Rozdział 8 cz. 1

9 3 0
                                    

                                        Tej nocy nic mi się nie śniło. Może to z nerwów. Może nie. Nie wiem. Ale mimo, iż tak nienawidzę moich wspomnień to czuję swojego rodzaju smutek, gdy nic mi się nie śni. Postanowiliśmy, że dziś idziemy do głównej siedziby 'Game'. Dziś jest ten dzień, na który tak długo czekałam. Jestem zarazem podekscytowana i przerażona. Obecnie jest 9.07. Chodzimy po mieście, szukając głównego budynku rozgrywek. Musimy się śpieszyć, bo zgłoszenia trwają do 10.00. W końcu trafiamy na miejsce. Jest to wielki budynek, przypominający więzienie. Jest zaskakująco podobny do mojego poprzedniego schronienia, jeśli można to tak nazwać. I nie mówię tu o hotelu.



The GameWhere stories live. Discover now