Wreszcie jesteśmy na Bali. Wygrzewamy się na złocistej plaży przy cudownych dźwiękach szumu morza, popijając przy tym różnego rodzaju drinki. Aparat ciągle leży przy mnie, ponieważ w tym miejscu każda chwila jest idealna na zrobienie zdjęcia. Tylko... dlaczego słońce jest różowe?
Zerwałam się z łóżka jak opętana. Mój telefon wibrował w nieskończoność, a dlatego, że zostawiłam go na drugim końcu mojej sypialni to musiałam wstać, aby to cholerstwo wyłączyć. Nie patrząc na to kto dzwoni przeciągnęłam palec na ekranie i przyłożyłam urządzenie do ucha.
- Halo - powiedziałam ziewając i drapiąc się po głowie.
-Gdzie jesteś? - usłyszałam nerwowy głos Ashtona. W tle słyszałam... trąbiące auta?
- Um, w domu? - odparłam mrużąc brwi. Rozejrzałam się po pokoju, jakby był w nim jakiś duch. Niestety, było w nim coś o wiele gorszego, a mianowicie: walizka. - KTÓRA JEST GODZINA?! - wykrzyknęłam.
- PÓŹNA - odkrzyknął chłopak do słuchawki. - Dziewczyno, przecież zaraz mamy samolot!
- Zapomniałam nastawić wczoraj budzik! Ashton, przepraszam! Ja chyba nie zdążę, lećcie beze mnie - mówiłam ciągnąć się za włosy. W mojej głowie już pojawiały się myśli jak chłopcy stoją na lotnisku i wyczekują mojej osoby. Widziałam ten wzrok Michaela; dokładnie ten wzrok który mówi "nigdy jej nie lubiłem".
- Otwórz mi drzwi - powiedział zdyszany Ashton, a dwie sekundy później usłyszałam sygnał, co oznaczało, że się rozłączył.
- Że co? - mruknęłam sama do siebie, a następnie pobiegłam do drzwi, po czym je otworzyłam.
- Chodź, nie mamy czasu - Ashton wtargnął do mojego mieszkania, a następnie się po nim rozejrzał. - Gdzie masz walizkę?
- W sypialni drugie drzwi na lewo, ale...
- Ja ją wezmę, a ty ubierz buty i razem pobiegniemy do mojego samochodu.
- Przyjechałeś po mnie z lotniska?? - zapytałam, jednak mówiłam dalej. - Człowieku, ale ja jestem w pidżamie - powiedziałam naciągając moją koszulę nocną, która była o wiele za krótka. Ashton szybko zmierzył mnie wzrokiem od góry do dołu, a następnie się uśmiechnął.
- Mi to nie przeszkadza - odparł i pobiegł do mojej sypialni.
Po kilku sekundach wrócił z moją walizką, a ja wciąż stałam na środku salonu jak sierotka. Irwin głośno westchnął, po czym dźwignął mnie jedną ręką i przerzucił przez ramię. Szybkim krokiem poszedł w stronę drzwi. Oczywiście w drugiej ręce nadal trzymał moją walizkę.
- Byłabyś tak uprzejma i zamknęłabyś swoje mieszkanie? - zapytał kiedy byliśmy obok wieszaka, na którym wisiał klucz. Chwyciłam go do ręki, po czym Ash przeszedł na drugą stronę drzwi. Nadal będąc przewieszona przez jego ramię, zamknęłam drzwi na klucz i dałam znać, że "już gotowe". Irwin ruszył przed siebie i już za chwilę siedziałam w jego samochodzie.
- Co tu się właściwie dzieje? - spytałam siedząc sztywno w fotelu.
-Jedziemy na lotnisko, z którego wylecimy na wyspę Bali, ot co - Ashton spojrzał na mnie i szeroko się uśmiechnął. - Za twoim fotelem powinna leżeć jakaś moja bluza, powinnaś ją wziąć i zasłonić ten twój seksowny tyłeczek.
Przewróciłam oczami i zrobiłam to, co mi kazał. Kto by pomyślał, że będę siedziała w samochodzie Irwina w... nocnej koszuli?
~~~
⭐⭐⭐&💭💭💭
CZYTASZ
photographer //5SOS
FanfictionJedna z najlepszych fotografów gwiazd w Australii zdaje się żyć tylko pracą. Dziewczyna wykonuje rewelacyjne zdjęcia, więc zadowoleni klienci to jej codzienny widok. Pewnego dnia dostaje ofertę, która wydaje się nie odróżniać spośród innych, a jedna...