
Wzbiera się we mnie niekontrolowana złość.Jak do jasnej cholery, może tak mówić.
-Po pierwsze i najważniejsze : nie oskarżaj kogoś, dopóki nie masz pewności,że jest winny!
CZYTASZ
Fuck that
Teen FictionTo historia o tym jak idealna może wydawać się zupełnie nieidealna miłość, z pełną gamą rezerw i niedopowiedzeń.