Rozdział 1

2.6K 82 7
                                    

Harry Potter, zwykły nastolatek.Czarodziej, sławny, kochany przez większą część czarodziejskiego świata szedł teraz przez park niedaleko Privet Drive. Mimo, że było bardzo gorąco, bo był środek wakacji, szedł w grubej, czarnej bluzie z kapturem na głowie. Dursleyowie znowu wyrzucili go z domu, bo przychodzą do nich jacyś ,,bardzo ważni goście'' i mógłby im coś zepsuć. Szedł przez park do swojego ulubionego miejsca. Była 10 rano, a miał wrócić o 17 kiedy goście pojadą. Skręcił ścieżką w stronę jeziora. Usiadł pod drzewami między krzakami, skąd nikt nie mógł go zobaczyć, a on mógł spokojnie wszystkich obserwować. Znalazł to wspaniałe miejsce, gdy 3 lata temu uciekał przed Dudley'em i jego bandą. Od tego czasu to miejsce było jego ulubionym i kiedy Dursleyowie wyganiali go z domu przychodził tutaj i czytał książki, które kupił w księgarni Esy i Floresy. Zwykle przed przyjazdem do mugoli chował zmniejszoną żywność i książki w kieszeniach, ponieważ Dursley zawsze na początek wakacji zamykał jego rzeczy szkolne w skrytce pod schodami. Wyciągnął książkę o eliksirach i zaczął czytać.Kiedy był w połowie książki, zauważył że już dochodzi 17 więc niechętnie wstał, schował książkę i ruszył ścieżką w stronę numeru 4 przy Privet Drive. Wszedł do domu najciszej jak się da i wszedł na schody. Kiedy był w połowie drogi na górę usłyszał znienawidzony przez siebie głos:

-A ty dokąd się wybierasz?

Odwrócił się i spojrzał prosto w szczurzą twarz swojego wuja.

-Chciałem iść do swojego pokoju.

-Najpierw chłopcze obowiązki. Za mną.

Zaczął iść za Vernonem, jak na ścięcie, co w sumie nie wiele się różniło od tego, co go czeka jeśli ten się wkurzy. Weszli do kuchni a Dursley podał Harry'emu dość sporą kartkę z listą obowiązków.

-Masz mi to zrobić do 22, inaczej nie dostaniesz jedzenia przez tydzień.

-Tak wuju.

Odparł Chłopiec-który-przeżył.Spojrzał na kartkę i zaczął czytać:

Pranie

Prasowanie

Umycie naczyń

Pielęgnacja ogrodu

Uprzątnięcie garażu

Umycie samochodu

Posprzątanie pokoju Dudley'a

Tym razem było tego dziwnie mało. Dursley poszedł do salonu oglądać telewizję a Harry wziął się za mycie naczyń. Po 30 minutach naczynia były już czyste i suche.Dalej. Pokój Dudleya. Ruszył na górę do pokoju kuzyna. Otworzył drzwi. Rozwalona pościel, pełno śmieci na meblach i podłodze,ciuchy rozrzucone po całym pokoju i ogólny syf. Nic nowego. Zabrał się za sprzątanie. Wysprzątanie pokoju zajęło mu godzinę.Dalej, pranie. Poszedł do pralni i zaczął wkładać do pralki brudne ciuch. Wziął czyste, dopiero wyprane ciuch i zaczął je rozwieszać. Zajęło mu to 30 minut. Następne zadanie. Prasowanie.Wziął stos pogniecionych ubrań i zaczął je prasować. Po 40 minutach wszystkie ubrania były wyprasowane i poskładane w szafkach domowników. 19:40, czas na ogród. Wyszedł na dwór i zaczął kosić trawę. Później ruszył w stronę kwiatów i zaczął wyrywać chwasty i sypać nawóz. Zajęło mu to godzinę. Teraz garaż. Wszedł do garażu i zaczął go sprzątać i układać wszystko na swoje miejsca, żeby można było do niego wjechać samochodem. Trwało to godzinę ale efekt był świetny. 21:40.Zostało jeszcze tylko umycie samochodu. Nie wiedział, czy wyrobi się w 20 minut ale i tak nie miał innego wyjścia. Ruszył w stronę auta i zaczął je myć. Kiedy już auto lśniło czystością spojrzał na zegarek 22:09. O cholera! Poleciał  do domu. Wpadł przez drzwi i krzyknął:

-Skończyłem wuju!

