Z pamiętnika uroczego, niezwykle przystojnego i skromnego Chanyeola
2 dzień naszego pobytu na Ziemi
Korea PołudniowaPoruszyłem ustami, bezgłośnie wypowiadając MAMA. Trzęsącymi się dłońmi odłożyłem zakupy na ladę, nie odrywając wzroku od dziewczyny, której ciało przyjęła nasza Stworzycielka. Idealnie bezmyślnie chłonąłem wzrokiem każdy centymetr jej twarzy, zapominając, że nie wolno nam patrzeć jej prosto w oczy. Dziewczyna uniosła brwi.
- Coś się stało? - spytała nieco zaniepokojonym, dźwięcznym głosem.
- MAMA? - wymamrotałem pytająco. Moje oczy musiały teraz przypominać kule do kręgli.
- Eee... Ty jesteś jednym z moich nowych sąsiadów, prawda? - spytała powoli i wyraźnie. Nie rozumiałem co się dzieje. Nie poznała mnie? A może... Zerknąłem szybko na ekspedienta, wyraźnie zaciekawionego tym, co się dzieje. MAMA chyba bała się ujawnić przy tym mężczyźnie.
- Er, tak. Jestem Chanyeol - powiedziałem, kładąc nacisk na swoje imię.
- A ja Gyeong - uśmiechnęła się nieuważnie i odwróciła w stronę kasy. Podała mężczyźnie banknot, najwyraźniej tracąc zainteresowanie naszą rozmową.
- Odbierzesz ten telefon? - spytała nagle, pakując do torebki jogurt. Dopiero w tym momencie zorientowałem się, że radar w mojej kieszeni pikał jak szalony. Wyjąłem go i przycisnąłem coś na chybił-trafił, a denerwujący hałas ustał. Dlaczego MAMA wciąż traktowała mnie jak obcą osobę? Nie mogłem pomylić jej z nikim innym, bo nikt inny nie miał takiego umysłu. Poza tym, radar na pewno pokazywał ją. Czyżby wciąż mnie nie rozpoznała? Stałem tam jak słup, nie wiedząc co robić. MAMA tymczasem spakowała swoje zakupy i uśmiechnęła się do mnie.- Do zobaczenia, Chanyeol. Mieszkam tuż obok was, pewnie się jeszcze zobaczymy. - Chwila, jak to? Gdzie ona idzie? Czułem się, jakby ktoś mnie przymurował do podłogi. Gdy się odblokowałem, dziewczyna była już przy drzwiach. Truchtem ruszyłem w jej stronę.
- Halo, a pana zakupy?! - zawołał za mną ekspedient. Zatrzymałem się niezdecydowany, patrząc na mężczyznę jak cielę na malowane wrota. Kilka sekund zawahania wystarczyło, by MAMA wsiadła do samochodu i odjechała. Przeklinając pod nosem wróciłem do lady i w milczeniu patrzyłem, jak ekspedient nabija na kasę produkty, które wybrałem. Miałem wrażenie, że specjalnie wlekł się z tym jak tylko mógł. Niecierpliwie stukałem palcem o radar w mojej kieszeni, ledwo powstrzymując podskakiwanie w miejscu. Spotkałem ją! Spotkałem MAMĘ! Powiedziała, że mieszka koło nas. Jak tylko powiem chłopakom, będziemy mogli zabrać ją i wrócić do domu! Nie spodziewałem się, że pójdzie nam tak szybko. Reszta chyba też nie, bo nasz dom był przystosowany do dużo dłuższego pobytu. Szybko zapłaciłem za zakupy i poupychałem je do reklamówek, które podał mi ekspedient. Bardzo śpieszyłem się do domu, żeby móc powiedzieć chłopakom, co się stało. Wyszedłem ze sklepu jak strzała i puściłem się biegiem. Torby obijały mi się o uda, ale ignorowałem ból, chcąc jak najszybciej wrócić. Zdyszany dotarłem na miejsce. Foliowe uszy wbijały mi się w palce, a na nogach musiałem mieć już olbrzymie siniaki. Łokciem nacisnąłem klamkę i wparowałem na korytarz.
- Znalazłem ją! - wrzasnąłem na samym progu. Z kuchni wyjrzał zaciekawiony Baekhyun, trzymający w ręce szklankę.
- Kogo? - spytał, unosząc brwi.
- MAMĘ!
