Rozdział 12

13 3 1
                                    

           1 słowo. 5 liter. 2 sylaby. Odbija się w mojej głowie. Tylko to. 1 słowo. 5 liter. 2 sylaby. Tylko to. Nic innego. Tylko o tym mogę myśleć. O niczym innym. Nie potrafię. Nie umiem. Nie chce umieć. Mój mózg jest pustynią, którą zamieszkuje tylko te 1 słowo. 5 liter. 2 sylaby. Tylko o tym potrafię myśleć. 1 słowo. 5 liter. 2 sylaby.

         Mrugam. Obraz jest nieostry, więc mrugam ponownie. Nadal przed oczami mam mgłę. Mrugam po raz trzeci. Jest już lepiej. Ale tylko trochę. Mrugam jeszcze parokrotnie, żeby widzieć wszystko. Dopiero teraz czuję, jak potwornie boli mnie głowa. Słyszę jakieś niewyraźne dźwięki. Staram się skupić. I je zrozumieć. Jednak szybko daję za wygraną. Nie dam rady. Zamykam oczy. Jestem za bardzo zmęczona. Nie mam siły. Czuję, że ktoś unosi mnie z podłogi. Zaczęłabym się szarpać. Gdybym tylko miała no to siłę. Czuję, też że ten ktoś, mówi coś do mnie. Jednak jestem zbyt otumaniona. Wszystkie dźwięki zlewają się w jedność. Zlewają się w ciszę. Staram się otworzyć oczy. Udaję mi się to, ale tylko na chwile. Widzę przed sobą czarny kombinezon. Unoszę wzrok. Przerażone, zmartwione, orzechowe oczy. I słyszę tylko to jedno zdanie. I ono sprawia, że rozsypuje się na kawałki.

- Już w porządku, księżniczko.




The GameWhere stories live. Discover now