Ruszył w stronę schodów. Jednak znowu zatrzymał go ten okropny głos

-Och, 9 minut za późno. Na dół.

Harry wkurzony zszedł na dół  i stanął przed swoim wujem.

-Nie potrafisz się wyrobić w kilka godzin z tak prostymi zadaniami?

-Skoro są takie proste to sam mogłeś to zrobić – Poczuł ból na policzku. Dursley go uderzył.Normalka

-Nie przerywaj mi gówniarzu! Nie wykonałeś mojego polecenia więc przez tydzień nie dostaniesz jedzenia. Czy to jasne?

-Żaden normalny człowiek nie dałby rady zrobić tylu rzeczy w tak krótkim czasie to niemożli...

Nie dokończył. Znowu poczuł ból.Tym razem jednak Dursley uderzył go pięścią w nos. Zatoczył się na ścianę. Vernon podszedł do niego i uderzył go w brzuch,później znowu uderzył w twarz. Harry upadł na ziemię. Z jego nosa leciała krew. Dursley uśmiechnął się groźnie i zaczął go kopać po brzuchu, nogach, plecach i twarzy. Kiedy Harry już ledwo mógł oddychać ten skończył i powiedział złośliwie.
-Zwracaj się do mnie z szacunkiem dziwolągu! A teraz na górę.

I poszedł. Harry z wielkim trudem wspiął się na górę do swojego pokoju. Padł na łóżko cały obolały i od razu zasnął. Rano obudził się z ogromnym bólem na całym ciele. Wszystko bolało. Nagle dostrzegł kilka sów na parapecie. No tak. Dzisiaj jego urodziny. Podszedł do pierwszej sowy. Był tam list od Dumbledora. Wrzucił go do śmietnika nawet nie czytając. Miał dość tego starca, który cały czas go okłamywał. 

Sięgnął po paczkę. Był na niejmały liścik ,,Wszystkiego najlepszego w dniu urodzin dla Harry'egoPottera. Uważaj na to.

F. i G. Weasley

Otworzył paczkę. Było w niej wiele przedmiotów własnej produkcji Freda i Georga do robienia żartów.Uśmiechnął się. Może być zabawnie. Wziął kolejny list. Był on od Rona.

,,Cześć Harry!

Dlaczego nie piszesz? Wszyscy bardzo się o Ciebie martwimy. Ginny normalnie nie może doczekać się spotkania z Tobą, nie mówiąc już o moich rodzicach. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!

I do zobaczenia, mam nadzieję że już niedługo

R. W. ''

Wyciągnął małą paczkę i otworzył ją. Były w niej magiczne szachy i ciastka własnej roboty pani Weasley. W następnej paczce dostał słodycze i życzenia od Hagrida i list od Lupina. Przyjemnie mu się go czytało, bo od śmierci Syriusza nie miał za bardzo okazji porozmawiać z Remusem. Wziął do ręki ostatnią paczkę. Była ona od Hermiony. Była w niej książka o quidditchu oraz list:

,,Kochany Harry

Dawno nie pisałeś. Życzę ci wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! Jak tam u tych twoich mugoli? Nie męczą Cię tam? Może mógłbyś do mnie przyjechać na ostatnie dwa tygodnie wakacji? Ja z rodzicami bardzo byśmy się ucieszyli, gdybyś do nas przyjechał. Tak bardzo chcą cię poznać.Odpisz szybko!

Całuję, Hermiona Granger''

Uśmiechnął się. Wziął do ręki pergamin i pióro i zaczął pisać

,,Droga Hermiono!

Dziękuję za tą książkę, bardzo chętnie przyjadę do ciebie. Do zobaczenia za 2 tygodnie.

Harry''

Przywiązał list do nóżki sowy, po czym wszystkie odleciały. ,,To może jednak nie będzie aż tak zły dzień'' pomyślał i zabrał się za czytanie książki od Hermiony.





Harry Potter- Od Przyjaźni i Nienawiści  Blisko do MiłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz