18

192 21 2
                                    

Następnego dnia postanowiłam, że pójdę się opalać. Była to pora, w której wszyscy jeszcze odsypiali wczorajszy przyjazd. Jak dla mnie idealnie, ponieważ mogłam pobyć sam na sam w całkiem urokliwym miejscu. Zabrałam ze sobą słuchawki i poszłam zająć jeden z drewnianych leżaków, które stały w równym rzędzie tuż obok basenu. Dochodziła 11:00, więc słońce coraz bardziej zaczęło przygrzewać. Co jakiś czas ktoś obok mnie przeszedł, jednak nie były to jakieś tłumy. Mało kto mógł sobie pozwolić na taki wypasiony hotel.

Nie siedziałam tam zbyt wiele, ale słońce już mi chyba zaszkodziło, ponieważ w moich uszach zaczęły rozbrzmiewać dźwięki "Hey Everybody". Ktoś ewidentnie kombinował w mojej playliście... W każdym razie - nie za bardzo chciało mi się ruszać i przełączać utwór, dlatego też leżałam dalej.

Jakiś czas później - pomimo zamkniętych oczu - poczułam, że ktoś nade mną stoi. Kiedy podniosłam powieki, od razu pożałowałam. Z wielką niechęcią pociągnęłam za kabelki słuchawek.

- Hejka Ashi - przede mną nie stał nikt inny, jak Arzaylea we własnej osobie.
- Przeszkadzam ci w czymś? - powiedziałam poirytowana. W odpowiedzi głupio się uśmiechnęła.
- Tak właściwie to leżysz na moim leżaku - zatkało mnie. Ta losia to tak serio?
- Och no tak, przecież obok nie ma stu innych leżaków - ASHLEY NIE WYBUCHNIJ. ODDYCHAJ SPOKOJNIE.
- Oj tylko żartowałam - zachichotała, machnęła ręką i rozłożyła się obok mnie.
- Ale z ciebie żartowniś - zaśmiałam się sztucznie. - Swoją drogą, nie spędzasz czasu z Lukiem?
- Jeszcze śpi, a chciałam cię trochę poznać... Bo wiesz, w końcu spędzimy razem wakacje.
- Doprawdy? Nie wiedziałam - odparłam, ale nagle przypomniała mi się rozmowa z Lukiem podczas naszej pierwszej sesji. Zachowałam się wtedy naprawdę wrednie, szczególnie w stosunku do Luka... Teraz wiem, że Muke to wytwór wyobraźni fanek i mediów. Hemmings na pewno nie byłby z jakąś dziewczyną tylko dla fejmu, bądź też w celu "ukrycia" Muka. Jeżeli z nią jest, to znaczy, że ją kocha. A wydaje mi się, że nie pokochałby pierwszej lepszej dziewczyny, dlatego postaram się być dla niej milsza.

- W każdym razie - zaczęłam. - Jestem tutaj żeby robić zdjęcia, więc jeżeli miałabyś ochotę, to mogłabym ci kilka zrobić. No wiesz, na instagrama - uśmiechnęłam się, na co dziewczyna odpowiedziała mi tym samym.
- Jasne, z chęcią! - powiedziała, a dalej rozmowa jakoś się potoczyła. Jakiś czas później spryskałam swoje ciało przyspieszaczem do opalania i ułożyłam się wygodnie.
- Będzie ci to przeszkadzało, jeżeli posłucham sobie teraz muzyki?
- Coś ty, słuchaj ile chcesz - i nie czekając ani chwili dłużej założyłam słuchawki. Zamknęłam oczy i pozwoliłam oddać się muzyce.

Hey everybody
We don't have to live this way
We can all get some
Yeah we can all get paid

So what you say everybody?
Gotta live it up today
We can all get some
Yeah we can all get paid

Stukałam palcami do rytmu, kiedy po moim ciele przebiegły dreszcze. Poderwałam się z leżaka jak poparzona jak tylko zrozumiałam, że ktoś ochlapał mnie zimną wodą.

- IRWIN TY IDIOTO - zakrzyczałam najgłośniej jak umiałam. Ten jednak tylko chichotał jak nastolatka widząca nagie zdjęcie swojego idola. - TO. NIE. JEST. ŚMIESZNE! - wysyczałam wycierając się ręcznikiem.
- No trochę jest - wtrąciła Arz, dzięki czemu Ashton trochę się uspokoił. Przeleciał mnie wzrokiem od góry do dołu i z powrotem. Zauważyłam błysk w jego oczach, który oznaczał, że powie zaraz coś głupiego. Przewróciłam oczami.
- Hej, mała - powiedział zmieniając ton głosu na bardziej męski.
- Błagam, nie - tylko nie tanie teksty Irwina!
- Masz w sobie coś australijskiego?
- Nie, jestem z Anglii - powiedziałam niepewnie, jednakże ciągle bacznie przyglądając się chłopakowi.
- Nie? - chyba zniszczyłam mu tekst na podryw, ups.
- Nie - powiedziałam z lekką dumą. Mentalnie klepałam się po plecach i biłam sobie brawo.
- A chcesz mieć? - poruszył znacząco brwiami.
- Ja pierdolę - westchnęłam, zabrałam ręcznik i wróciłam do pokoju.

~~~

⭐⭐⭐&💭💭💭 

photographer //5SOSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz