Budzik zadzwonił o 6:50, czyli jak codzień. Wstałam i odsłoniłam zasłony, przez co do pokoju wpadło kilka promieni słońca. Poszłam do łazienki i przemyłam twarz zimną wodą, dzięki czemu się dobudziłam. Wyjęłam z szafki pastę i szczoteczkę do zębów, po czym zaczęłam szorować moje białe perełki. Przez cały czas patrzyłam w swoje odbicie w lustrze z grymasem na twarzy.
- Pieprzona monotonia - mruknęłam z buzią pełną piany, przez co upaćkałam wszystko co było przede mną.
Wróciłam do pokoju i otworzyłam szafę, po czym wyciągnęłam z niej kilka ciuchów.
Ubrałam krótkie, czarne spodenki z wysokim stanem oraz białą koszulkę na ramiączkach z dużymi wycięciami na bokach. Zapowiadał się naprawdę gorący dzień i chociaż studio jest klimatyzowane, można się nieźle spocić. Szczególnie, kiedy wykonuję zdjęcia, a wszystkie lampy i softboxy są włączone.Zabrałam torbę i pojechałam do pracy. Rzadko kiedy jem śniadanie, bo rano nigdy nie jestem głodna.
Wpadłam do studia jak poparzona. Stałam w korku przez 10 minut, przez co się spóźniłam. Kilku moich współpracowników robiło już to, co do nich należy. Włączone światła i ustawiony statyw już na mnie czekały.
- Hej wszystkim, przepraszam za spóźnienie i dziękuję za to - wskazałam na rzeczy wymienione wcześniej.
- No problem - Maddie podeszła do mnie i się uśmiechnęła.
- Kto dzisiaj? - zapytałam, mając na myśli klienta.
- Margot Robbie, ta australijska aktorka - odpowiedziała. - Zaraz powinna tutaj być.
- Uu, o wilku mowa - powiedziałam patrząc za plecy przyjaciółki. - Ok, zabieram się do pracy - ruszyłam w kierunku blondynki.
- Ma ładny lewy profil, wykorzystaj to! - zawołała kiedy dzieliło nas już kilka metrów.
- Mi to mówisz? - zaśmiałam się.Przez całe kolejne godziny ciągle patrzyłam przez obiektyw. Charakteryzatorki dbały o wygląd mojej modelki i co jakiś czas poprawiały jej makijaż. Tło i rekwizyty również ulegały zmianie - raz stała na tle czystej bieli z kolorowym wiankiem na głowie, a później siedziała na staromodnej sofie ze złotym naszyjnikiem na szyi. Wreszcie zmęczona błyskiem fleszy zaproponowałam przerwę. Dochodziła już trzynasta, więc poszłam do naszej niewielkiej kuchni w studiu. Był już tam Marco - chłopak nieco starszy ode mnie, którego szczerze nie lubię. Nigdy nic mi nie zrobił, jednak jego sposób bycia jest naprawdę irytujący. Czasami mam ochotę go zwolnić, jednak wiem, że miałabym wyrzuty sumienia.
- Dzień dobry szefowo - uśmiechnął się. - Jak tam?
- Jakoś idzie - mruknęłam, po czym wzięłam z tacy pełnej owoców jabłko, ponieważ mój brzuch dawał o sobie znać.
- Wyrobi się pani dzisiaj z czasem? - zapytał bacznie mi się przyglądając.
- Tak, mam na dziś tylko jedną klientkę - odparłam.
- Czyżby?
- O co ci chodzi Marco? - nieco poirytowana odstawiłam nieugryzione jabłko na miejsce. Ten tylko podszedł do progu kuchni, lekko się wychylił i pokazał palcem.
- O nich - odpowiedział. Zaciekawiona o czym mówi chłopak podeszłam do niego, aby zobaczyć o co chodzi.
- Co oni tutaj robią - bardziej powiedziałam, niż zapytałam. - Maddie, cholera!Moja przyjaciółka właśnie ucięła sobie pogawędkę z niejakim Michaelem Cliffordem, Calumem Hoodem, Ashtonem Irwinem i Lukiem Hemmingsem. Wpatrywałam się w nich jeszcze przez chwilę, dopóki Maddie mnie nie zauważyła.
- Ashley chodź, czekamy na ciebie! - krzyknęła cała roześmiana, po czym do mnie pomachała. Stojący do tej pory plecami chłopcy odwrócili się i spojrzeli na mnie od góry do dołu, aż w końcu się uśmiechnęli i również pomachali.
Szybko odskoczyłam do tyłu ciągnąc za sobą Marco.
- Daj mi wody, duszno - powiedziałam wachlując sobie dłońmi twarz.
- Źródlana czy mineralna? - zapytał.
- Mineralna - zasapałam opierając się o blat.
- Zimna czy ciepła?
- DAJ MI COKOLWIEK DO PICIA BO CIĘ ZWOLNIĘ!
- Kiedy? - chciałam już odpowiedzieć, jednak nie miałam sił. Zakręciło mi się w głowie i jedyne co widziałam, to wpadająca do kuchni Maddie, a za nią cała czwórka.Zemdlałam.
~~~
⭐⭐⭐&💭💭💭
CZYTASZ
photographer //5SOS
FanfictionJedna z najlepszych fotografów gwiazd w Australii zdaje się żyć tylko pracą. Dziewczyna wykonuje rewelacyjne zdjęcia, więc zadowoleni klienci to jej codzienny widok. Pewnego dnia dostaje ofertę, która wydaje się nie odróżniać spośród innych, a jedna...