Z salonu wyszli Sehun i Xiumin. Cała trójka rozdziawiła usta, patrząc na mnie jak na wyrocznię. Z łazienki dobiegł mnie szum spuszczanej wody. Uśmiechnąłem się triumfalnie, widząc jak piorunujące wrażenie sprawiłem na chłopakach. Spokojnym krokiem ruszyłem w stronę Byuna, żeby odłożyć na blat ciążące mi torby. Teraz już się nie śpieszyłem. Panowałem nad sytuacją i nie chciałem przepuścić okazji na wzburzenie ich emocji. Poza tym... Wolałem poczekać na Kyungsoo. Lepiej nie narażać się na jego gniew za to, że go pominąłem przy tak ważnej relacji. Chłopaki chyba zauważyli, że nie śpieszy mi się z mówieniem, więc zgodnie zabrali się za sprawdzanie tego, co kupiłem. Milczeli jednak przy tym tak potępiająco, że gdy tylko DO do nas dołączył, od razu zacząłem opowiadać co wydarzyło się odkąd w sklepie usłyszałem pikanie radaru po raz pierwszy. Przez cały czas wpatrywałem się uważnie w paczkę pianek, obracając ją w dłoniach. Nie chciałem patrzeć im w oczy podczas mówienia, że spotkałem MAMĘ i wypuściłem ją z rąk. Nie chciałem widzieć złości oraz zawodu na ich twarzach.
Sam nie byłem z siebie dumny...
- Podsumowując: wpadłeś w sklepie na naszą Stworzycielkę, ale ona cię nie rozpoznała? Chanyeol, ty jesteś pewien tego, co mówisz? To nie możliwe, żeby nie rozpoznała czegoś, co sama powołała do życia! - Sehun brzmiał na wstrząśniętego. Nie uwierzyli mi? Wzruszyłem ramionami, nie wiedząc co powiedzieć.
- Hun, MAMA nie miała tabletki od ciebie, gdy trafiła na Ziemię... - powiedział powoli Xiumin. Podniosłem na niego wzrok, ciekaw tego, co powie. - Ale to MAMA, więc potrafiła zmienić wygląd. Mo... Może próbowała stworzyć sobie taką "pamięć" jak my, ale coś jej nie wyszło?
- MAMIE coś nie wyszło, haha. - Baekhyun uniósł brew. - Min, nie sądzisz, że to się trochę tak jakby wyklucza?
- To nie jest nasza planeta, Byun. Nasze moce też tu nie do końca działają, pamiętasz? - Kyungsoo chyba popierał zdanie Xiu. Zresztą można było się tego spodziewać, w końcu są najlepszymi przyjaciółmi. Myślą niemal identycznie... No, w DO jest więcej agresji.
- Ale MAMA to MAMA - upierał się Baek. - Zresztą, gdyby jej umysł był zmieniony, Channie by to zauważył. Prawda?
Zawahałem się. Niby miał rację, ale z drugiej strony nie skupiałem się na szczegółach. Umysł naszej Stworzycielki poznałem po samej wielkości.
- Baekkie, wiesz przecież, że sam umysł mógł zostać niezmieniony - powiedział Xiu delikatnie. - Jeśli Jej pamięć została uszkodzona, to Chanyeol mógł tego zupełnie nie zauważyć. Zresztą, Sehun zna się na tym najlepiej. Co o tym sądzisz?
- Teoretycznie przy tworzeniu ziemskiej osobowości ta prawdziwa może się uszkodzić... Ale to MAMA, nie uwierzę, że akurat Ona popełniła błąd. Mniej bym się zdziwił, gdyby to któryś z nas stracił pamięć.
- Słucham? Ryzykowaliśmy utratę pamięci, a ty dopiero teraz nam o tym mówisz?! - wykrzyknąłem, patrząc na niego jak na idiotę. Jak mógł nam nie powiedzieć? Przecież gdyby któryś z nas stracił pamięć... To byłoby straszne.
- A połknąłbyś tabletkę, gdybym ci powiedział, czym to grozi? - warknął. - Daj spokój, ryzyko było bardzo małe, a musieliśmy tu wylądować, żeby znaleźć MAMĘ.
![](https://img.wattpad.com/cover/58524182-288-k892562.jpg)
CZYTASZ
Exoplanet // Exo
FanfictionLojalnie uprzedzam, że to ff jest słabe. XD Zapraszam do czytania moich innych opowiadań, są już raczej lepsze. :3 Exo są grupą kosmitów żyjących na Exoplanecie. Pewnego dnia ich MAMA znika. Chłopcy za wszelką cenę będą starali się ją odnaleźć, jedn...