Rozdział 15

882 47 8
                                    

Harry przeszedł przez dziurę za obrazem i znalazł się w pokoju wspólnym gryfonów. Rozejrzał się dookoła poszukując wzrokiem Hermiony. Po chwili wypatrzył ją. Siedziała na kanapie przed kominkiem i czytała książkę. 

-Chyba serio zwariowałem, że to robię- Mruknął do siebie pod nosem i skierował się w stronę gdzie siedziała dziewczyna. 

Podszedł do niej i usiadł na kanapie. 

-Hej Miona, co czytasz? 

-,,Wielką księgę wiedzy o goblinach''. Bardziej ciekawe niż mogłam się tego spodziewać.-Zamknęła książkę i spojrzała na Harry'ego. - A ty gdzie byłeś? Zniknąłeś tak nagle....

Harry spojrzał na Hermionę i starał się bardzo szybko wymyślić dobre kłamstwo, bo przecież nie mógł powiedzieć Hermionie o tym, że co dopiero wyszedł ze spotkania z Annabelle. Gryfonka na miejscu wydrapałabym mu oczy i przywiązała do kanapy żeby więcej nie mógł spotkać się z córką swojego największego wroga. 

-Chciałem sam przemyśleć i przetrawić to, co powiedziała nam profesor Scott. Po prostu to jest dla mnie tak dziwne, że mój przyjaciel mógłby być...........

Udał, że załamuje mu się głos i nie skończył zdania. Zakrył oczy ręką i przetarł je. Wziął głęboki oddech i spojrzał na Hermionę przez palce 

-Przepraszam Herm, nie powinienem tak reagować. 

Widocznie był wspaniałym aktorem bo po gryfonce widać było, że uwierzyła. Przytuliła go mocno. 

-Rozumiem, Harry. To dla nas wszystkich ogromny cios i możesz czuć się okropnie. 

Po chwili Harry wyswobodził się z uścisku przyjaciółki i spojrzał na nią, po czym lekko się uśmiechnął. 

-Może teraz porozmawiamy o czymś przyjemniejszym? 

-Dobrze- Usiadła naprzeciwko gryfona ze skrzyżowanymi nogami- To o czym rozmawiamy? 

Harry szybko rzucił na nich zaklęcie wyciszające. 

-Nie zauważyłaś ostatnio czegoś dziwnego w zachowaniu Malfoya? 

Hermionie uśmiech zniknął z twarzy. 

-Mieliśmy porozmawiać o czymś przyjemniejszym. 

-Wiem, ale to po prostu tak mnie dziwi. On jest teraz jakiś taki..... 

-Inny? 

-Dokładnie! Ostatnio gdy Parkinson się z nas wyśmiewała on słowem się nie odezwał. Od początku roku nie wyzwał nas w żaden sposób i nie spojrzał na nas szyderczo. 

-Wiem, zauważyłam to i mi też nie daje to spokoju.

-Ale chyba powinniśmy się z tego cieszyć, no wiesz.... Darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby. 

-Mieszkańcy Troi nie zaglądali i przez to zostali wymordowani przez Greków. 

-Może i faktycznie masz rację, ale to jednak zupełnie inna sytuacja, bo tak się składa że nie jesteśmy na wojnie trojańskiej. 

-Jesteśmy na wojnie czarodziejów, która jest o wiele gorsza.

-Wszędzie widzisz tylko negatywne strony. Jeszcze przez ciebie popadnę w depresję....... A ty co sądzisz o Malfoy'u? 

-To nędzna, mała, tchórzliwa fretka. 

-W sumie to mogłem spodziewać się takiej odpowiedzi. 

-Czyli nawet nie musiałeś pytać. 

-Może i tak- Harry zerknął na Hermionę, która miała czerwone wypieki na policzkach. -Ejj! 

Harry Potter- Od Przyjaźni i Nienawiści  Blisko do MiłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz