Rozdział 1

25 5 1
                                    


Dziś jest 2920 dzień odkąd tu jestem. Ale przez te 2920 dni czuje się taka sama. Czuję się   z a p o m n i a n a. Nie przeszkadza mi to. Właściwie, tak jest nawet łatwiej. Wole być zapomniana. Wole być sama. Wole siedzieć tu na zimnej podłodze, sama niż krzywdzić swoich bliskich. Bo już raz ich zraniłam. A ja nigdy nie popełniam tego samego błędu dwa razy. Moja moc ma jedno 'ale'. Tym 'ale' jest to, że nie panuje nad wyobraźnią, gdy śpię. Moja wyobraźnia nie jest tą, gdzie jednorożce hopsasają sobie obok latających pegazów. Nie. Moja wyobraźnia jest inna. W mojej wyobraźni podcinam gardło swojej młodszej siostrze.

Codziennie staram się trenować. Wiem, że jeśli przestanę to szybko przegram. To jest dla mnie największą motywacją. Za dużo razy już przegrałam. Za dużo. Za dużo razy, żeby przegrać ze swojej głupoty. Dzięki treningom potrafię już stać się niewidzialną, wnikać do cudzego umysłu i nim sterować. Potrafię też zmienić swój wygląd. Stać się bardzo silną. Być zarówno sprinterką jak i snajperką. Dzięki treningom nauczyłam się wydłużać czas iluzji. Tak to nazywam, ponieważ wszystko co tworzę bierze się z mojego umysłu, a ja po prostu przenoszę to do naszego świata. Chociaż nazywam to iluzją to wcale tym nie jest. Jeżeli wymyśliłabym jednorożca, można byłoby go dotknąć. Przed treningami potrafiłam coś wskrzesić na niecałą minute. Teraz rozciągnęłam ten czas do dwóch godzin.

Dziś chce nauczyć się widzieć przez ściany.





The GameWhere stories live. Discover now