Na balu Hermiona czuła się jak księżniczka i Draco dokładnie tak ją traktował. Była bardzo zdziwiona. Wcześniej na balach zauważała, jak traktował Pansy, lub Astorie, z którymi na nie szedł. Dziewczyny szły tańczyć z innymi osobami, podczas gdy grupa znudzonych ślizgonów piła ognistą.
Teraz było zupełnie inaczej.
Przez długo czas Hermiona i Draco tańczyli na środku parkietu, by później usiąść przy stoliku by porozmawiać.
Podobało jej się to, nawet bardzo i dlatego ten wieczór wspominała jako bardzo udany.
***
Następnego dnia Harry i Ann mieli już gotowy plan. Postanowili wprowadzić go w życie jak najszybciej.Znaleźli Rona, który mknął przez korytarze wyraźnie zdenerwowany. W końcu znalazł się w odpowiedniej odległości od nich. Ann wyciągnęła różdżkę i skierowała ją w jego stronę.
-Petrificus totalus!
Zdziwiony Weasley padł na ziemię. Od razu podbiegł do niego Harry, po czym razem ze ślizgonką zanieśli go do jednej z pustych klas.
Dla bezpieczeństwa związali go, bo wiedzieli, że ten przy pierwszej lepszej okazji spróbuje uciec, a potrzebowali informacji. Ann ściągnęła z niego zaklęcie, przez co ten zaczął szarpać się, co jednak miało znikomy skutek. Dziewczyna podeszła do niego i wlała u do ust eliksir. Ten skrzywił się i wypluł go na podłogę.
Zacisnęła zęby i powtórzyła czynność, jednak tym razem zatkała mu usta i nos jednocześnie. Gryfon w końcu nie wytrzymał i przełknął eliksir, a wtedy Ann odsunęła się.
-Czego ode mnie chcecie?!
-Odpowiedzi.
-Nic wam nie powiem!
-Powiesz
Uśmiechnęła się.
-Nie! -Spojrzał na Harry'ego błagalnym wzrokiem- Harry! Przecież się przyjaźnimy! Ja nic nie zrobiłem, naprawdę! Wypuść mnie!
Harry'emu zmiękło serce, kiedy widział Rona w takim stanie. Ruszył do przodu, żeby go rozwiązać, ale dziewczyna chwyciła go za ramię i pociągnęła w swoją stronę.
-Ann, puść mnie!
-Nie. Nie możesz go uwolnić...
-To mój przyjaciel, on nic nie zrobił!
-Masz zbyt miękkie serce Harry. Za chwilę zobaczysz, jaki z niego przyjaciel.
Odepchnęła bliznowatego do tyłu po czym spojrzała na Rona.
-Czy wypełniasz teraz misję Voldemorta?
Rudzielec przez chwilę walczył sam ze sobą, po czym z jego gardła wydobyło się zduszone słowo.
-Tak!
Spojrzała na Harry'ego wzrokiem mówiącym ''A nie mówiłam?''. Chłopak westchnął i zbliżył się smutnym wzrokiem patrząc na przyjaciela.
-Dlaczego?
-Pragnę mu służyć. Chciałem tego od dawna! Miałem dość stania w cholernym cieniu Złotego Chłopca! Mój pan oferuje mi więcej niż opinia głupiego przydupasa wielkiego Harry'ego Pottera.
Harry zacisnął zęby i pięści. Nie mógł znieść tego, że jego były najlepszy przyjaciel właśnie wbijał mu nóż w plecy.
-Mniejsza z tym! Jaka to była misja?
Uśmiechnął się.
-Miałem wprowadzić śmierciożerców do Hogwartu.
-Jak?
CZYTASZ
Harry Potter- Od Przyjaźni i Nienawiści Blisko do Miłości
FanficHarry Potter, nastoletni czarodziej ma niemiłe życie. Jednak pewnego dnia jego życie zmienia się dzięki pewniej wspaniałej osobie. Jakich wyborów dokona Harry w szkole oraz na wojnie? Co zrobi Hermiona, gdy jej życie całkowicie się zmieni? Kto tak...