Rozdział 25

695 35 4
                                    

Lochy Riddle Manor zawsze wyglądały przerażająco. Ściany były ciemne, brudne od krwi i ziemi, która nie wiadomo skąd się tam wzięła. Długi, ledwo oświetlony korytarz ciągnął się przez wiele metrów. Wszędzie dookoła czuło się aurę cierpienia i strachu. Co kilka metrów na ścianach były drzwi. Ciężkie, stalowe, z małą kratą w jednym miejscu. Niektóre były uchylone, inne szczelnie zamknięte i zza tych drugich dało się słyszeć jęki bólu, cichy, albo głośny szloch i często także wrzaski. W celach siedzieli mugole szykowani jako ofiary dla śmierciożerców, którzy dobrze spisali się na misji. Z reguły były to kobiety, młode i atrakcyjne, bo wiadomo było co słudzy czarnego pana z nimi zrobią. Niektóre wolały już powiesić się, albo podciąć sobie nadgarstki starym kawałkiem szkła leżącym na podłodze, niż dłużej przeżywać męki związane z przesiadywaniem w tak mrocznym i złym miejscu. 

Inne osoby siedzące w celach to były mugolaki, którymi śmierciożercy i sam czarny pan gardzili. Nienawidzili ich i uważali, że nie są godni używania i nauki czarów. Czystość krwi była najważniejsza. Poza tym wampiry, wilkołaki, wróżki i wszystkie możliwe magiczne stworzenia, gdyż tymi też gardzono. Dźwięk ich wrzasków był niczym muzyka dla uszu Lorda Voldemorta, który delektował się każdą chwilą tortur takich osób. 

Bardzo rzadko, zdarzało się, żeby w lochach byli czarodzieje czystej lub pół krwi. Z reguły byli to czarodzieje, którzy uwielbiali mugoli i uczyli się ich życia, chcieli żeby czarodzieje łączyli się z nimi, poznawali ich, poza tym byli też zdrajcy. Niegdyś szanowani śmieciożercy, którzy odwrócili się od Lorda po jego zniknięciu, zdradzili nazwiska innych jego sług i wiedli spokojne życie, oczywiście do czasu odrodzenia się Voldemorta. Wtedy wszyscy zostali złapani. Niektórzy zabici na miejscu, w ich mieszkaniach razem z całymi rodzinami, inni uprowadzeni lądowali w celach a inni śmierciożercym, ci którzy nigdy nie zdradzili, mogli delektować się możliwością torturowania i przelewania ich krwi. Uwielbiali to. 

Dlatego Annabelle tak bardzo ich nienawidziła. Co więcej - brzydziła się nimi. 

Nie znosiła też tego miejsca. Czuła, że aura lochu przygniata ją, wyciska jej powietrze z płuc i zdolność logicznego myślenia z głowy. Mogła myśleć tylko o tym, żeby jak najszybciej opuścić to miejsce. Ale to było niemożliwe. Bo nigdy nie schodziła tam z własnej woli. To miejsce odpychało ją samym faktem istnienia i tego, co się tam działo. 

Nawet kiedy przesiadywała w swojej sypialni, niekiedy słyszała wrzaski torturowanych czarodziejów i gwałconych kobiet. Aż czuła zapach krwi i rozpaczy przechodzący przez całą posiadłość. Innym to nie przeszkadzało, nawet chyba tego nie zauważali, ale ona miała tego dosyć. 

W takich chwilach zwijała się w kulkę na parapecie przy otwartym oknie i pozwalała, żeby chłodne, albo ciepłe powietrze przewiercało jej nozdrza zabierając z nich cały ten zapach bólu i rozpaczy. 

Teraz nie mogła od tego uciec. Silna, blada ręka jej ojca zaciskała się wokół jej przedramienia. Ciągnął ją głębiej w stronę lochu. 

Otworzył drzwi jednej z cel. Była pusta, ale sprawiała wrażenie dokładnie takie samo jak inne. Kiedy Annabelle tam weszła od razu poczuła się przygnieciona przez zapach śmierci i krwi. Rozejrzała się. W pomieszczeniu nie było okiem. Było puste, nie licząc plamy zaschniętej krwi w rogu. 

Poczuła jak wszystko, co zjadła tego dnia odnajduje drogę powrotną z jej żołądka do gardła. Zakryła usta ręką i przełknęła ślinę. Nie zwymiotowała. Nie miała takiego zamiaru, bo to byłaby oznaka słabości, a już nauczyła się, że przy nim tej niemożna okazać, bo wtedy czuje się jeszcze bardziej potężny. I staje się bardziej okrutny. 

Nie chciała wejść głębiej do środka, ale on widoczniej miał to gdzieś. Wepchnął ją w głąb pomieszczenia i machnął różdżką. Poczuła jak łańcuchy spływające niczym jadowite węże z sufitu okręcają się jej mocno wokół nadgarstków, wbijają w skórę unieruchamiając jej ręce i nie pozwalając na większy ruch. 

Harry Potter- Od Przyjaźni i Nienawiści  Blisko do MiłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz